Czy Premier rozważa usunięcie jednej z swoich najcięższych kul u nogi, mianowicie swojego wicepremiera i ministra finansów w jednej osobie, Pana Rostowskiego? Ach Rostowski krzyczeć się chce. Może i faktycznie premier Tusk rozważa wymianę swojego księgowego ale wie też, że to byłby najgroźniejszy strzał w stopę w całej historii Platformy Obywatelskiej. Dziura Rostowskiego to mniejsze zło niż negacja całej dotychczasowej polityki finansowej. „Ulica” mówi wprost, że trwa zamach na prywatną własność i nawet prawna batalia aby legalnie znacjonalizować oszczędności Polaków zgromadzone w OFE. Dziura Rostowskiego to zyskujący na popularności nowy termin polityczny. Posługują się nim politycy od lewa na prawą, „dziurę” podłapali również dziennikarze i komentatorzy polityczni. Kiedy szary człowiek ciężko pracujący oddaje lwią część swoich zarobków na utrzymanie „systemu” […]
Czy Premier rozważa usunięcie jednej z swoich najcięższych kul u nogi, mianowicie swojego wicepremiera i ministra finansów w jednej osobie, Pana Rostowskiego? Ach Rostowski krzyczeć się chce.
Może i faktycznie premier Tusk rozważa wymianę swojego księgowego ale wie też, że to byłby najgroźniejszy strzał w stopę w całej historii Platformy Obywatelskiej. Dziura Rostowskiego to mniejsze zło niż negacja całej dotychczasowej polityki finansowej.
„Ulica” mówi wprost, że trwa zamach na prywatną własność i nawet prawna batalia aby legalnie znacjonalizować oszczędności Polaków zgromadzone w OFE.
Dziura Rostowskiego to zyskujący na popularności nowy termin polityczny. Posługują się nim politycy od lewa na prawą, „dziurę” podłapali również dziennikarze i komentatorzy polityczni.
Kiedy szary człowiek ciężko pracujący oddaje lwią część swoich zarobków na utrzymanie „systemu” to nic dziwnego, że go „krew zalewa”. Kiedy parę tygodni temu wymieniałem złotówki na euro w kantorze do okienka obok podszedł bardzo ucieszony mężczyzna (ok. 40 lat) ze złotym pierścionkiem. Był to lombard. Ewidentnie było, że jest tu stałym gościem. Gotówka została udzielona pod zastaw pierścionka, prawdopodobnie zdobytego w nieciekawych okolicznościach, 400 zł wpłynęło do kieszeni wąsatego 40-sto latka. Ten pierścionek zastawiony w zamian za pożyczkę to coś co do niedawna było po prostu szarą strefą. Transakcja była legalna to też „czarnym rynkiem” nie można nazwać tego zdarzenia. Takie zjawisko od niedawna, za sprawą księgowej magii Rostowskiego, jest uznawane za PKB. Wprawdzie podatek gdzieś po drodze zaginą tak jak właściciel złotego pierścionka.
Dziura Rostowskiego to też symboliczna nazwa całego zaufania, które premier Tusk wylał na swojego świeżego wicepremiera. Kilkadziesiąt miesięcy oczarowywania publiczności „mykami” księgowymi.
Dziura Rostowskiego to również efekt tak zwanego „oddanego głosu z kanapy”. Chodzi o referendum ws. odwołania Pani Prezydent Warszawy HGW (Hanna Gronkiewicz-Waltz). Oto okazuje się, iż według premiera jego popleczników nie pójść na referendum to coś równoznacznego z oddaniem ważnego głosu poparcia Pani Prezydent. Dziura w wyobraźni, zupełny brak świadomości, iż szarzy ludzie też mają swój rozum i dobrze rozpoznają kiedy robi się ich w „balona”.
Dziura Rostowskiego to też „zegarki Nowaka”. Jedna wielka dziura tam gdzie powinna być uczciwość najwyższego poziomu. Gdzie zaciąganie pożyczki w Providencie, innych firmach pożyczek pozabankowych, na leki czy nawet jedzenie nie będzie traktowane jako wartość dodana do PKB.
2 komentarz