Dziś prawdziwych facetów już nie ma…
08/03/2011
403 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Z góry przepraszam wszystkich za ilustrację – anarchistką nie jestem i nigdy nie byłam, ale że poniższy tekst traktuje nie tyle o 8 marca, co o samcach polskiej polityki i mym stosunku do nich, uznałam że obrazek (poza firmowym logo) – jako jedyny ze znalezionych – najprecyzyjniej ilustruje stan mych uczuć do – prezydenta RP, premiera, ministrów (i prędzej trafi do ich świadomości niż hektolitry atramentu), przeto pozwalam sobie na załączenie go do poniższego tekstu. Nie nie nie ! To nie będą jakieś 8-marcowe utyskiwania znarowionej starej panny lub napoczętej i niedokończonej dziewicy, które mogą ujść kobicie z racji jej święta. Wykorzystuję moment by nawciskać pierwszym mężom Rzeczpospolitej ! Nie obchodzi mnie czy prywatnie są ojcami, mężami lub kochankami. Wystarczy, […]
Z góry przepraszam wszystkich za ilustrację – anarchistką nie jestem i nigdy nie byłam, ale że poniższy tekst traktuje nie tyle o 8 marca, co o samcach polskiej polityki i mym stosunku do nich, uznałam że obrazek (poza firmowym logo) – jako jedyny ze znalezionych – najprecyzyjniej ilustruje stan mych uczuć do – prezydenta RP, premiera, ministrów (i prędzej trafi do ich świadomości niż hektolitry atramentu), przeto pozwalam sobie na załączenie go do poniższego tekstu.
Nie nie nie ! To nie będą jakieś 8-marcowe utyskiwania znarowionej starej panny lub napoczętej i niedokończonej dziewicy, które mogą ujść kobicie z racji jej święta. Wykorzystuję moment by nawciskać pierwszym mężom Rzeczpospolitej !
Nie obchodzi mnie czy prywatnie są ojcami, mężami lub kochankami. Wystarczy, że są prezydentami, premierami, ministrami, tzn. zajmują stanowiska, których domeną jest honor, odwaga i…. jaja !
Taki prezydent na przykład… Może jestem w kwestii mężczyzn zbyt konserwatywna ale wg mnie osobnik płci męskiej, pełniący pierwszą funkcję w państwie, powinien swym zachowaniem i eleganckim sposobem bycia budzić respekt, szacunek nie tylko dam, ale przede wszystkich pierwszych mężów obcych państw i być przykładem nieugiętości i niezłomności. Powinien emanować majestatem i swój urząd wypełniać z honorem, broniąc honoru Narodu, który reprezentuje.
A co mamy? No, już cicho, ciiiichooooo być!… Już robię rączki w ciup i buzię w małdrzyk. Że odwrotnie? Bez znaczenia, co mi tam – jaki prezydent-hrabia, taka contessa !
Premier… Hmmmm… Premier to taki feltfebel, oberszef służących i powinien być uniwersalny, tzn.obcykany ponad przeciętność w wielu dziedzinach – w prawie międzynarodowym, w ekonomii i finansach, by mu żaden doradca lub nawet minister nie wiem jaki super hiper fakir w materii, nie wciskał kitu. Premier powinien być chodzącym uniwersytetem stosunków międzynarodowych, odważny i psychicznie zrównoważony.
