NEWS
Like

Iranski program atomowy – widziane z USA

18/10/2013
1280 Wyświetlenia
2 Komentarze
7 minut czytania
Iranski program atomowy – widziane z USA

Kolejna runda rozmow w sprawie pozbawienia Iranu prawa do wyprodukowania wlasnej bomby atomowej, zaczela przebiegac w cieniu walki o tzw. budzet USA, gdzie w Kongresie toczyla sie zazarta walka pomiedzy demokratami a republikanami. Jak sie okazalo wszystko bylo pod kontrola, obie partie musialy zrezygnowac z czesci swoich pryncypiow. Wiadomo bylo z gory ze wszystko tak sie skonczy, bowiem gdyby nie wyplacono emerytur, to prawdopodobnie nikt z obecnych kongresmenow by nie zasiadl ponownie w Washingtonie. Wyborcy by pamietali, komu zawdzieczaja niewyplacenie  im naleznych emerytur. Wszystko zakonczylo sie wesola westernowa poleczka, czyli ze emerytury beda wyplacane na czas.

0


 

Stanowisko Iranu w sprawie jego wlasnego program jadrowego pozostaje niezmienne, identycznie jak stanowisko Izraela, ktory jest jedynym w tej chwili krajem, ktoremu Iran zagraza w utrzymaniu monopolu na bron atomowa na Bliskim Wschodzie. Iran pod jakimikolwiek rzadami wlasnych elit, czy to beda liberalne czy konserwatywne, zawsze bedzie dazyl do zbudowania i posiadania wlasnej bronii atomowej, ktora mu zapewni pokoj, tak jak w tej chwili pomiedzy Indiami a Pakistanem. Iran doznal powaznego wzmocnienia z powodu przelomu w kolejnym etapie wojny w Syrii. Elity amerykanskie uznaly, ze w obecnej bardzo niesprzyjajacej atmosferze na swiecie dla interwencji militarnej, skoro jego najwierniejszy sojusznik Wielka Brytania odmowil udzialu w awanturze wojennej, US Army bedzie musiala sama stawic czola wojskom Syrii wspomaganych przez trzy potegi regionalne Rosje Chiny i Iran, ktore by koniecznie chcialy przetestowac swoja najnowoczesniejsza bron na Bogu ducha winnym dziewczetom i chlopcom z US Army. Ponadto Ameryka nie miala zadnych interesow w Syrii, na ktorych mialaby stracic badz zyskac. Przed interwencja elity amerykanskie wiedzialy jak bardzo niepopularna jest w spoleczenstwie amerykanskim, kolejna awantura wojenna w interesie Izraela. Wiedzial o tym doskonale prezydent Obama, ktor zreszta przyrzekl ze za jego drugiej kadencji US Army nie rozpocznie zadnej wojny. Na razie slowa dotrzymuje.

Iran przystapil zdecydowanie do budowy wlasnej bomby atomowej w roku 2005, kiedy pomimo usilnych prob  nawiazania stosunkow dyplomatycznych z administracja Busha, ktory wrecz grozil Iranowi inwazja, odrzucajac wszelkie proby znormalizowania stosunkow. Do chwili najazdu na Irak, amerykanska potega wojskowa byla stabilizatorem pokoju na Bliskim Wschodzie I nie byla przez zadne panstwo Zatoki Perskiej kwestionowana. Bush dal sie wmanewrowac lobby proizraelskiemu w wojne z panstwem, ktore bylo bardzo slabe I nigdy Ameryce nie zagrazalo, dodatkowo skutecznie nekane licznymi sankcjami. Bush byl na tyle niedorozwiniety politycznie, ze rozpoczal wojne w celu pokonania Iraku i zrobienia na miejsce dyktatury Hussajna wzorcowy kraj demokratyczny dla Bliskiego Wschodu. Co wyszlo z idei niedorozwinietego prezydenta, wszyscy wiemy.

Widzimy rowniez ze Iran trafil na dobra koniunkture polityczna dla budowy swojej bomby atomowej.  Swiat jest dalej w glebokim kryzysie ekonomicznao-finansowym, zwlaszcza czolowe demokracje i ani im w glowie walczyc i ponosic koszty w wylacznym interesie Izraela. Demokracje sa bardziej zajete walka z cywilizacja lacinska, ktora znajduje oparcie w Kosciele Katolickim i nie w glowie elitom demokracji walczyc i ponosic koszty za Izrael. Ameryka wyraznie powiedziala Izraelowi ze kiwnie palcem dopiero wtedy, gdy Izrael zostanie zaatakowany przez Iran. Izraelowi nie pozostaje nic innego jak tylko samotna walka o utrzymanie monopolu atomowego na Bliskim Wschodzie.

