Jurek Soros cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem opinii publicznej. Szczególnie środowisk, które lokują się bardziej na prawo od centrum. Postawiono go na najwyższym miejscu tego podium zarezerwowanego dla skażonych chciwością i nieprawością, najważniejszych person światowej „elity”. W większości zgadzamy się z tymi argumentami, zawsze jednak nurtuje nas przy okazji kolejnej medialnej wrzutki dot. Sorosa et consortes (ot choćby ta ostatnia o nabyciu akcji Agory, co odebrane zostało, jako zakup „pakietu ratunkowego”) pytanie o motywacje oskarżających i oskarżanych?
I tutaj nasza smutna refleksja nabiera dopiero zdecydowanie ciemnej tonacji. Niezależnie od zewnętrznych efektów (wypowiedzi, działań etc.) motywacje obu stron są tożsame. Poruszają się po znany i opisanym w literaturze fachowej wektorze elitaryzmu. Dla jednych może on być skierowany w dół (upadek), są to aktualne elity, dla drugich może on być skierowany w górę (awans), są to obecnie aspirujący do elit. Nic tak nie łączy i nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa, jak świadomość elitaryzmu i wszystkich dostępnych mu prerogatyw.
Dodać konieczne należy, że to wspomniane opisanie w literaturze fachowej nie jest li tylko ględzeniem ex cathedra, akademickim dywagowaniem. Znajduje ono potwierdzenie w faktach i wcale nie trzeba daleko ich szukać. Zazwyczaj same nas dopadają, bo dotyczą naszej egzystencji. Dosadnie i kolokwialnie można powiedzieć reasumując, że objawiają się w zwyczajowym już olewaniu interesów obywateli przez obie strony w momencie wyniesienia na szczyty władzy. Jesteśmy tylko instrumentem politycznej dynamiki, bez skrupułów okradanym, manipulowanym i pozostawianym na łasce losu, jak już coś pierdyknie. A, że pierdyknie to rzecz pewna. Pytanie tylko kiedy? Być może całkiem niedługo obserwując z jednej strony zmagania półgłówków awansowanych na światowych przywódców i z drugiej dyskretne podpowiedzi rządzących o gromadzeniu zapasów na wypadek… no właśnie czego?
Czyżby wypadało co rychlej zapisać się do prepersów?
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz