Kto gra smoleńskimi trumnami
11/02/2011
460 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
„W histerycznym tańcu św.Wita szaleje Bronek i PO-elita – na wieku trumny rozparli łokcie i obgryzając nieboszczce paznokcie na pohybel piją, plując na smoleńskie kości ci, którzy się głoszą partią miłości. Larum, Polacy! Niechaj kto żyw – bieży bo oto w tej trumnie polski orzeł leży! Nie daj Bóg gdy truchła wieko się zatrzaśnie niejeden wieczorem jako Polak zaśnie budząc się z rana pod butem zaborcy gdy Polskę sprzedadzą jej właśni wyborcy.” I sprzedali ! Ale nie o tym chciałam dziś napisać… Przypomniałam strofy pisane w czerwcu zeszłego roku gdy diabły harcowały na smoleńskich trumnach, krzycząc, że to Kaczyński gra trumną brata i pozostałych ofiar by zostać prezydentem. A dziś? Bez zmian – Kaczyński prezydentem nie został, ale […]
„W histerycznym tańcu św.Wita
szaleje Bronek i PO-elita –
na wieku trumny rozparli łokcie
i obgryzając nieboszczce paznokcie
na pohybel piją, plując na smoleńskie kości
ci, którzy się głoszą partią miłości.
Larum, Polacy! Niechaj kto żyw – bieży
bo oto w tej trumnie polski orzeł leży!
Nie daj Bóg gdy truchła wieko się zatrzaśnie
niejeden wieczorem jako Polak zaśnie
budząc się z rana pod butem zaborcy
gdy Polskę sprzedadzą jej właśni wyborcy.”
I sprzedali ! Ale nie o tym chciałam dziś napisać…
Przypomniałam strofy pisane w czerwcu zeszłego roku gdy diabły harcowały na smoleńskich trumnach, krzycząc, że to Kaczyński gra trumną brata i pozostałych ofiar by zostać prezydentem.
A dziś? Bez zmian – Kaczyński prezydentem nie został, ale te same diabły co wtedy, dalej walą buciorami w ich wieka, krzycząc „To nie my, to Kaczyński ! Wstyd, hańba, żenada!”…
Minęła kolejna miesięcznica tragedii smoleńskiej, zbliża się jej pierwsza rocznica. Śledztwo wisi na kołku, a rząd polski dalej pozoruje to samo co 10 miesięcy temu, co rok temu, dwa, czyli NIC. Nic, tylko skacze po trumnach by hałasem zagłuszyć głuchą ciszę swego nicnierobienia. Oddał sprawy polskie Kremlowi, niech się Putin martwił co z tym fantem zrobić. Kaczyński od czasu do czasu kwituje pobłażliwym uśmieszkiem dzikie pląsy chochołów i przejawy chamstwa, którym bluzgają w jego stronę gdy pozwala sobie skomentować „kompetentne” poczynania osób i organów RP, odpowiedzialnych za wyjaśnienie przyczyn katastrofy, a wtedy momentalnie zaczynają ujadać telewizje, radiostacje i różne pismaki mainstreamowe, że Kaczyński znów gra trumnami… A że co? Że nie ma prawa komentować śledztwa? Ma, ma ! Jak najbardziej ! Choćby z tego powodu, że pod Smoleńskiem zginął nie tylko jego brat, ale i prezydent jego kraju. Prezydent Kowalskiego, Malinowskiej, Nowaka, którzy też chcą poznać przyczyny katastrofy… A gdyby tak obecny prezydent gdzieś poleciał (tfu, tfu, tfu, na psa urok) i wrócił w trumnie? Bo przecież tak jak woda ma to do siebie, że zbiera się i spływa do Bałtyku, tak i samoloty mają to do siebie, że czasem spadają. I wtedy ten sam Kowalski i Malinowska z Nowakiem też by chcieli wiedzieć dlaczego tak się stało. Czy byłoby to granie