Według sędziów – nie. Dlatego żądają od MEN wycofania podręcznika do gimnazjum, w którym autorzy obnażają prawdziwe oblicze sądów.
– To groźne. Młodym ludziom wpajamy, że sądy są niewiarygodne, a sędziowie przekupni. To podważy w nich wiarę w sprawiedliwość i państwowość. Ten podręcznik nas obraża – mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, autor protestu do MEN.
Przygotowując się do lekcji z wiedzy o społeczeństwie, gimnazjalista ze Szczecina przeczytał też, że „sędziowie mają immunitet, który pozwala unikać odpowiedzialności za błędy”, że „pracują opieszale i leniwie, a to dlatego, że ich wynagrodzenia nie zależą od ilości wydawanych wyroków”.
Podręcznik Operonu został dopuszczony do szkół w 2009 r. Zgodnie z przepisami recenzowało go trzech ekspertów: politolog, historyk i językoznawca. Jednym z nich był prof. Roman Bäcker, prezes Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. Fragment o sądownictwie nie wzbudził jego wątpliwości.
– Dobrym prawem autorów podręczników do wiedzy o społeczeństwie jest przedstawianie kontrowersyjnych tekstów źródłowych, które powinny wywoływać dyskusje – mówi prof. Bäcker. Jest też pewien, że dobry nauczyciel nie będzie traktował tekstów źródłowych jako prawdy objawionej.
– W podręcznikach powinny być fakty. Dobór tekstów wartościujących, które posłużą do dyskusji, lepiej zostawić nauczycielom – mówi Piotr Kroll, nauczyciel WOS w Monnet International School w Warszawie. – Dopiero w liceum uczniowie mają wątpliwości, nie wierzą we wszystko, co czytają, szukają innych punktów widzenia. Gimnazjaliści w pierwszej klasie mają dopiero 13 lat, z podręczników korzystają na zasadzie przeczytać i zapamiętać – mówi.
Zgadza się z nim Jerzy Bracisiewicz, rzeczoznawca MEN podręczników do historii: – Wielu uczniów nie odróżnia w tekstach warstwy faktów od warstwy ocennej. Dobry podręcznik powinien brać to pod uwagę.
Współautorka podręcznika Elżbieta Dobrzycka to jednak nauczycielka z ponad 20-letnim stażem w szkole. – To tekst źródłowy, ma służyć jako podstawa do debaty w klasie. Jestem zaskoczona zarzutami. Jako pedagog i obywatel nigdy bym sobie nie pozwoliła, żeby podważać na lekcji system sprawiedliwości i rolę sądów! – mówi.
Protest Iustitii rozpatrzy MEN. Minister może wycofać podręcznik ze szkół na wniosek jego wydawcy albo „w przypadku gdy co najmniej dwóch rzeczoznawców stwierdzi, że utracił aktualność lub przydatność dydaktyczną”, ale w MEN takiego przypadku nie pamiętają.
Źródło: wyborcza.pl/1,75248,12977337,Sedziowie_zadaja_od_MEN_wycofania_podrecznika.html
Największą dla mnie wartością są moje dzieci, których nie mogę wychowywać zgodnie ze swoimi przekonaniami z powodu podłości złych ludzi. motto "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie." Andrzej Frycz Modrzewski