Internet – moje naturalne środowisko. Moje i PJN-u.

Tak, tak – dzisiaj będzie o mnie i o PJN.

 Tym bardziej, że lubię (jak chyba większość mężczyzn), jak nieco łechce się moją próżność, a wielu moich przeciwników twierdzi, że jest ona nieograniczona, więc im na złość odczuciem tym będę się delektował w kolejnych wersach mojego dzisiejszego bloga. Ale do rzeczy…

               27 września opublikowane został wyniki  analizy aktywności osobistych stron internetowych najbardziej popularnych polityków w Polsce – Personal Top 20. Politycy w sieci. Każdy badany (a były to znaczące nazwiska) mógł otrzymać po 20 punktów w następujących kategoriach: aktualność serwisu, zakres tematyczny, używane narzędzia, styl komunikacji i utrzymywanie relacji z wyborcami. No i… uzyskałem pierwsze miejsce, otrzymując 89 punktów – przykładowo premier Donald Tusk zapracował na 0! (podaję link: http://przesluga.pl/blog-tresc-glupcze/personal-top-20-politycy-w-sieci#.UGPxuq0MhFY.facebook ) . I chociaż początek dzisiejszego bloga może wydawać się zbyt żartobliwy, proszę mi wierzyć, traktuję to wyróżnienie bardzo poważnie. Świadczy to o tym, że moje przekonanie, iż elektroniczne media to jedno z głównych narzędzi komunikowania się z wyborcami zostało wynagrodzone. Jednym z zadań polityka jest stałe informowanie o podejmowanych przez niego działaniach w kraju i na forum międzynarodowym, zakreślanie ramy merytorycznej swojej działalności i poważnym traktowaniu wyborców, którzy powierzyli mi misję reprezentowania ich w sprawach publicznych. Cieszy mnie, że moja stronahttp://www.migalski.eu/ doczekała się wyróżnienia i ktoś inny, a nie ja, głośno to powiedział. Dlatego z przyjemnością zacytuję opinię autora badania o wcześniej podanej mojej osobistej stronie internetowej:

Niekwestionowany lider rankingu. Kompletna strona. Aktualności – aktualne. Blog – ciekawy i pisany żywą ręką. Projekty polityczne – dobrze opisane. Sekcja prywatna – naprawdę na poziomie, z polotem i dowcipem. Dobre hasło na stronie głównej:  Wiedza i odwaga. Widać, że Migalskiemu zależy na relacjach z odbiorcami jego komunikatów. Jest przebojowy, konsekwentny, systematyczny. Bardzo dobra sekcja „Mój dzień w Europarlamencie”. Na jego stronie można spędzić dużo czasu i w ogóle się nie znudzić. Dodatkowo duża aktywność na Twitterze. Minus – za słabą promocję marki PJN.

Na pocieszenie dla moich kolegów z PJN – ten ranking jest kolejnym dowodem na to, że sieć jest naszym naturalnym miejscem i potrafimy się w niej poruszać bardzo sprawnie. Jesteśmy partią małą, ale umiejącą wykorzystywać swoje ograniczone możliwości. Przypomnę, że nasza internetowa kampania w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych została oceniona jako jedną z najlepszych, a strona www.pjnmovie.plbyła jedną z najchętniej oglądanych. Małe jest piękne! I sprawne!