Gdybym był na miejscu M. Olejnik, to zapytałbym pRezydenta:
06/10/2011
367 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
4. Czy może pan po prostu był pewny, że tej katastrofy nikt nie mógł przeżyć lub nie miał przeżyć?
1. Czy obejmując o godz. 14.29 obowiązki pełniącego głowy państwa wiedział pan, że Prezydent RP Lech Kaczyński nie żyje, skoropierwsza nieoficjalna informacja o znalezieniu ciała Prezydenta pochodzi z godz.15.54, a Jarosław Kaczyński dokonał oficjalnej identyfikacji ciała brata o godz.22.16?
2. Jeśli pan wiedział, to skąd ta wiedza pochodziła?
3. Czy może zrobił pan tak, że uznał pan śmierć Prezydenta RP za fakt w momencie lub tuż po katastrofie, gdy tak naprawdę o sprawie nie było wiadomo nic, wychodząc z pewności, że nikt nie przeżył, choć rozbicie się samolotu, samochodu czy pociągu jeszcze nie jest dowodem śmierci jego pasażerów?
4. Czy może pan po prostu był pewny, że tej katastrofy nikt nie mógł przeżyć lub nie miał przeżyć?
5. Bez uznania za zmarłego ani aktu zgonu, pozostaje odnośnie śmierci osoby Prezydenta RP i faktu opróżnienia urzędu obligatoryjne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego zapytam, czy zgodnie z Art. 131 Konstytucji RP wystąpił pan jako Marszałek Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego z odpowiednim wnioskiem? Czy miało miejsce uznanie przez Zgromadzenie Narodowe trwałej niezdolności Prezydenta Rzeczypospolitej do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia, uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego?
6. I już ostatnie pytanie. Wg zatem jakich przepisów prawa, przy milczącej aprobacie Rządu RP, Sejmu RP, Senatu RP, TK RP i ZN RP, przejął pan 10 kwietnia 2010 r. o godz.14.29 obowiązki prezydenta RP?