Wygrała! Najlepsza ze wszystkich! Pokonała cały świat narciarskich biegaczek na czele z norweskim supermocarstwem. Satysfakcja dla nas wszystkich ale i nauka. Można, jeśli się bardzo chce! Nawet z olbrzymim handicapem jakim jest kontuzja i ból z nią związany
Osamotniona w walce z norweskim przemysłem narciarskim, z koalicją biegaczek często układających plany taktyczne skierowane przeciwko Polce. Od lat marząca o złocie na Igrzyskach tak jak wszyscy wielcy sportowcy dla których jest to spełnienie największego marzenia. A złoto, OLIMPIJSKIE ZŁOTO to szczyt sportowego Olimpu, nieśmiertelna sława zapisana w annałach nowożytnej olimpiady. Adam Małysz oddałby swoje 3 srebrne i brązowy medal za jeden złoty. Za ten pani Justyny!
Wielu z nas chciałoby taki medal mieć. A ilu chciałoby poświęcić kilkanaście lat, często katorżniczej pracy, wyrzeczeń, poświęcenia życia osobistego i towarzyskiego, tysięcy litrów wylanego potu na jego zdobycie? Ile osób byłoby w stanie żyć z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc i z roku na rok planując wszystko z jednym celem do osiągnięcia i podporządkowując jemu wszystkie inne, osobiste marzenia? Dążyć do celu bez względu na przeciwności, znosić ból kontuzji i pracy rehabilitacyjnej aby jak najszybciej móc się znowu ścigać i wygrywać?
Pani Justyna pokazuje nam od kilku lat jak można realizować swoje marzenia. Jak ważna jest wytrwałość i upór, chęć pokonywania dziesiątek przeszkód i utrudnień, żmudna, nieustanna praca i wiara w swój sukces. Dążenie do postawionego sobie celu pokonuje wszystko na swojej drodze. Nic nie zatrzyma potęgi skoncentrowanej myśli i naginanego do maksymalnego wysiłku ciała. Szybciej, dłużej, dalej, więcej – to credo wybitnych sportowców pokazującym innym jak wiele jest możliwe.
Przykład Justyny Kowalczyk pokazuje nieograniczone możliwości ludzkiego ciała i ducha. Jej postać powinna być ikoną na ołtarzu poświęceń w realizacji własnych, osobistych celów. Powinna być przykładem dla każdego Polaka w realizacji swoich marzeń, tych codziennych ale i tych od święta. MOŻNA JEŚI SIĘ CHCE – niezłomna, narciarska biegaczka daje nam pokaz wykorzystania pokładów energii skierowanych na jeden cel: ZWYCIĘSTWO. Udowodnienie, że się jest lepszym od innych poświęcając wszystkie dozwolone środki na osiągnięcie SUKCESU.
Cieszmy się z sukcesu naszej Rodaczki. Bierzmy z niej przykład, każdy na swoją miarę. Wykorzystujmy dane nam możliwości i pokonujmy przeszkody tak jak i Ona potrafiła. I cieszmy się wspólnie z powodzeń indywidualnych i zbiorowych. Z tych pierwszych rodzą się te drugie kumulując się w narodowym sukcesie.
Z całego serca gratulacje pani Justyno!