Protestujące od ośmiu dni przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych chcą zaprosić na galerię sejmową prezydentową Annę Komorowską. Przygotowują w tej sprawie pismo, chcą je złożyć w Kancelarii Prezydenta.
– Zwracamy się z prośbą do pani prezydentowej Anny Komorowskiej, aby jako kobieta, jako matka zainteresowała się sytuacją pielęgniarek – powiedziała Ewa Obuchowska, jedna z pielęgniarek. Dodała, że protestujące chcą zaprosić pierwszą damę na sejmową galerię, aby mogła zobaczyć, jak wygląda ich sytuacja. – Od trzech dni głodujemy, pojawiły się obrzęki, bóle kręgosłupa, problemy z percepcją. Od ośmiu dni nie byłyśmy na świeżym powietrzu – mówiła.
Przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias poinformowała, że pielęgniarki przygotowują pismo w tej sprawie. Dodała, że będzie ono skierowane także do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wcześniej protestujące zwróciły się do Rzecznika Praw Obywatelskich o zwrócenie uwagi na ich sytuację.
http://fakty.interia.pl/polska/news/mamy-juz-obrzeki-bole-liczymy-na-prezydentowa,1614607
PS.
Jak to się sytuacja zmieniła, za czasów Kaczora nawet strajkować było pielęgniarkom o wiele łatwiej, chociaż powodów do strajków było o wiele mniej niż obecnie. A to prezydent Warszawy HGW zupki podesłała, a to prezydentowa Kwaśniewska, pochodząca z tego samego środowiska co obecna, wpadła z herbatką i bezami.
Cóż takiego okropnego zrobiły pielęgniarki za urzędowania Tuska, że pies z kulawą nogą nie zainteresuje się ich losem?
Żeby musiały aż specjalne pisma słać przypominające o swym istnieniu i proteście?
No i gdzie przede wszystkim jest ten tłum niezależnych i obiektywnych dziennikarzy żądnych sensacji i świeżych wieści z białego miasteczka?
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.