Czy aresztując tę piątkę rządzący zakładali, że wyjdą od razu na wolność?
Czy aresztując tę piątkę rządzący zakładali, że wyjdą od razu na wolność? Czy zadziałały wpływy aresztowanych? W drugim wypadku będzie ciąg dalszy wojny mafii.
W pierwszym wypadku znaczy to, że jest to jedynie poważne ostrzeżenie, próba zastraszenia wewnętrz-systemowej opozycji. Albo się uspokoicie, żadnych zbyt szczerych wypowiedzi na temat początków PO (wtedy śledztwo ruszyło z kopyta), liczników długu itp, albo będziecie prosić o azyl w Londynie jak Bieriezowski.
Druga możliwość, to szykują się duże prywatyzacje i obecnie trzymająca władzę grupa nie życzy sobie konkurencji w obsłudze tego tematu. Tuchajbej razazlyłsa o swój jasyr.
Gudzowaty twierdzi, że istnieje niewielka grupa („Loża minus pięć”- od piątego kręgu piekieł), zajmująca się prywatyzacjami w Polsce. Działa na zlecenie globalnych organizacji, które „wymyśliły program na tanie przejęcie majątku w Europie Wschodniej. To już widać: wykupione Węgry, Polska…” Ta grupa jest obsługiwana także przez pracowników służb specjalnych, którzy robią wszystko – moim zdaniem – żeby nie ujawnić prawdy.” Podobne zdanie mają na ten temat też niektórzy profesorowie, poważni politycy.
Generał służył więc za kelnera w knajpie „Victoria”, takiego jak za czasów komuny. Co wie jak dopisać do rachunku i przywalić jak trzeba. Swoją drogą, jak w u Gogola można o nim powiedzieć "jedyny w miasteczku porządny człowiek to prokurator, a i ten,prawdę mówiąc, też świnia”. Bo i z amerykanami trzyma, prawicę czasem poprze i w miarę szczery. Coś jak Chodorkowski w Rosji.
Podobnie u nas, jak tam, problemy mają głównie ci „biznesmeni” którzy politycznie lezą rządzącym w szkodę. Bo generalnie i tu, i tam przekręty mają immunitet, nie mniejszy niż dyplomaci.
Nasz kieszonkowy Putinek stara się naśladować swojego idola. Próbuje wziąć za pysk opozycję wewnątrzsystemową. Aresztowania pośrednio uderzyły nawet w Barcelowicza i jego licznik. Tyle, że jak widać Tusk jest na nich za krótki lub chciał dać poważne ostrzeżenie, unikając wojny.
Choć prywatyzacje dotyczyły największych przedsiębiorstw, skala przepływów wskazuje, że Czempiński był jednym z obsługujących transakcje a nie głównym graczem. Te niewielkie sumy. Gdy Sawicka za pośrednictwo w zakupie działki z marnym burmistrzem małego, choć turystycznego miasteczka paręset tysięcy. A mamy przecież duże miasta, mamy szczebel premiera, prezydenta, rządowy a nie ledwie poselsko – drobnosamorządowy. Tu chodzą setki tysięcy – miliony. Tam setki milionów – miliardy. Tu się robi interesy z burmistrzem Helu. Tam z Putinem czy z Sorosem.
Co to za „globalne organizacje”, o których mówi miliarder Gudzowaty, można by spytać. Mafie, bangsterzy, międzynarodowy kapitał, silne państwa mające swoje interesy na całym świecie i dbające o nie? Pewnie mieszanka tego wszystkiego. W dzikich krajach, nawet porządnie zachowujące się w krajach cywilizowanych koncerny, przyjmują takie reguły gry jakie są na miejscu. Nawet mają w tym swój wkład, bo ich kierownictwa rozliczane są z zysków a nie poziomu uczciwości. Grzechem w ich systemie wartości jest nie kupić czegoś za ułamek wartości + łapówka 10% czy więcej. ( Lato coś o tym co po ile chodzi ostatnio wspominał. Swoją drogą ciekawe jaki jest cennik na autostradach?)
Tym bardziej że to właściwie jedyny sposób żeby tu cokolwiek kupić. Aukcje służą, czy służyły, bo cicho o nich, do opychania drobnicy, towaru którego nikt nie chce.
Prywatyzacyjny geszeft na przedsiębiorstwach powoli się kończy. Zostały do spylenia resztki sreber rodowych, zbywalne chyba jedynie w warunkach całkowitego kryzysu, bo społeczeństwo się zaczyna rzucać w tym temacie. Teraz czas na dorżnięcie reszty majątku narodowego.
Zadłużenie podprowadzono do poziomu, na którym kraj może zbankrutować. Wtedy hulaj dusza piekła nie ma. Pójdą pod młotek bogactwa mineralne, lotniska, autostrady, ziemia. W cholerę wszystko co zostało. Z komornikiem się nie dyskutuje.
A puki co trwa
Karnawał w Victorii
W knajpie "Victoria"
Dziś euforia:
Gra mandolina i waltornia,
Na bal się pcha za falą fala
Już pełna sala,
Gdzie gala trwa.
Tłoczą się pary
Na kuluary;
Odświętne kiecki, marynary,
Krążą kelnerzy i kelnerki –
Każdy se w nerki
Kropelkę da.
Gołda – nie woda –
Pogody doda.
Ten z tym się stuknie, piątkę poda,
Wre na parkietach i dywanach –
By trwać do rana –
Wymiana zdań!
Lech zapowiada
Jak zgnoi gada,
Co ciągle świnię mu podkłada –
Aż się od słów tych męskiej siły
Liczka spłoniły
U miłych pań!
Waldi "Gaduła"
Smętnie się tuła,
Bo wiara mu fasadę skuła –
Wykluwa się z kielichem klecha
– Masz Waldek pecha –
Pociecha fest!
A Tadzio "Piorun"
– Człowiek honoru –
Trzyma się z dala od kiziorów;
Tadzio myślówę ma, jak brzytew
I w świecie przy tem
Obytem jest.
Więc "Słodki Olo"
Wysila polot:
Czy mieszać harę z kokakolą?
Znaczy – czy szukać sztamy z Tadziem,
Czy w starym składzie
W napadzie grać?
Kudłaty Józek
Git ciągnie wózek:
W niejeden zakręt trafił z luzem,
Jak zagra z Lechem w lewe karty
To na bok żarty –
Uparta brać!
Ten już przypruty,
Tamten opluty,
Temu się przepalają druty –
Ów pyta damę głosem grząskim
"Czy masz podwiązki?"
– Niewąski bal!
A Miecio "Żużel"
Pieczenie w rurze
Gasi, jak strażak na dyżurze –
Niewdzięczna jego rola krecia:
Kto wkurzył Miecia –
Odleciał w dal.
Jedni pękają,
A drudzy zgrają
Na los stawiają to, co mają –
Liczy się tylko dola własna
I przyszłość jasna –
Stać nas na gest!
W knajpie "Victoria"
Trwa euforia –
Oto wykuwa się historia!
Każdy w niej robi za figurę –
Kto zna kulturę
Ten górą jest!
Jacek Kaczmarski
23.2.1995
http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/k/karnawal_w_viktorii.php
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"