Wciaz nie mogę się nadziwić jak ludzie naiwnie myślą o niebie i piekle. Myślą że jeśli ktoś kogoś obraził albo naszkodził mu i jest jego wrogiem to idzie do piekła automatycznie. A jeśli jest mordercą?
„Nie próbuj być sprawiedliwy ponad miarę. Nie myśl że możesz sądzić co jest właściwe a co niewłaściwe rozumiejąc lepiej niż twój stwórca”
Wciąz nie mogę się nadziwić jak ludzie naiwnie myślą o niebie i piekle. Myślą że jeśli ktoś kogoś obraził albo naszkodził mu i jest jego wrogiem to idzie do piekła automatycznie. A co jeśli jest mordercą? Wtedy na pewno pójdzie do piekła. Zapominają chociażby o tym jak hebrajczycy wybili kananejczyków za rozkazem Boga. Czy poszli do piekła w związku z tym?
Ja również kiedyś myślałem tak naiwnie i dziecinnie, i jeszcze do niedawna złościłem się i byłem pewien że ci co według mojego widzimisię są źli to pójdą za karę do piekła a inni to idą do nieba. Kim ja jestem żeby decydować czy Palikot pójdzie do piekła a biskup Nycz do nieba? Mogę dopiero poznać po tym jak skończył czy poszedł do piekła czy do nieba, mogę mając rozeznanie duchowe poznawać czy dana osoba jest w piekle czy nie ale ja nie decyduję i nie jestem sędzią ludzi. Bóg każdego osobiście woła na sąd na którym ważą się jego losy i nic nam do tego. Nie czytacie słów Jezusa że Bóg z każdym inaczej się umawia, nie czytaliście że kiedy wrócił syn marnotrawny który wszystko przepuścił to Bóg ubrał go w najlepsze szaty i wyprawił wesele? Nie słyszeliście że jeśli sprawiedliwy zgrzeszy to już nie będzie miał drugiej szansy ponieważ już chodzi w łasce Boga, a jeśli złoczyńca się nawróci to zostanie mu wybaczone? Nie rozumiecie że chociaż wszyscy podlegaja tym samym prawom to nie każdego obowiązują takie same zasady ale zależy to od hierarchii duchowej? Nie rozumiecie bo myślicie że niebo i piekło to nie przestrzenie ducha ale rzeczywistość po życiu. Dlatego gubicie się i giniecie w braku poznania Prawa bożego które mówi że ten kto czyni zło może czynić zło ale ten kto chce dobra nie może zła czynić. Nie znacie tych słów że większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika który się opamięta niż z 99 którzy opamiętania nie potrzebują? Chcecie na złość Bogu zatracić swoje dusze? Jeśli bowiem cierpicie prześladowania to błogoslawieni jesteście, jeśli nosicie ciężary i jesteście błogoslawieni to jesteście u Boga. Nie możecie zatem walczyć złem ze złymi, ale musicie się godzić na wszystko. Kiedy was okradną nie możecie żądać zwrotu, a kiedy wam zabiorą to dajcie dwa razy tyle.
Mówię wam co jest również moim udziałem. Widziałem jakie cuda uczynił Bóg ludziom złośliwym, wrednym, podłym, zakłamanym. Ludziom którzy żyli haniebnie i kusili swoim zachowaniem Boga. Tak że mając lat 70 sami nie chcą do końca uwierzyć w to co stało się ich udziałem. Po 20-30 latach życia bezmyślnego, haniebnego, wróciła do nich lekkość i radość o której nawet nie myśleli że jest możliwa bo poumierali w swoich grzechach, pozapominali jak to jest być swobodnym, wolnym i szczęśliwym. Jak więc to jest możliwe aby osoby złe otrzymały dobro od Boga? To proste, bo u Boga nie ma lepszych i gorszych. Bóg nie sądzi innych za to co wam zrobili ale za to co uczynili sobie. Gdyby Bóg sądził tak jak myślą przeciętnie ludzie to by nigdy nie dał Mojżeszowi swojej mocy. Ale Bóg jest Bogiem i wie wszystko, nawet morderca może pójść do nieba.
