Nowe Technologie i Medycyna
Like

Jak rozkochać każdą kobietę

03/01/2014
1034 Wyświetlenia
2 Komentarze
10 minut czytania
Jak rozkochać każdą kobietę

Kobieta jest istotą utkaną z emocji; stąd takie erotyczne apanaże dla artystów, szczęśliwców którzy umieją polizać punkt G na strunach kobiecej duszy. Kobiety kochają także wesołków, ponieważ śmiech wyzwala w układzie hormonalnym naturalne „narkotyki”; człowiek śmiejący się jest na lekkim, naturalnym rauszu. Lubimy się śmiać, bo dzięki temu czujemy się żywsi, bardziej odprężeni, wyluzowani.

0


 

 

„Liczy się wnętrze”

 

Panie żyją w bezustannej presji dotyczącej wyglądu, który ma zapewnić im miłego i dobrze rokującego w życiu chłopca; warto więc przerwać monolog o „liczącym się tylko wnętrzu” jakimś dobrym dowcipem, by Pani odprężyła się, zrelaksowała od bezustannych myśli o mijającym czasie. Wtedy można liczyć na jakże słodką odpłatę za swą dobroczynną, nie do końca bezinteresowną pomoc. Dowcip dobierz tak, by wzbudzić określoną emocjonalną reakcję w pięknej Pani. Jeśli marzy Ci się delikatna, romantyczna orgia pocałunków, opowiedz coś wyciszającego:

 

 

Grabarze sobie gadają:
– Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne… nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.
– Taaa… – mówi drugi – martwy sezon…

 

 

Jeśli żywy, naturalny i głęboki w krzyki, emocje i doznania, opowiedz coś ożywczego i rewitalizującego:

 

 

Facet wchodzi z pistoletem do baru i pyta:
– Kto pieprzył moją żonę??
Głos z końca sali:
– Nie masz tylu nabojów.

 

Na mojej liście nienawiści jest cała masa ludzi, zwłaszcza skąpi czytelnicy; ale na jej topie są klasowi gitarzyści. Gdy oni grając wchłaniali w siebie gorące spojrzenia małolatek, by później eksplorować jaskinie rozpusty, ja cały drżący z emocji w kominiarce na głowie, siedząc na rowerze, kupowałem catsa w kiosku. Jechałem do innej dzielnicy, by po zmroku w kiosku gdzie sprzedawała starsza Pani bądź facet, kupić zapalnik mej ubogiej wtedy, erotycznej wyobraźni. Los bywa kapryśny, a w tym przypadku znacząco się odmienił; teraz ex szczęściarze z tą jedną jedyną, cięższą o czterdzieści kilogramów i codzienny, złośliwy grymas niezadowolenia, a ja z kwiatka na kwiatek… zdaniem swym wolny jak ptak (orzeł, sokół wędrowny, sroka) zdaniem innych samotny, zgorzkniały, pusty egoista który umrze w samotności, wyjąc o księdza i szklankę wody.

 

Posmakuj mnie!

 

Najgorzej mają ci, którzy nie mają poczucia humoru (albo słabą pamięć do kawałów) – i nie umieją śpiewać. Idealnym przykładem jestem ja. Uważam że umiem śpiewać, ale otaczają mnie muzyczni prostacy, nie potrafiący docenić głębi i przesłania moich prysznicowych arii. By odkryć we mnie te wspaniałości, warto dać mi chwilę czasu, a nie od razu grozić eksmisją czy przemocą… jestem jak mango, z zewnątrz dziwnie pachnie, w środku soczysty i rześki smak. Spróbuj mnie biuściasta ciasnotko!

 

Pamiętam jak w grzesznej młodości… byłem z piękną blondynką w mojej osławionej kawalerce. Miała borderline, teraz to dokładnie widzę, będzie zresztą o tym niebawem solidny artykuł. W tamtym burzliwym okresie mego życia, odżywiałem się jak normalny Polak, czyli nierozdzielnie. Ziemniaki z mięsem i „zdrową” surówką, popijane dla „lepszego trawienia” herbatą czy jakimś kolorowym świństwem. W efekcie takiego jedzenia (to się praktycznie nie trawi) cierpiałem na potężne wzdęcia. To był wielki problem, ponieważ w małej kawalerce jeśli oddaliłbym się do toalety, byłbym słyszalny, i co gorsza – odczuwalny.