trumnami? Kaczyński nie ma prawa w miesięcznicę katastrofy złożyć kwiatów w miejscu, które 10 kwietnia 2010 roku wybrał NARÒD ? Przecież Naród nadal je tam składa i pali znicze (wczoraj Naród znów tam był ! – czy to jest granie trumnami?), więc czy Kaczyński nie ma tego samego prawa? Nikomu przez głowę nie przejdzie, że on to robi również po to by wyrazić szacunek i podziękowanie temu Narodowi za jego pamięć, za solidarność podczas tamtej kwietniowej żałoby narodowej… To co? To też jest granie trumnami?… A jeśli nawet wygłosi kilka słów do zebranych, to co? Stacje telewizyjne przecież go nie zapraszają bo mają prykaz brzydzenia się opozycją, dostają opryszczki i odruchów wymiotnych na samą myśl o Kaczyńskim w swym studio. Polują tylko ukradkiem (tak jak polowały na Lecha) – co i gdzie powie Jarosław, a jeśli już coś raczą puścić z ekranu lub napiszą w prasie, to okrojone, wytrącone z kontekstu i obowiązkowo opatrzone etykietką „Kaczyński znów gra trumnami”…
Do ciemniaków to piszę i im zadaję te pytania. Kieruję je do tych wszystkich, którzy nie wychylają się poza czubek własnego nosa, czekając na obiecany przez Tuska raj… Niech odpowiedzą zamiast bluzgać na różnych forach…
Wychodzi na to, że wszyscy, którzy uczestniczą w miesięcznicach, interesują się śledztwem smoleńskim, którym zależy na wyłonieniu jej sprawców… również grają trumnami…
Dziś byle lewak wygłasza autorytarne opinie i konfabuluje jakoby to Kaczyński nimi pogrywał, często nie kryjąc się z tym, że najchętniej wolałby by Jarosław położył się do jednej z nich i dokonał żywota. Czemu jednak traci cenną energię, niezbędną jego szarym komórkom koncentrując się na biciu piany, a nie spojrzy wokół siebie ? Na te cuda obiecane, na tą Irlandię ? Gdzie są? Wokół tylko bałagan, brud, smród i rosnące ubóstwo, zafundowane przez partię miłości, a jego Polska stała się pucybutem kremlowskich dygnitarzy… Rząd gnie się przed Moskwą w pokłonach, bełkocząc o jakimś pojednaniu, a tymczasem Polacy nie potrzebują żadnego raju, nie potrzebują żadnych Irlandii. Wystarczy im normalna, fachowo zarządzana Polska, nieokradana przez swoich i obcych. Polska bez Merkeli i Putinów…
Łubu dubu! Łubu dubu !…
Skąd zatem ten łoskot jeśli to nie Kaczyński?
A z różnych stron ! Np. taki akwizytor z Psiej Budy w styczniu kombinował coś z Miedwiediewem by 10 kwietnia do Smoleńska popielgrzymowały nie tylko ich kaszaloty, ale i sam akwizytor we własnej osobie i jego kumpel z Moskwy. Czy to nie jest komoruskie granie trumnami ? Przecież nie Kaczyński jest spragniony objęć i braterskich cmoków co uważa za wyraz pojednywania się. Nie Kaczyńskiego by obściskiwał Miedwiediew przed kamerami bo Jarosławowi pojednanie jest tak samo potrzebne jak wołu kareta i kożuchowi goździk… Coś jednak Bronku i Dymitru nie wyszło, Miedwiediew się elegancko wymigał i akwizytor został z palcem w gębie. Kto przytuli akwizytora, kto poklepie po pleckach… Czyżby rusko-tusko-komoruskie pojednanie kulało? Ostatnio nabiera nie mniejszej tajemniczości niż sowy w „Twin Peaks”, które nie są tym czym są.