Dlaczego Bóg, to znaczy jego aniołowie, to znaczy ludzie po prostu, poszli do Sodomy i zniszczyli ją. Myślicie że tam jakieś baśniowe cuda się działy, myślicie że te anioły to były jakieś światła na niebie albo zjawy z 6 skrzydłami które fruwały w po mieście? Albo że siarka z nieba leciała i smoła się lała z chmur? A może to kosmici byli w swoim talerzu latającym? Aniołowie którzy tam poszli i wytracili tamtych ludzi z powodu ich całkowitego spodlenia to byli ludzie i albo np. zatruli wodociągi lub inną truciznę im wcisnęli albo pod wpływem działania mocy ducha działającego przez aniołów organizmy sodomitów po prostu zniszczyły same siebie. Czy ci aniołowi poszli do piekła? Myślicie ze dzisiaj nie działają Aniołowie, że to co jest opisane w Biblii to jest taka historyjka dla dzieci, dobranocka, coś co się dzieje za siedmioma górami i lasami ale nie tutej i teraz? Pozwólcie że was oświecę. W kłamstwo wierzą ludzie niemądrzy. Aniołowie działają zawsze. Czasami nawet nie wiedzą że są aniołami ale prowadzą ich duchy. A więc jeśli ktoś się spodli to może zostać zabity i nie będzie to poczytane zabójcy jako akt zbrodni. Trudno w to uwierzyć? Trudno, temu kto siebie stawia wyżej innych ludzi i Boga, temu trudno. Bo nie zna logiki boskiej mówiącej że jeśli ktoś siebie zniszczy tego zniszczy Bóg. Że niszcząc siebie ściąga sępy, hieny, lwy które go pożrą i zniszczą. Bóg wyśle swojego posłańca, prymitywnego, mściwego i ten go zniszczy. Tylko ktoś kto nie ma właściwej nauki ani mocy bożej aby zrozumieć będzie tkwić w błędzie i jeszcze wobec Boga objawiać pretensje że ten pozwala zabijać ludzi zepsutych. Ale to nie wynika z pomyłki Boga ale z braku poznania tego kto tego nie rozumie. Myślisz że jeśli ktoś cię prześladuje to dlatego tylko że on jest zły a ty dobry? Czy rzeczywiście jesteś dobry, czy rzeczywiście znosisz wszystko w pokorze? Jeśli tak to prześladowania są twoim błogosławieństwem. Jeśli nie przyjmujesz tego jako błogosławieństwa to jak może być to wina tego złego? Nie może. Jeśli on robi coś wbrew woli Boga to zapłaci za to wysoką cenę. Ale ty nie jesteś nim, ty jesteś sobą i jeśli cię ktoś prześladuje musisz zrewidować swoje stanowisko, swój stosunek do Boga i ludzi. Jeśli nosisz w sobie urazy do kogoś, nie ważne jest co ten ktoś ci uczynił, jeśli mu nie wybaczysz to nie zostaniesz oczyszczony i będziesz narażony na działanie złego. Jeśli jesteś czysty to zło cię nie dotknie. Czy Jezus nie mówi o tym wyraźnie? Przecież mówi to na wiele sposobów. A więc w pierwszym rzędzie odpuść, przestań walczyć z ludźmi. Zastanów się w jaki sposób ty obrażasz Boga i zacznij żyć w czystości myśli, słów, czynów a przekonasz się że wszystko się ułoży w twoim życiu. Bądź pokorny wobec świata, nie szukaj swojego, poprzestań na małym. Abyś miał gdzie spać i co jeść, odżywiaj się racjonalnie bez luksusów. Zadaj sobie post. Módl się. Może masz dużo czasu bo nie masz pracy i perspektyw. Nie zmarnuj tego czasu i módl się, uświęcaj. Jeśli zaś otrzymasz łaskę, wybawienie nie zapomnij o wybawicielu, nie wbij się w pychę że to twoja tylko zasługa. Ty musisz uczynić krok i postępować na tej drodze ale łaska jest darem. Nie spróbuj przypadkiem otrzymując łaskę zemścić się w jakikolwiek sposób na twoich prześladowcach. Przeciwnie wzbij się na wyżyny miłosierdzia i wybaczaj wszystkim a dostąpisz wniebowstąpienia.
Jeśli ktoś przez swoje głupie nierozumne postępowanie zniszczy sobie organizm i trafi do szpitala to czy to nie oznacza że zrobił źle niszcząc sobie organizm? Czy Bóg o tym nie wie, nie widzi że ktoś robił źle? To człowiek nie widzi i robi głupoty bez względu na to co ma na swoją obronę zamiast nawrócić się brnie coraz głębiej w fałsz. Bóg wszystko widzi i tylko czeka aż człowiek się nawróci, zwróci do niego. Zniszczyłeś sobie organizm to poniesiesz konsekwencje.
