Łotry spod czerwonej gwiazdy
20/12/2012
549 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
20 grudnia 1917 roku to jedna z najtragiczniejszych dat w dziejach. 95 lat temu swą zbrodniczą działalność zapoczątkowała Czeka- organizacja, która na zawsze pozostanie synonimem terroru morderców spod znaku sierpa i młota.
O działalności tej zbrodniczej organizacji przypominać należy właśnie dziś i właśnie w Polsce, w kraju w którym system komunistyczny nigdy nie został w należyty sposób rozliczony, a czerwoni oprawcy z cynizmem i wyrafinowaniem śmieją się w twarz swoim ofiarom.
Czeka (pełna nazwa Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem) powołana została do życia w dniu 20 grudnia 1917 roku z inicjatywy Feliksa Dzierżyńskiego. On też został mianowany jej pierwszym szefem, zapoczątkowując wespół ze swymi najbliższymi współpracownikami, takimi jak chociażby Józef Unschlicht czy Martin Latsis masowe represje na terenach zajętych przez bolszewicką dzicz, która pod pretekstem obrony władzy robotniczo- chłopskiej mordowała wszystkich, rzeczywistych i wyimaginowanych przeciwników komunizmu, postępując zgodnie ze wskazaniami swojego mentora, który stwierdzał : „W czasie śledztwa nie szukaj dowodów, że oskarżony słowami i czynem występował przeciwko władzy radzieckiej. Pierwsze pytanie jakie powinieneś sobie zadać to: do jakiej klasy należy oskarżony? Skąd pochodzi? Jakie jest jego wykształcenie lub zawód? Odpowiedzi na te pytania powinny określić los oskarżonego. W tym leży znaczenie i istota Czerwonego terroru”. Oblicza się, iż tylko do roku 1926 (data śmierci Dzierżyńskiego) Czeka zdołała uśmiercić w masowych egzekucjach, łagrach czy przy pomocy niezwykle wymyślnych tortur około 500 tysięcy osób. Jej metody, cechujące się niezwykłym barbarzyństwem i zezwierzęceniem szybko zdołały sobie zdobyć ponurą sławę nie tylko wśród mieszkańców Rosji, ale i całego cywilizowanego świata. Brytyjski sowietolog Orlando Figes w swym klasycznym dziele zatytułowanym „A People’s Tragedy: Russian Revolution 1891–1924” pisał: „Każdy lokalny oddział Czeki miał swoją specjalność. W Charkowie upodobano sobie „numer z rękawiczką”- parzono dłonie ofiar wrzątkiem, aż pokryta pęcherzami skóra dawała się zdjąć; ofiarom pozostawały obdarte do żywego mięsa dłonie, krwawiące dłonie, a torturującym „rękawiczki z ludzkiej skóry”. Czeka w Caracynie przepiłowywała ofiarom kości. W Woroneżu umieszczano nagie ofiary w nabijanych gwoździami beczkach, które potem toczono (…) W Kijowie przymocowywano do tułowia ofiary klatkę ze szczurami i ją podgrzewano, także rozjuszone zwierzęta wgryzały się w jelita, szukając drogi ucieczki. W Odessie przykuwano ofiary łańcuchami do desek i powoli wsuwano do pieca lub zbiornika z wrzątkiem”.
Zainicjowana przez bandziorów z Czeka fala mordów i represji była przez wiele kolejnych lat kontynuowana z nie mniejszym zaangażowaniem przez jej ideologicznych spadkobierców spod znaku GPU i NKWD, którzy swymi unurzanymi we krwi łapami uśmiercili nie tylko miliony ludzi, zamieszkujących terytorium byłego już ZSRR, ale i całe rzesze przedstawicieli innych narodów Europy i świata. A dziś ich pogrobowcy w Polsce i nie tylko mają czelność stroić się w szaty obrońców wolności, demokracji i ferować wyroki w stosunku do tych, dla których zbrodnia zawsze pozostanie zbrodnią. Dlatego też tu z tego miejsca zwracam się do nich: Zawrzyjcie raz na zawsze swoje parszywe czerwone pyski i uderzcie się w piersi za zbrodnie swoje i waszych politycznych protoplastów, jeśli w przyszłości chcecie doświadczyć miłosierdzia i przebaczenia, na które tak chętnie lubicie się powoływać gdy mowa o waszym brudnym i występnym życiu!