Jesli nie ma zadnego sladu dokumentacji przewozu cial ofiar ze Smolenska do Moskwy, to smialo mozemy twierdzic, ze katastrofa-zamach odbyla sie w innym miejscu.
Do najbardziej absurdalnego zarzutu jaki zostal napisany pod moim adresem przez zwolennikow Pana Macierewicza, bylo oskarzenie mnie o to, ze jestem zydowska agentka Putina. Przekonalam sie tez, ze zwolennikow Panow Sciosa i Macierewicza nie stac na rzeczowa dyskusje, za to w wylewaniu pomyj sa niezrownani. Widocznie na tyle ich intelektualnie stac.
Analizujac ponownie spotkanie Pana Macierewicza w Chicago, doszlam do wniosku, ze kolejnym slabym punktem koncepcji Pana Macierewicza, ktorego zespol twierdzi ze katastrofa wydarzyla sie na Siewiernym kolo Smolenska, sa ciala ofiar, a wlasciwie ich transport do Moskwy z miejsca tragedii. Bylo to dla mnie duze zaskoczenie, ze rodziny musialy sie pofatygowac do Moskwy na identyfikacje cial swoich najblizszych. Nie mam pojecia i ne mialam czasu sprawdzac, czy ktos zajal sie tym problemem, ktory rodzi duzo pytan, jesli idzie o strone dowodowa. Nic nie wiemy, na jakich warunkach strona polska zgodzila sie, by ciala byly identyfikowane w Moskwie, a nie na miejscu katastrofy. Mowilo sie, ze to dla wygody osob, w Smolensku nie bylo tyle miejsc w hotelach, oraz ze Smolensk nie byl na to przygotowany.
A moze wlasnie dlatego, ze rodziny dostrzeglyby inscenizacje w miejscu katastrofy. Na pewno obudziloby podejrzenia i oburzenie w polskich rodzinach, gdyby zobaczyly na wlasne oczy, jak zolnierze rosyjscy niszcza polski samolot nastepnego dnia po katastrofie, a z Polski dowiaduja sie, ze ciala ofiar nadal sa wydobywane z tego wlasnie wraku.
Natomiast Moskwa to co innego. Byloby dobrze sie dowiedziec, kto ze strony rzadowej zezwolil Rosjanom na transport cial do Moskwy z miejsca domniemanej tragedii, jakie w tej sprawie zapadly uzgodnienia oraz procedury Musi byc na to jakis dokument, skoro Pan Macierewicz nic o tym nie wspominal przynajmniej w Chicago. Skoro nic nie wspomnial to uznal to za pewnik, ze tak wlasnie bylo. Pytanie czy Pan Macierewicz widzial taki dokumeny w ktorym polska strona rzadowa zgadza sie na transport cial do Moskwy w celu identyfikacji przez najblizsze rodziny.
Kolejne pytanie, czy istnieje dokumentacja wywozu cial do Moskwy, tzn oznaczenie ciala czy tez worka do ktorego bylo pakowane, wraz z dokladna godzina zakonczenia pakowania, oraz wskazanie w opisie jakim srodkiem transportu, ciala lub czesci cial polecialy do Moskwy. Opis taki na pewno ulatwialby identyfikacje. Nie wiem, czy rodzinom ofiar w Moskwie, pokazywano takie opisy zrobione na miejscu w Smolensku.
Czy byl polski przdstawiciel, ktory nadzorowal pakowanie cial do srodka transportu, jesli tak to musi widniec podpis polskiego przedstawiciela. Pan Macierewicz twierdzi, ze polski przedstawiciel nie byl dopuszczany w poblize strefo zero, bo na to nie pozwolili Rosjanie, gdyz Tusk oddal calkowicie sledztwo w rece Rosjan.
Skoro tak to wygladalo wedlug Pana Macierewicza, to nadal nie rozumiem dlaczego za glowny dowod na miejsce katastrofy w Smolensku, jest dla niego rozmowa prezydenta z bratem Jaroslawem. Natomiast dla mnie podstawa powinna byc dokumentacja cial przewozonych do Moskwy. Jesli jej nie ma, to z cala pewnoscia mozemy twierdzic, ze ciala zostaly przewiezione do Moskwy z innego miejsca, miejsca prawdziwego zamachu. Wiemy tylko ze cialo prezydenta zostalo zidentyfikowane na domniemanym miejscu katastrofy. Kiedy Rosjanie dowiedzieli sie o wyjezdzie Jaroslawa do Smolenska, jak wiemy wszyscy, opozniali jego przyjazd. Czyli ze potrzebowali czasu, na transport z miejsca zamachu ciala prezydenta, by jego brat Jaroslaw mogl go zidentyfikowac i w ten sposob potwierdzic miejsce katastrofy.
Ciekawa jestem czy zwolennicy teorii Macierewicza zadawali sobie pytania o tak proste rzeczy jak dokumentacja wywozu cial do Moskwy. Mysle ze nie, poniewaz oni ciagle wierza w jakias rozmowe telefoniczna braci, na ktora ponoc jest billing. Ale ja chcialabym wiedziec czy taki billing istnieje. Pan Macierewicz w Chicago o takim dowodzie nie wspominal.
Jak pisalam powyzej rowniez nie wspominal o transporcie cial do Moskwy, a tym bardziej dokumentacji transportu zwlok do Moskwy z domniemanego miejsca katastrofy w Smolensku.
Na zakonczenie moze ktos mi pomoze rozwiklac zagadke: od kiedy to pan Macierewicz twierdzi z cala pewnoscia, ze katastrofa wydarzyla sie pod Smolenskiem, zas teoria o innym miejscu zamachu to jest gloszenie herezji. Ciekawe byloby to zestawic z wydarzeniami w kraju i na swiecie, ze szczegolnym uwzglednieniem Rosji.
Podkreslam ponownie, ze Rosjanom teoria pana Macierewicza pozwala na spor z polskimi sledczymi, kto bardziej zawinil: polscy piloci, czy pracownicy wiezy kontroli lotow. Natomiast teoria maskirowki czyni z nich jednoznacznie mordercow-zamachowcow.
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.