Na razie w mozliwosciach Izraela lezy tylko skrytobojcze mordowanie osob zwiazanych z budowa iranskiej bomby atomowej. Ale na tym polu sukcesy sa bardzo watpliwe, poniewaz wywiad iranski doszedl do wniosku, ze lepiej jest podstawiac umiejetnie sobowtory osob, ktore faktycznie kieruja iranskim programem budowy bomby A. W mozliwosciach Izraela lezy rowniez zbombardowanie iranskich zakladow produkujacych bombe, ale tu jest ryzyko, ze Iran rozczlonkowal swoja produkcje i ukryl ja w kilkunastu badz w kilkudziesieciu miejscach. Nawet udzial lotnictwa amerykanskiego, wyrzadzil by tylko widowiskowe i tymczasowe szkody i by tylko odroczyl budowe bronii atomowej na jakis czas. Ale w tej chwili okazuje sie to tez niemozliwe, zwlaszcza po zakonczeniu ostatniego etapu wojny w Syrii. W obecnej chwili tylko ofensywa wojsk ladowych na Iran po krwawych walkach z 80 milionowym iranskim spoleczenstwem, zakonczona powodzeniem, moglaby zlamac iranski program atomowy. Ale czy koszty wojny ladowej plus bezterminowa okupacja kiedykolwiek sie zwroca. Bo ktos za ta wojne bedzie musial zaplacic, o ile do niej dojdzie.

Ameryka za wojne w Iraku i w Afganistanie zaplacila najwiekszym kryzysem finansowym i ekonomicznym po 1929 roku i na razie nie widac zadnego swiatelka, obwieszczajacego koniec kryzysu. Kiedy za prezydentury Busha, planowano wojne i okupacje Iranu, planowany miesieczny koszt okupacji wynosil ok. pol biliona dolarow, nie liczac strat w ludziach. Wtedy Ameryka miala pieniadze, by rowniez najechac Iran I go okupowac. Zimnym prysznicem dla bujajacego w oblokach prezydenta Busha I swiadomie podpuszczajacego go do iranskiej awantury lobby proizraelskiego, byla postawa sztabu generalnego US Army, ktory w przypadku podjecia decyzji o ataku na Iran, zagrozil podaniem sie do dymisji. Ale Iran nalezy do trojki panstw, ktore posiadaja najwieksze na swiecie rezerwy ropy naftowej i gazu ziemnego. Ostatnio Iran przyznal sie  do odkrycia na swoim terytorium zloza ropy o szacunkowej wartosci ok. 2 bilionow dolarow.Nie ulega tez watpliwosci, ze iranskie zloza ropy i gazu, stanowia dosyc lakomy kasek dla bankierow i wszelkiej masci awanturnikow-politykow. Nikt tez nie jest w stanie przewidziec prawdziwej wielkosci kosztow ewentualnej wojny ladowej w Iranie. Skoro piecioletnia okupacja slabego kraju okazala sie dla poteznej Ameryki katastrofa ekonomiczna, to co dopiero okupacja 80-milionowego i silnego Iranu, ktory na dodatek nie wiadomo, jakimi broniami dysponuje obecnie. A przeciez nie tak dawno Iran potrafil przechwycic i sciagnac na ziemie amerykanskiego drona najnowszej generacji. Ameryka sama na wojne z Iranem nie pojdzie, nawet z Izraelem. Skoro na slabiutka Syrie nie chciala uderzac, to co dopiero na Iran. Ameryka tez sie na wojne z Iranem nie bedzie zadluzac, zas Izrael nie ma wlasnych pieniedzy, tylko pasozytuje na podatnikach, glownie amerykanskich. Koalicja przeciwko Iranowi zlozona z Izraela i niektorych panstw Zatoki Perskiej wydaje sie basnia z tysiaca i jednej nocy. Kazde z tych panstw bardziej czuje sie zagrozone przez Izrael niz przez iranski program atomowy. A tylko te panstwa dysponuja nadwyzka gotowki. Z kolei najwiekszy wierzyciel USA, Chiny raczej nie wezmie udzialu w wojnie po stronie koalicji antyiranskiej, chociazby dlatego ze ma bardzo dobre stosunku gospodarcze z Iranem. Raczej chetnie przylozy reke, by skorzystac z okazji oslabiajac Stany Zjednoczone. Rosja z kolei, tez nie bardzo zasobna w gotowke, raczej postapi tak jak Chiny. Unia Europejska jest pograzona w takim samym kryzsie ekonomicznym jak USA i tez nie ma pieniedzy, ani tym bardziej ochoty, na wojne w interesie Izraela.

Na dzisiaj zasadnicze pytanie brzmi: Ktory kraj bedzie w stanie ponosic swiadomie nieograniczne koszty materialne oraz ludzkie w wojnie z Iranem w wylacznym interesie Izraela?

0

slepa manka

Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.

393 publikacje
51 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758