Mam już tego dosyć. Kto czuje taką potrzebę, to niech przeprasza Żydów za wyrządzone im zło, ale niech to czyni w swoim imieniu. Niech nie waży się tego robić ani w moim, ani w imieniu mojej rodziny. Ci co dobrze pamiętali okupację, moi i mojej żony dziadkowie, wujostwo i rodzice nie żyją i nie mogą bronić swego honoru. Mam prawo mówić w ich imieniu. Oświadczam, że nie zamordowaliśmy, nie pobiliśmy, nie ograbiliśmy, nie zadenuncjowaliśmy niemieckim oprawcom żadnego Żyda, a kto twierdzi inaczej i nie potrafi tego udowodnić jest podłą, kłamliwą kanalią Gdy czytam, że Jan Tomasz Gross pisze o pomocy udzielanej Niemcom przez Polaków, to odnoszę to do losów mojej rodziny. Tak! – pomagali Niemcom, prawie wszyscy. Mój teść pracował […]
Mam już tego dosyć. Kto czuje taką potrzebę, to niech przeprasza Żydów za wyrządzone im zło, ale niech to czyni w swoim imieniu. Niech nie waży się tego robić ani w moim, ani w imieniu mojej rodziny.
Ci co dobrze pamiętali okupację, moi i mojej żony dziadkowie, wujostwo i rodzice nie żyją i nie mogą bronić swego honoru. Mam prawo mówić w ich imieniu. Oświadczam, że nie zamordowaliśmy, nie pobiliśmy, nie ograbiliśmy, nie zadenuncjowaliśmy niemieckim oprawcom żadnego Żyda, a kto twierdzi inaczej i nie potrafi tego udowodnić jest podłą, kłamliwą kanalią
Gdy czytam, że Jan Tomasz Gross pisze o pomocy udzielanej Niemcom przez Polaków, to odnoszę to do losów mojej rodziny. Tak! – pomagali Niemcom, prawie wszyscy.
Mój teść pracował u chłopa w Rzeszy, jadł ze świniami z koryta, spał ze świniami i stracił zdrowie. W Niemczech na robotach była też moja ciotka, która wyszła za mąż za podobnego jej "pomocnika" z Polski. Oboje robili amunicję dla III Rzeszy. Moja teściowa pomagała jak mogła w obozie koncentracyjnym, gdzie znalazła się po Powstaniu Warszawskim. Moi dziadkowie kopali dla Niemców rowy przeciwczołgowe – jeden, ten z AK – uciekł przed frontem Mierzeją Wiślaną, a drugiego zgarnęli Ruscy, którzy wzięli go za Niemca i o mało nie przepłacił to śmiercią głodową.
Prawdą jest, jak twierdzi J. T. Gross, że Polki "gotowały pożywne obiady dla wachmanów". Akurat tak się złożyło, że dwie moje babcie miały okazję gotować dla Niemców. Do gospodarstwa babki mojej żony – łączniczki AK – z racji jego położenia często zaglądali żołnierze niemieccy. Chyba nie tylko dlatego, że babcia była sama z dziećmi, nie potrafiła odmówić im poczęstunku, gdy tego żądali.
Moją babcię wyznaczono do gotowania dla stacjonującego we wsi oddziału "rekonwalescentów", jako, że przebywając tam "tymczasowo" nie miała stałych obowiązków. Za grzeczną odmowę podania Niemcowi posiłku, który nie był jeszcze gotowy, dostała karabinowy postrzał w okolice wątroby. Przeżyła.
Tak pomagali Polacy Niemcom. Każdy Polak może dać podobne świadectwo.
http://niepoprawni.pl/blog/110/jak-polacy-pomagali-niemcom
http://niepoprawni.pl/blog/394/list-polskich-internautow-w-sprawie-publikacji-jana-tomasza-grossa-do-instytutu-pamieci-nar
Nigdy nie zabraknie ludzi, którzy twierdza, ze odkryli ostateczna prawde, uniwersalne rozwiazanie dla wszelkich ludzkich bolaczek oraz niezawodny sposób organizacji spoleczenstwa. Andrew Sullivan