Z Konstytucją PiS sobie poradził. To proste i można szybko uchwalić co i jak się chce. Pan Prezydent wykona i większego krzyku nie będzie. Trochę oprotestują, TK powie że niekonstytucyjne ale wiadomo, że Konstytucja zła, sędziowie nie wykonują co Sejm uchwala i jeszcze jakieś zastrzeżenia wymyślają. Jak to rzecznik pana Prezydenta powiedział: „kiedy podczas poprzedniej kadencji, podczas rządów poprzedniej koalicjitakże dochodziło do łamania prawa, do łamania obyczajów politycznych,także po części łamania zasad wolności słowa” nic nie robiono a teraz nagle oczekują, że PiS będzie szanował i prawo i zasady i wolność słowa? Bez przesady moi drodzy!
Rządzący obejmują urzędy, dyrektorów się zwalnia, spółki Skarbu Państwa wyposaża w swoich ludzi, wojewodów mianuje, media przejmuje, sędziów poucza, bombę atomową umieszcza, sześciolatki ze szkół zawraca itd. itp. To wszystko dopiero początek a jeszcze tyle do zrobienia. Teatry i kulturę trzeba zreformować, telewizję narodową stworzyć, dziennikarzy wychować, przypilnować dzieci w głodujących rodzinach, nowe lektury w szkołach wyznaczyć, telewizory zabrać z cel i trochę tych tam pogonić żeby za dużo seksu im się nie należało, Hollywódzki film wyreżyserować,….
Plany ambitne i daleko sięgające. Jak to zawsze na początku kadencji rządowej – wszystko jest możliwe. Wypłaty na dzieci, podwyższenie granicy progu opodatkowania no i te emerytury, które Prezydent obiecał i projekt ustawy złożył. Ile miliardów będzie to kosztować jeszcze nikt dokładnie nie wie, chociaż pan Prezydent coś Sejmowi tłumaczy, że na początek trzeba z 10 mld na rok dołożyć a później to tylko więcej, ale w końcu ściągnęło się tego bankstera Morawieckiego do rządu to niech trochę pogłówkuje skąd te wszystkie miliardy wysupłać. A jak trzeba będzie to i senatora Biereckiego ze SKOKów się do rządu wprowadzi bo przecież wie jak zwiększać fortuny na luksemburskich kontach i dywidendy wypłacać a tego przecież rządowi potrzeba. A jego biznesowy kolega mianowany na sędziego wysokiego Trybunału Konstytucyjnego zatwierdzi co trzeba. Jak na razie rząd może tylko zwiększać deficyt bo wiadomo, że z pustego to i Salomon nie naleje a jeszcze na dodatek pani premier musi węgiel na hałdach kupować, gdyż na wypłaty pensji dla górników nie ma skąd brać.
Państwo trzeba reformować. No więc zaczęło się awanturę na cztery fajerki kontynuując to co PO zaczęło, a jak to RAZ kwieciście określił: „z gangsterami trzeba walczyć po gangstersku” a to partii rządzącej jak na razie nieźle wychodzi bo zrobili co chcieli a cała reszta z Trybunałem Konstytucyjnym może im naskoczyć. Pan Prezydent nie widzi w tym nic złego i uroczyście pobłogosławił wieczorowo-ranną porą wybrańców prezesa Kaczyńskiego. Piszę Prezesa a nie Sejmu, albowiem takich naiwnych już raczej nie ma, którzy jeszcze posiadaliby złudzenia kto w państwie polskim naprawdę zaczął rządzić i kto kogo słucha, poseł Kaczyński Prezydenta czy dokładnie odwrotnie.
Prawo i Sprawiedliwość zdobywa przyczółek na froncie, dla jednych naprawiania, dla innych skłócania tego co się w państwie polskim dzieje. Tych co uważają, że najpierw trzeba sakiewkę napełnić aby można było cokolwiek wydawać postawiło do kąta, albowiem trzeba spełnić wyborcze obietnice lepszego życia i dłuższego emerytalnego wypoczynku. Zamierzenia jak najbardziej słuszne i można im tylko przyklasnąć, ale tak jakoś dziwnie wychodzi na to że my Polacy wymyślamy piąte koło u wozu i lepiej wiemy od społeczeństw dużo bardziej bogatych, które chcielibyśmy dogonić. Oni podwyższają a my obniżamy wiek emerytalny i sądzimy, że wyjdzie na to samo i tylko szybciej ich dogonimy i będziemy żyć lepiej bo na to PO PROSTU zasłużyliśmy.
„Gospodarka głupcze” ktoś bardzo ważny i mądry powiedział. No ale przecież rząd pracuje i może niedługo coś z tego wyjdzie. A jak nie wyjdzie? Jak się gdzieś tam załamie i dostaniemy rykoszetem? Jak się nie sprawdzi i okaże się, że inni potrafią więcej, lepiej i szybciej? Jak trzeba będzie pożyczać, płacić procenty i spłacać? Co wtedy? Ktoś nam dołoży, pomoże, będzie nas pouczać? Czy będziemy znowu udowadniać: „mądry Polak po szkodzie”?