 

Białe myszki

 

Bardzo się tego wstydziłem, więc zdarzyło się że w trakcie radosnych uciech, kilka razy zrywałem się całkiem nagi, ubierałem (była zima, więc skarpetki, slipy i cała reszta do kurtki i czapki włącznie) i wybiegałem z mieszkania – za chyba czwartym czy piątym razem mój blond aniołek się popłakał. Mówiłem że idę sprawdzić listy, bo czekam na ważny polecony… a tymczasem na dole przy wejściu do piwnicy, ratowałem jelita przed niechybną perforacją. Gdy ktoś był w bloku, brałem kluczyki od fiatowskiego i do niego biegłem. I gdy wreszcie mogłem śmiało „zaistnieć”, potrzeba złośliwie mijała. Gdy wracałem do mieszkania, ochoczo powracała. Moje kłamstwa było niezdarne, nielogiczne i szalone; ale nic innego nie umiałem wymyślić. Anielica płakała i krzyczała że się mnie boi, że ja chyba mam kogoś w piwnicy… prawie poszła sprawdzić. Powstrzymałem ją opowieścią o białych myszkach które tam widziałem.

 

Sami Państwo widzą, że nawet kobieta – border nie mogła ze mną wytrzymać. Jestem niezdobytym bastionem niekontrolowanej, prawdziwej męskości.

 

Wolny obieg energii

 

Starsi czytelnicy pamiętają (tekst na ecoego) gdy eksperymentowałem z feng shui, i wyniosłem do piwnicy drzwi by nie blokowały przepływu energii. To dopiero były ekstremalne przeżycia… ciasnotka na łóżku a mi bulgocze i piszczy w jelitach. Trzy metry od łóżka toaleta, nie ma żadnych drzwi w mieszkaniu, energia chi bez przeszkód przepływa… jeśli pamiętasz okna mojej kwalerki w zimę, a w nim fajną dziewczynę w wielkich technicsach na głowie, totalnie wkurzoną, to był to okres mego życia w którym znienawidziłem feng shui.

 

Prawdziwy mężczyzna nie tylko nasienie zostawia w mieszkaniu swej kochanki… facet to ktoś, kogo trzeba czuć, a nade wszystko nie starać się zrozumieć, tylko kochać bezwarunkowo. Spójrz jaki bezbronny, jaki uroczo nieśmiały, jak jęczy siedząc w toalecie… przed chwilą ludzkie zwierzę, barbarzyńca zdzierający z Ciebie barchanowe majtki, teraz bezbronny mały chłopiec, któremu trzeba rzucić do krematorium gazetę.

 

Jak kocha, to zrozumie

 

Morał jest jeden. Jeśli chowasz się z bąkami przed panną, to nie jest to miłość. Jeśli kocha – zrozumie. Jeśli się buntuje, biegnie otworzyć okno, nerwowo wachluje powietrze i marszczy nosek, to znaczy że Cię nie kocha, jest niedojrzała emocjonalnie, pusta i płytka jak moje konto bankowe. Poza tym kobiety lubią facetów, którzy nie tylko słowami i czynami zaznaczają swoje terytorium… kobieta kocha dzieci, a na widok maluszka wydziela się oksytocyna; kobieta piszczy, szaleje. Dziecko jak wiemy często puszcza bąki. Oszukaj naturę… robiąc to zwiększasz u kobiety poziom oksytocyny, i ona bardziej Cię kocha – miłością czułą i delikatną, macierzyńską. Gdy chcesz seksu, weź boczek w dłoń i stań przed nią nagi. Poruszy to tę pradawną, jaskiniową pamięć, budząc w niej niezwykłą żądzę kopulacji. Niech będzie czuć Cię mięsem, potem i krwią, tak właśnie przez dziesiątki tysięcy lat pachniał samiec alfa. Gdy chcesz by kobieta Ci uprała, ugotowała obiad bądź podżyrowała kredyt na nowe audio, wzbudź w niej oksycotynową powódź; już wiesz jak ją wzbudzić, dzięki mnie, męskiemu guru.

 

————

 

Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w księgarniach na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK.

0

samiec http://www.samczeruno.pl

Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.

126 publikacje
85 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758