Przecież nauka proroków, pisma święte i nauki zbawiciela mówią o tym wprost. Nie o jakichś wyimaginowanych przestrzeniach duszy ale realnych konsekwencjach. To wszystko co dzieje się złego w czyimś życiu to jest spowodowane złym postępowaniem. Aniołowie boży to również lekarze i cała medycyna. Ten kto robi źle i źle wybiera tego ci aniołowie zniszczą. Ktoś pomyśli że to nie jest możliwe, że Bóg tak nie działa. Niestety ale to nie Bóg. Bóg mówi prosto i wyraźnie, ustanowił swoje prawo którego trzeba przestrzegać, to ludzie przez swój brak wiary i chciwość wpadają w ręce medycyny. Czy to nie jest wymowne że lekarze i personel medyczny chodza w uniformach, białych fartuchach, księża w czarnych, policjanci w granatowych itd.? Dodać do tego należy jeszcze inne służby. To wszystko są też aniołowie stojące na straży. Za tym wszystkim stoi brutalna siła, przebiegłość i chęć dużego zysku. Ale tak to właśnie działa. Bóg stawia przed nami możliwości i patrzy co wybierzemy. Czy zaufamy jemy czy pójdziemy ścieżką wiary od strony materii wierząc że obrazy i figurki mają moc. Oni pilnują porządku i czyhają na tego kto sam wpakuje się w ich ręce. Co się potem stanie to już czysty przypadek. Wprawdzie lekarze zapewniają że wiedzą co robią i chodzą z głowami podniesionymi do góry, ale właśnie na tym to polega, że oni tkwią w błędzie.
Znam takich ludzi którzy przeklinają Boga i według ich pokrętnego myślenia to nawet wypadek w transporcie jest… nawet trudno dobrze nazwać tak pokrętne myślenie… tacy ludzi chcą oskarżyć Boga że coś takiego się dzieje i walczą przeciwko jego woli zamiast w pokorze uznać i znaleźć zrozumienie że to człowiek powoduje wszelkie zło. Tacy ludzie nie szanują też woli innych ludzi. Szamocą się jak bezrozumne zwierzęta. Ludzie którzy lekceważą Boga gotowi są wierzyć w różne baśnie wbrew racji rozumu i mądrości pokory. W swojej pysze zapominają że nawet Mojżesz zabił człowieka zanim został przyjęty przez Boga. Jak to jest możliwe że morderca Mojżesz dostępuje łaski? Czy Mojżesz poszedł do piekła? Absurd. Dlatego też uświadomcie sobie wreszcie że tkwicie w błędzie myśląc że ci którzy są u władzy są żli i pójdą do piekła a wy pójdziecie do nieba i jesteście dobrzy. Nie widzicie swoich grzechów wobec Boga, wobec siebie i bliźnich, i że ściągacie tym gniew Boga na siebie. Bóg na was zesłał obłęd i myślicie że wszystkiemu winni są inni ludzie. Źli politycy, zła rodzina, źli sędziowie, źli żydzi, źli rosjanie, źli sądziedzi, źli policjanci dający mandaty za to co wy uważacie niesprawiedliwe. Nie słuchacie słów nauki Jezusa. O pokorze, cichości serca i nie walczeniu z wladzą i ludźmi ale że macie być posłuszni. Bo jeśli władza jest zła to Bóg sam zrobi z nią porządek. Ale wy nie macie cierpliwości do Boga, bo chcecie wszystko robić po swojemu i zamiast wziąć się do roboty to ciągle narzekacie że ktoś wam nie daje żyć, że chcą was wykolegować.
Najczęściej jednak normalnie ludzie godzą się na to co jest i robią swoje, a tylko ludzie którzy zaszli w swoich grzechach zbyt daleko mają pretensje do innych ludzi i wychodzą ze swojej roli nadymając się w swojej pysze do rozmiarów całego narodu i cywilizacji utrzymywani w tej fikcji przez różne bogoojczyźniane śpiewki. To nie tędy droga, droga pychy i droga pokory to dwa przeciwstawne kierunki. Pycha rozsadza twoją duszę i powoduje że wychodzisz z siebie, pokora zaś kieruje do wnętrza, do powściągliwości, skromności, do spokoju i zgody nawet w obliczu najtrudniejszych prześladowań. Zamiast w sobie szukać przyczyny i zrozumieć że gdyby chodzili w łasce to by nic im się nie stało. Zamiast się nawrócić czym prędzej to walczą oni z ludźmi i chcą decydować za Boga wystawiając go na próbę, kto pójdzie do piekła a kto do nieba. Ale nie wierzą w moc Boga.
