Pamiętam zdziwienie świata, gdy gdzieś w połowie swej siedmioletniej kadencji Prezydent Francji gen. Charles de Gaulle polecił wykonanie sondażu swej popularności. Ustabilizowani i syci Francuzi – nie kwestionując zasług dla kraju sędziwego polityka wykazali (delikatnie mówiąc) umiarkowany entuzjazm dla jego rządów. De Gaulle zrezygnował, rozpisując kolejne wybory… Czujecie to?Pokażcie mi w Polsce polityka, oddającego dobrowolnie władzę w połowie kadencji! Generał Patton, jeden z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej nigdy nie pogodził się ze zdradą sojuszników (w tym Polski) przez tercet Roosvelt-Churchill-Stalin. Postulował wycofanie się Armii Czerwonej z zagarniętych ziem, albo kontynuowanie wojny przeciw Związkowi Radzieckiemu, aż do ostatecznego zwycięstwa. Zginął w tajemniczych okolicznościach w Bawarii w grudniu 1945r.; w tym rejonie zanotowano znaczna aktywność wywiadu sowieckiego… Prezydent USA Ronald Regan nie kierował […]
Pamiętam zdziwienie świata, gdy gdzieś w połowie swej siedmioletniej kadencji Prezydent Francji gen. Charles de Gaulle polecił wykonanie sondażu swej popularności. Ustabilizowani i syci Francuzi – nie kwestionując zasług dla kraju sędziwego polityka wykazali (delikatnie mówiąc) umiarkowany entuzjazm dla jego rządów. De Gaulle zrezygnował, rozpisując kolejne wybory…
Czujecie to?Pokażcie mi w Polsce polityka, oddającego dobrowolnie władzę w połowie kadencji!
Generał Patton, jeden z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej nigdy nie pogodził się ze zdradą sojuszników (w tym Polski) przez tercet Roosvelt-Churchill-Stalin. Postulował wycofanie się Armii Czerwonej z zagarniętych ziem, albo kontynuowanie wojny przeciw Związkowi Radzieckiemu, aż do ostatecznego zwycięstwa. Zginął w tajemniczych okolicznościach w Bawarii w grudniu 1945r.; w tym rejonie zanotowano znaczna aktywność wywiadu sowieckiego…
Prezydent USA Ronald Regan nie kierował się chłodną kalkulacją opłacalności; niepomny kosztów konsekwentnie zwalczał ZSRR, doprowadzając w końcu do rozpadu moskiewskiego Imperium Zła.
Ludzie kierujący się w życiu zasadami i dobrem ogółu zmieniają świat na lepszy, odchodzą w pamięci potomnych jako Mężowie Stanu. Nawet kontrowersyjnie skuteczny Winston Churchill, o którym można by powiedzieć wiele złego (np. niewyjaśniona do dziś katastrofa gibraltarska), działał zawsze zgodnie z racją stanu Albionu. Jego pamiętne słowa (cytuję z pamięci): „Mieliśmy do wyboru wojnę i hańbę… Wybraliśmy hańbę, a wojna … i tak do nas przyjdzie…” świadczą o tym, że pojecie Honoru nie było mu obce…
Lech Makowiecki
P.S. Przepraszam, że może powtarzam moje „śpiewane felietony”, ale ostatnio „klikalność” drastycznie mi spadła. Cos dziwnego się dzieje, panie Łażący Łazarzu, że błyskawicznie po opublikowaniu nowego postu sam nie mogę się odnaleźć go na stronie tytułowej „Naszego Ekranu”…
Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...