Liczba zawieranych przez Brytyjczyków małżeństw systematycznie spada (bo dla mężczyzn ten kontrakt jest po prostu nieopłacalny) dlatego rząd JKM w 2006 roku postanowił mieszkającym ze sobą parom nadać pewne „uprawnienia” małżeństwa.
Co to oznacza? No np. to, że jeśli mężczyzna kupi sobie dom po dwuletnim okresie zamieszkiwania ze swoją dziewczyną, to ona może po rozstaniu pozwać go i… dostać połowę jego domu! Tyczy się to również innych aktywów typu oszczędności emerytalne… W skrócie taka posiadająca ponad dwuletni staż para tworzy wspólnotę majątkową. Teoretycznie można stworzyć coś w rodzaju intercyzy, ale trzeba uwzględnić, że
sądy nie muszą jej w przypadku rozwodu uwzględniać, jeśli "uznają ją za niesprawiedliwą". Utrzymywana przez faceta dziewczyna może również dostać alimenty (na utrzymanie jej dotychczasowego stylu życia). Tak, facet dalej musi pracować, by jego EX dziewczyna nie musiała…
Dla kobiet to jednak zła nowina, bo nie dość, że instytucja małżeństwa odchodzi do lamusa (którego to zwykle kobiety bardziej chcą) to również idea mieszkania "na kocią łapę".
Tak to jest gdy ktoś bawi się w inżynierię społeczna…
Oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – we Wszechświecie musi być równowaga. To prawo otwiera przed przedsiębiorczymi duszami również nowe możliwości… Masz jakieś wolne fundusze? Warto bowiem zainwestować w fabrykę karmy dla kotów – to będzie dynamicznie rosnący rynek!
—–
Oczywiście sprawa dotyczy obu płci. Wszyscy jednak wiemy, że to mężczyźni zarabiają przeciętnie więcej (w końcu to jest jeden z oficjalnych głównych powodów do feminizmu) , dlatego to facet jest stroną bardziej poszkodowaną.