Opamiętajcie się póki możecie, to nie wy decydyjecie kto idzie do piekła. To nie do was należy sąd nad duszami. Nie jesteście panami innych dusz ale możecie być tylko panami własnej duszy, jeśli służycie w pokorze, w zwarciu, Bogu. Opamiętajcie się więc ze swoim naiwnym myśleniem nie mającym wiele wspólnego z rzeczywistością. Przestańcie tworzyć swoje światy irracjonalne i szukać ofiary, bo irracjonalne światy tworzy szatan który nie godzi się z wolą Boga i chce budować swoje królestwo i swoje prawa stanowić. Zapewniam was że u Boga tak to nie działa jak w waszym widzimisię. Myślicie baśniowo o Bogu i w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. A to nie ma nic wspólnego z drogą Królestwa Niebieskiego. Nie wiecie czym są cuda, nie wierzycie że człowiek może wskrzeszać innych. Bo sami nie przestrzegacie w pokorze bożych przykazań i nie chcecie się godzić na to że inni mogą tak czynić. Gdybyście faktycznie znosi prześladowania i zanosili je do Boga to byście okryci byli łaską pokoju wewętrznego i zewnętrznego który emanowałby na innych, pomagał rozwiązywać problemy i zmieniał rzeczywistość na królestwo niebieskie. Niby chcecie Królowania Jezusa Chrystusa ale chcecie swojego panowania nad innymi i ustawiania wszystkiego wedle własnego widzimisię. Tak naprawdę to nie znieślibyście gdyby się wam objawił Syn Boży w drugim człowieku. Gdyby wam ktoś powiedział że ma Ojca to byście pewnie mu wydłubali oczy. To znaczy nie wydłubalibyście bo Ojciec na to by nie pozwolił ale takie uczucia byście żywili do takiej osoby. Dlatego nie zobaczycie Syna bo nie wierzycie w niego. Myślicie że Syn przyjdzie i za was wszystko zrobi bo źle myślicie że to nie wy sami macie stać się dziećmi bożymi ale myślicie że to ktoś za was zrobi całą robotę.
Kto bowiem przyjmuje proroka jako proroka otrzymuje zapłatę proroka. Nie wierzycie w syna człowieczego, sami więc go nie macie i nie dostępujecie łaski Królestwa Bożego. W które też nie wierzycie a kiedy się wam o nim mówi to się złościcie i wbrew prostej prawdzie zaprzeczacie słowom Jezusa szukając każdej dobrej wymówki byle pasowała do waszego widzimisię wbrew naukom Jezusa. Jak więc możecie mówić że wierzycie w Jezusa, że jemu ufacie? Jezus działał z mocą i nauczał z mocą o Królestwie i jego mocy. Gdzie jest więc ta moc, czy w tym kto rości sobie pretensje do innych, do złej władzy może być moc Królestwa? Czy taka dusza może mieć mieszkanie w Niebie? To nie jest możliwe. Ten kto jest w Królestwie Bożym nie buduje królestwa na ziemi ani nie walczy z tą władzą która jest ustanowiona ale przemienia się w duszy i wie że jeśli znajdzie się dwóch którzy działają w imię Chrystusa i z mocą działają tam nie potrzeba żadnych pretensji i oskarżeń bo moc sprawia że Ojciec wszystko daje. Jeśli wam czegoś w życiu brakuje, nie stać was na opłacenie czynszu, walczycie z kimś w sądzie, w rodzinie to nie jest możliwe abyście występowali przeciwko drugiemu człowiekowi i jednocześnie mieli łaskę bożą. Nawet jeśli mówicie że jesteście po spowiedzi i przyjęliście komunię to nie znaczy że jesteście w łasce. Sakramentalia to nie sakramenty. Obłudnicy, zrozumcie że łaska to jest realna moc w której się chodzi i która działa cuda. Gdybyście byli w łasce to byście czynili realnie dobro a nie krzyczeli i mieli pretensje do innych. W mocy się nie działa z pretensjami w mocy się działa z mocą zmieniając to co można zmieniać realnie, w mocy idzie się i pomaga innym, uzdrawia ich i pomaga, w mocy się daje dobre rady innym będącym w potrzebie i rozwiązuje ich pęta, czyni ich wolnymi. A gdzie tutaj są tacy którzy czynią wolnymi drugich?
Wszystko w życiu zależy od tego jak postępujemy, co wybieramy. Nie ma znaczenia to co wybieraja inni. Jeśli robią źle to zbiorą zło. Jeśli wybieramy głupio to głupio kończymy. Jeśli fundament swojego patrzenia na życie, czyli inaczej mówiąc wiary, swoje oparcie, postawimy na twardej glebie wtedy nie upadniemy. Jesli karby naszego postepowania umocowane są w karbach prostych, bożych wtedy nie przewrócimy się. Jeśli jednak nasz fundament będzie miałki to będziemy chwiejni i będziemy dopuszczać wszelkie wyjaśnienia byle tylko pasowały do naszej wizji świata. Taka wiara jest zwodnicza. Tylko ten kto twardo stoi na ziemi na fundamencie pewnym jakim są nauki Jezusa i biblijne oraz wszelkie inne które ten fundament cementują we właściwy sposób dają gwarancję przetrwania i zbawienia.
Nawróćcie się ze ścieżki pretensji, złości, wrogości, ze ścieżki buntu i uporu a wejdźcie na ścieżkę pokory, cichości serca, czystości.