A nasz? Phiiii – hist(e/o)ryk ! I do tego puszczalski. Bo mu nerwy puszczają w elementarnych sytuacjach jak np. w obliczu elementarnych pytań…. W sumie to go wcale nie żałuję bo sam sobie jest winien – nie musiał być premierem ale darł się „Chcę, Muszę, bo kaczory zadziobią! Nas (platformę) i Rzplitą!”. E? Cierp ciało jak ci się chciało! Mógł zamiast magika od PR z perwersyjnymi wymaganiami finansowymi, zatrudnić (za 1/4 apanaży św.Igora) dobrego psychoanalityka (by w podbramkowych sytuacjach nie pękać) i alergologa (kaczy puch). W warunkach permanentnego stresu i presji ego by nie wyjść na mięczaka, taki psychoanalityk uchroniliby premiera przed niestosownymi dla urzędu aroganckimi i agresywnymi reakcjami…
W ogóle premier to powinien być taki facet, który w pracy się nie opindala i w chwili relaksu łapie za kodeksy i podręczniki np. stosunków międzynarodowych, a nie za korki by grać w gałę bo np.kolega Obama i Putin grają i on też w coś grać musi… Obama gra w golfa bo może – nie jest PRL-owskim magisterkiem historii, jest politologiem. Putin też – między graniem kociego marsza na fortepianie, na 4 ręce z utalentowanymi dziećmi i polowaniem, w międzyczasie walczy o prestiżowy puchar KUJWA-GRU (Kamczackiej Unii Judo Weteranów Agendy GRU… Obecny płemieł RP powien wiedzieć, że między nim, a Obamą i Putinem jest taka różnica jak między wystłychaniem na dudka i wydudkaniem na stłychu, dlatego jako premier (nie płemieł) powinien mieć w sobie trochę pokory bo np.jeśli za prawie 4 lata kadencji dowiódł, że żadnych rozumów nie zjadł, to na 100% dowiódł, że jego rządy przejadły wszystkie aktywa państwowe. I ponieważ rypła mu się sprawa z lasami, to nie dość, że wywołał niehonorową awanturę o wdowi grosz (rodziny smoleńskie), to zaciągnął niehonorowy dług u przyszłych potencjalnych emerytów…
Wicepremier i minister… Najwyższy czas by wicepremier i minister RP raz na zawsze wybili sobie z głowy, że są jakimiś supermanami bo pierwszy jest tylko "vice", a drugi trzyma ster, ale mini !…Pierwszy jest tylko cieniem premiera i z góry skazany jest na uwiąd. Że drugi dzierży mini ster powierzonego mu ministerstwa? Hahahaha! Ono i tak nigdy jego prywatnym jachtem nie będzie więc niech minister nie kręci jak mu się podoba. Że ma mini ster i w logo firmy (państwo) ma np. bączka? To jeszcze o niczym nie świadczy… Wicepremier to przecież nic ponad figuranta i popychadło premiera, a minister to nic ponad służącą podatnika, który ją karmi i ubiera. Słyszał kto by służąca, takie „przynieś-podaj-pozamiataj” piórcyła chlebodawcę? Nie! A nasi ministrowie to robią…. Piórcą równo jak leci – podatników, armię, chorych itd. Baaaa… nawet płemieła! I żeby to choć zatrzymali się na granicach RP. Taki minister spraw zagranicznych albo gospodarki – dla przykładu – piórcy polskiego podatnika i jego konto, a w tym samym czasie konto tych, którzy powinni być klientami Polski…? Pompuje się expressem bo ministrowi w interesie wydatnie pomaga wicepremier! Tym dwóm też się pompuje bo inaczej nie mieliby interesu pompowania interesu. Gdyby się nie pompowało to wicepremierowi by expressem uwiądł interes, a minister miałby zysk z pompowania jedynie w formie pęcherzy. Przez ten czas ich chlebodawca – polski podatnik, ma stratę co najmniej potrójną – bo raz, że buli po ponad 5 zł za litr na Statoil zamiast zająć się relaksem w postaci prokreacji bez czekania aż premier pokaże jak to się robi…. Dwa – w oczekiwaniu na cud, czyli Irlandię nad Bałtykiem, naraża się ni tylko dzieckom (bułkę z masłem i szynką zjadł Statoil), ale i połowicy!… Tracąc resztki entuzjazmu prokreacyjnego na paranormalny seks grupowy z mamusią premiera, wicepremiera, ministra, vice, rzeczników cieciów i cieciów rzeczników, którzy w najdelikatniejszym momencie dukają jedynie dyżurne "Izwinitie, pażałsta"….
Zamiast post scriptum:
Wszystkim Paniom z nE – piszącym, komentującym lub tylko czytającym, życzę by były kochane przez swoich mężczyzn przez cały rok – w świątek, piątek i w niedzielę i każdy dzień roku był jak 8 marca. Panom z nE życzę by kochali swe Panie po prostu dlatego, że są….
Wszystkiego dobrego!