W końcu kwietnia 1992 r. po zawieszeniu przez premiera Jana Olszewskiego w obowiązkach ministra obrony Jana Parysa objąłem kierownictwo resortu.
Dokonałem wówczas przeglądu spraw wymagających podjęcia pilnych działań. Jedną z nich był status i organizacja wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. W połowie maja 1992 r. powołany przeze mnie zespół przedstawił ocenę struktury organizacyjnej i funkcjonowania WSI. Wynikało z niej, że połączenie tajnych służb wojskowych w jednej instytucji miało na celu pozbawienie ministra obrony (od 1992 r. polityka cywila) dostępu do informacji. Jak się okazało zamiar ten został zrealizowany pod nadzorem wiceministra Bronisława Komorowskiego, któremu min. ON gen. Florian Siwicki podporządkował wojskowe służby tajne.
Zgodnie z sugestią przedstawioną przez mój zespół analityczny postanowiłem dokonać podziału WSI na odrębne służby wywiadu i kontrwywiadu. Ponadto przygotowaliśmy mechanizm lustracyjny w celu zbadania kadr służb wojskowych. O zamiarach wobec WSI poinformowałem premiera i uzyskałem jego akceptację.
W nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. rząd Olszewskiego został odwołany, a ja zostałem usunięty z MON przez nominowanego na premiera Waldemara Pawlaka. Odchodząc ze stanowiska poinformowałem następcę Janusza Onyszkiewicza o podjętych pracach, w tym o zagrożeniu jakie dla wykonywania obowiązków ministra obrony mogą stanowić WSI. Onyszkiewicz zignorował moje ostrzeżenie i wydał rozkaz zakazujący wpuszczania mnie na teren ministerstwa oraz wszystkich jednostek podległych ministrowi obrony na terenie kraju.
Spotkanie likwidatora WSI Macierewicza z obrońcą WSI Komorowskim
———————————————————
Do sprawnego kierowania resortem minister Obrony Narodowej powinien mieć zapewniony stały dopływ rzetelnej informacji o stanie oraz działalności podległych mu instytucji w wojsk.
Ogólnie przyjmuje się, że aby informację uznać za wiarygodną – musi ona pochodzić z co najmniej dwóch niezależnych źródeł. Za prawdziwą – co najmniej z trzech źródeł.
Do lat 1990-91 w strukturze organizacyjnej MON źródłami tymi były:
Obszary zainteresowań i działalności w/w organów w znacznym stopniu pokrywały się. Tak więc minister dysponował – niezależnie od „drogi służbowej” – czteroma, pięcioma źródłami informacji.
Natomiast do zbierania, opracowywania i udostępniania wszelkich danych o siłach zbrojnych i potencjale wojennym państw obcych w strukturze Sztabu Generalnego WP był powołany Zarząd II Wywiadowczy.
Informacje Zarządu II SG WP – niezależnie od części „politycznej” – służyły głównie jako podstawa do opracowania planu operacyjnego użycia sił zbrojnych PRL na wypadek wojny oraz do opracowania głównych założeń (koncepcji) szkolenia sztabów i wojsk (sztuka operacyjna i taktyka).
Dokonana w latach 1990-91 zmiany organizacyjno-kompetencyjne w Instytucja Centralnych MON (IC MON), w tym zwłaszcza:
· Połączenie WSW z Zarządem II SG WP, a następnie utworzenie WSI;
· Reorganizacja Głównego Zarządu Politycznego (GZP), w tym likwidacja aparatu partyjnego PZPR;
· Podporządkowanie Inspekcji SZ Głównemu Inspektorowi Szkolenia (ewenement – „do kontroli samego siebie”);
doprowadziły do znacznego zmniejszenia ilości źródeł informacji podległych bezpośrednio ministrowi Obrony Narodowej.
Szczególnie szkodliwym było połączenie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego ponieważ:
Przytoczone wyżej działanie (z wyjątkiem likwidacji aparatu partyjno-politycznego PZPR) należy uznać za celowe w aspekcie przygotowania resortu Obrony Narodowej do funkcjonowania pod kierownictwem osoby cywilnej, tj. „z przeciwnego obozu”.
Analiza ostatniej wersji struktury organizacyjnej MON i Sztabu Generalnego WP wskazuje, że nie tylko utrzymano stan poprzedni, ale dokonano dalszej redukcji źródeł informacji podlegających bezpośrednio ministrowi, tj.:
· Połączenie Inspekcji Sił Zbrojnych i Głównej Kontroli Wojskowej;
· Wprowadzenie „pośrednika” (dyrektora generalnego MON) w sprawach personalnych i finansowych.
W przypadku przyjęcia tej wersji – minister Obrony Narodowej zostaje praktycznie pozbawiony możliwości sprawdzania (weryfikacji) przedkładanych mu informacji, zwłaszcza danych opracowywany przez Wojskowe Służby Informacyjne.