10 kwietnia to przecież również 71-sza rocznica mordu katyńskiego i dobry powód by coś dla Polski załatwić, więc wypadałoby by prezydent gdzieś poleciał… Tzn. akwizytor na rocznicę katyńską, bo na Sieviernym nie ma czego szukać. Swego już tam dokonał i tylko przez szacunek do miejsca może nie zaliczyć kolejnego wygwizdania…. A na rocznicy katyńskiej, wśród przytulanek z Miedwiediewem można np. wynegocjować u Dymitra by deklaracje Rosji w tej tak ważnej dla Polski i Polaków sprawie, przestały być czczymi dyplomatycznymi bajeczkami. Żelazo kuje się póki jest gorące, zwłaszcza, że pojawiła się nowa deklaracja ze strony ambasadora FR w Warszawie…
Gdyby ruszyła sprawa Katynia, możnaby oczekiwać i zwrotów w śledztwie smoleńskim. Tylko, że Komorowskiemu, któremu zależy na pojednaniu, zależy na Katyniu tyle samo co na Smoleńsku. Czyli NIC. Dla niego pojednanie oznacza kilka lat spokojnego żyrandolowania w Belwederze i podkręcania wąsa przy bigosie, a sprawy polskie sprowadza jedynie do błyśnięcia kolejnym „bronkiem” w blaskach jupiterów i – od czasu do czasu – tupnięcie w wieka smoleńskich trumien jak np. to niedawne o arcyboleśnie prostej prawdzie i warunkach klimatycznych… To po takich właśnie wypowiedziach słupek mu rośnie i on o tym wie. Dlatego tupie i to jest właśnie granie na trumnach.
Łubu dubu ! Łubu dubu !
Pikny Radzio przed swym oberszefem Ławrowem też spróbował wyciąć na nich hołubca, proponując wspólne obchody I rocznicy katastrofy ale i tu sprawa się rypła bo Ławrow dyplomatycznie się wymigał, dając za to Radziowi całkiem niedyplomatycznie do zrozumienia żeby nie był taki do przodu i nie wychylał przed szereg nieproszony. Przez oberszefa Ławrowa oczywiście…
Tak oto dudnią wieka najsmutniejszych i najbardziej poniewieranych polskich trumien, aż echo gra. Całe PO śpiewa i tańczy na nich, tylko biedny Grześ Napieralski tego nie widzi i nie słyszy. I sam nie omieszkał zatańczyć na nich trepaka… Że co? Że nie?? Oooooo ! Kto się wypłakiwał zgorszony i zażenowany niemniej zgorszonej i zażenowanej Miss Botox w Radiu bZdet, grożąc palcem Jarosławowi, że jest szkodliwy i niebezpieczny i że Polacy(!) mają tego dość? Nie wyjaśnił jednak – czy Polacy ogólnie, czy tylko pana grzesiowy elektorat. A szkoda, bo SLD wyraźnie po tym wywiadzie urosło i raczej wątpliwym jest by lemingi lub pisuary rzuciły się reanimować czerwony beton…
Grają smoleńskimi trumnami nie tylko politycy Platformy, a gra to perfidna i celowa…. Gra SLD, PSL, różne partie, partyjki i partyjeczki, a dzielnie im sekundują różne Kutze, Wajdy, Olbrychskie i cała rzesza wyznawców sypiącego się bożka na glinianych nogach. Tańczą na nich bożek i jego satelici, wszyscy wpatrzeni w wysokość słupków, bo to na nich krzepi się ich racja bytu, to jest ich barometr. Gdy słupki się chwieją, wyciągają również trumnę Blidy i na niej harcują by łomot był głośniejszy, a gdy spytać ich po co to robią, odpowiadają – to nie my, to Kaczyński… Teraz im doszła ta TW „Filozofa” – „wspaniałego obywatela Rzeczpospolitaej”, po którym płacze cała demokratyczna Polska, jak pisze o zmarłym arcybiskupie nieutulona w żalu demokratyczna GW. Tylko czekać gdy zakrzyknie – „Santo subito”.
O ile do tej pory huk i łomot był z lekka przygłuszony, to prawdziwe disco na trumnach smoleńskich dopiero się zacznie. Gwiazda parii miłości zachodzi i całkiem poważnie jest rozważana data przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Po co sięgnie PO by mu walące się słupki znów zaczęły rosnąć, jak nie po dobrze wypróbowany i sprawdzony atrybut ? Od Odry po Bug, od Karpat po Bałtyk będzie się niosło gromkie łubu dubu, a mainstream będzie lał krokodyle łzy – „Kaczyński znów gra na trumnach”… Nic – woda zbierze się i spłynie do Bałtyku, jak mawia pewien klasyk…
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.