Spełnienie tych funkcji przez UOP i NIK należy uznać za iluzoryczne.
Przy tworzeniu struktury organizacyjnej MON i Sztabu Generalnego WP wydaje się celowym przyjęcie następujących założeń:
· Wywiad wojskowy ma dostarczać danych o siłach zbrojnych potencjalnych przeciwników niezbędnych do opracowania planów mobilizacyjnych i operacyjnego rozwinięcia oraz użycia Sił Zbrojnych RP na wypadek wojny. W związku z tym wywiad powinien podlegać temu, kto odpowiada za przygotowanie SZ RP do wojny, czyli szefowi SG WP;
· Kontrwywiad wojskowy ma dostarczać danych o sferach zainteresowań, metodach działania oraz uniemożliwiać penetrację obcych służb w organach podległych resortowi Obrony Narodowej, a także wykrywać ewentualne powiązania z tymi służbami żołnierzy i pracowników wojska (w tym, także oficerów własnego wywiadu). Dlatego kontrwywiad powinien być podporządkowany wyłącznie ministrowi ON.
W świetle powyższego w resorcie ON dalsze utrzymywanie jednego organu zajmującego się wywiadem i kontrwywiadem należy uznać za nieuzasadnione merytorycznie(różne: zakres zadań, cel działalności, obszary zainteresowań) oraz jako niebezpieczne w demokratycznym państwie– możliwość manipulowania informacją przez jedną osobę, szefa WSI.
Ponadto nieuzasadnionym żadnymi względami merytorycznymi wydaje się podporządkowanie Żandarmerii Wojskowej – szefowi Inspektoratu Szkolenia (z-cy szafa SG WP). Organ ten (ponieważ swoim zakresem obejmuje także IC MON) powinien także podlegać bezpośrednio ministrowi Obrony Narodowej.
Akceptuję
R. Szeremietiew
maj 1992
—————
Pisałem później m.in. o powyższym w art. „Terra Incognita” na łamach Tygodnika Solidarność: http://www.szeremietiew.pl/publikacje.php?c=terra
Byłem na spotkaniu Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego. Inicjatywę popieram. Załączam garść refleksji.
Fotkę wprowadzającą biorę z fotoreportażu: polskatoty.pl.nowyekran.pl/post/25193,ruch-im-lecha-kaczynskiego-w-klubie-ronin
Pytanie, które mi się jakoś samo nasuwa: dlaczego tak późno ? Na podobną inicjatywę czekałem od lat.
PiS jakoś nigdy nie potrafił zagospodarować tego naturalnego, oddolnego poparcia, inicjatyw obywatelskich. Nie potrafił też wykorzystać Internetu.
Gdy sięgam pamięcią to pierwsze grono zaczęło się samorzutnie kondensować wokół forum na witrynie PIS, już podczas wyborów 2001. Niestety, wkrótce po wyborach forum zostało wyciszone a następnie zlikwidowane. A szkoda. Dla przypomnienia – kolorystyka tamtej strony (z 2001) kojarzyła się raczej z hurtownią owoców egzotycznych a oprogramowanie forum bazowało na pakiecie ColdFusion. Że też jeszcze pamiętam, takie szczegóły … 😀
Podwójne zwycięstwo wyborcze 2005 kwituję złośliwie starym powiedzeniem "więcej szczęścia niż rozumu". W czasie wyborów parlamentarnych 2007 odniosłem niemiłe wrażenie pewnej izolacji tej partii, co zresztą zakończyło się smutnie, kładąc kres dwuletniej nadziei.
Tymczasem tysiące wyborców niemalże skręcało się z chęci działania, bezsilnie wyładowując emocje na forach.
No ale jeśli nie "góra do Mahometa to Mahomet do góry". Stało się. Powstaje pozapartyjny Ruch im. Lecha Kaczyńskiego.
Widzę go jako płaszczyznę kontestacji postkomunistycznego establishmentu, również medialnego. Łączy nas wspólny fundament tradycyjnych wartości i stosunku do Polski. Co zresztą jasno określa nazwisko patrona. Można by się pokusić na wyrażenie ich w zwięzłym credo.
Sporo słów padło, w dyskusji, na temat relacji pomiędzy ruchem a PiS. Sugerowałbym raczej szerokie otwarcie społeczne – na każdego, który zaakceptuje wartości fundamentalne. Niezależnie od tego czy uważa się za przedstawiciela prawicy czy też lewicy. Osobiście omsknąłem się w życiu o ideologię konserwatywno-liberalną, co nie stało w żadnej sprzeczności w głosowaniu na braci Kaczyńskich.
Apentula niewdziosek, te bedy gruwasne W koc turmiela weprzachnie, kostra bajte spoczy, Oproszedly znimeci, wyswirle uwzroczy, A korsliwe porsacze dogremnie wyczkasnie!