Bez kategorii
Like

CP. Władza. Polskość, a katolicyzm

14/12/2011
351 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Umocowanie społeczne źródeł władzy to istotna kwestia różniąca polskość od katolicyzmu.

0


 

Wszelka władza od Boga pochodzi – to paradygmat. Prawdziwy o tyle, że zarówno świat, jak i wszelkie stworzenie to dzieło Stwórcy. To jednak nie ustala jaką rolę pełni władza w życiu społecznym.

 Jeśli wierzymy w Boga – Stwórcę, Źródło Wszelkiego Dobra, to naturalnym jest przekonanie, że świat, dzieło Boga, jest doskonały – wady  dostrzegamy poprzez pryzmat ludzkich odczuć.

Doskonałość to funkcjonowanie w różnorodności, ale i wzajemnej harmonijnej współpracy. Można taki stan określić jako współistnienie w Miłości.

To współistnienie regulowane jest pewnymi prawami; prawa te  mają  statystyczny charakter (to umożliwia istnienie cudów), ale im bardziej są ogólne – tym bardziej jednoznaczne,  tym ściślej są wypełniane. Hierarchiczna ważność – staje się bardziej przewidywalna wypełniając zadania jej powierzone – służy zatem ustanowionemu porządkowi..

  (Mat. 20.26-28) „Nie tak będzie u was. Lecz kto by miedzy wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał stać się pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.

 

Tłumacząc te słowa na „język władzy” – władza jest wypełnianiem obowiązku, gdzie im powinność jest bardziej ważka, tym pilniej i dokładniej winna być wykonywana. Aż do samopoświęcenia na rzecz innych.

Zasada obowiązuje zarówno w świecie ożywionym, jak i nieożywionym.

——————————————-

 

Mottem mojego bloga na  nE jest „od rodziny do cywilizacji”. W tym kontekście  władza, tak twierdzę, dotyczy relacji społecznych, gdzie rodzina jest najmniejszym elementem.

 

Powstanie rodziny jest aktem woli jednej, bądź obu stron – czyli można mówić o decyzji powstania związku metodą siły, (bądź podstępu), albo też zgodnej decyzji.

W pierwszym przypadku jest to władza narzucona, w drugim zaś –   należy mówić o podziale obowiązków.

 

I  są to podstawowe wyznaczniki określające władzę w społeczeństwie.

 

Polski system władzy kształtował się od zarania dziejów  w systemie plemiennym, czyli przenosząc zależności rodzinne na powiększającą się populację. Budowa państwa na wzór europejski – zakończyła się rozdrobnieniem dzielnicowym.

Odbudowa wspólnoty Królestwa  Polskiego czyniona była na zasadzie powołania Króla, jako strażnika i sędziego praw Królestwa, a nie władcy stanowiącego prawo. Zadaniem króla było więc reprezentowanie interesów  i dbałość o mieszkańców.

Nie budzi więc zdziwienia, że ta idea została po raz pierwszy w Europie, kilkadziesiąt lat przed podobnym sformułowaniem we Francji, przedstawiona publicznie przez żonę Łokietka.

 

Władza w systemie polskim jest współwypełnianiem  powinności ustalonych umową społeczną.

 

Z kolei w  katolicyzmie poglądy na władzę ewoluowały – od głoszenia jedynie Ewangelii i wpływanie tą drogą na postawy ludzkie, do papaizmu, którego przykładem jest Canossa.

 Doktrynę papaizmu  uzasadniono twierdzeniem, że skoro „wszelka władza od Boga pochodzi” zatem i wszelka władza ziemska ma źródło w Bogu; winna zatem podlegać Namiestnikowi Chrystusa, czyli Papieżowi.

 

Mamy zatem z jednej strony doktrynę władzy, jako wynikającej z ustalonego podziału obowiązków (polski system władzy) i władzy wynikającej z Bożego nakazu – katolicyzm.

 

Której doktryny bliższe jest stanowisko Chrystusa, którego zalecenia w tej kwestii cytowane były wcześniej?

 

Nadanie komuś dodatkowych praw – to prawo ingerencji w Dzieło Boże.  Czyli prawo do poczynań zmieniających zasady funkcjonowania rzeczywistości.

 

(Warto sobie uzmysłowić, że wszelka ingerencja  dokonywana drogą nienaturalną, czyli drogą przymusu, a wliczyć  w to należy także czary – które są możliwe z racji wspomnianego statystycznego charakteru praw, są piętnowane przez wszystkie niesatanistyczne  religie).

 

Można rozważać okolicznościową potrzebę ustanawiania takich praw jako stymulatorów rozwoju na jakimś poziomie  świadomości. Prawo takie może przyspieszyć zmiany. Jednak konieczne jest określenie ram czasowych (okoliczności) jego stosowania.

 

Błędem zatem nie jest samo wprowadzenie Prawa, a przydanie mu waloru nadanego przez Boga, a zatem takiego, które nie może ulec zmianie – jeśli nie jest zgodne z Prawem Miłości.

 

Z takim przypadkiem mamy do czynienia w Biblii; Dekalog, zestaw praw kształtujących społeczność żydowską na etapie tworzenia świadomości wspólnoty, został uznany za nadrzędne Prawo Boże. To dzieło myśli ludzkiej – genialne na tamtym etapie rozwoju, ale nie  idealne. W efekcie wymaga ciągłych dostosowań do zmieniających się okoliczności.

 

Z tej to racji ci, którzy przyznali sobie prawo interpretacji – urościli sobie tym samym posiadanie władzy.

 

Słowa Chrystusa wskazujące, że najważniejsze są Przykazania Miłości stanowiące podstawę Prawa wskazują jednoznacznie, że błędnie określono źródło władzy.

 

Doktryna KRK tworzona była w znacznym stopniu w oparciu o Biblię. (ST). Zdawano sobie sprawę, że nauka Chrystusa przeciwstawia się praktykom kasty kapłańskiej, ale w wielu przypadkach uznano, że samo Pismo jest prawdziwe – jedynie błędna jest interpretacja. (Zadziwia porównanie: socjalizm tak – wypaczenia – nie).

W świetle ostatnich badań – to wątpliwa postawa. Księgi biblijne nie mają starożytnego charakteru, a wiele zmian zostało wprowadzonych nawet już po śmierci Chrystusa. Zapisów i zmian dokonali przecież ludzie związani z kastą kapłańską.

KRK włączył ST, mimo licznych zastrzeżeń, w krąg tradycji chrześcijańskiej. Z czasem, z racji ułomności ludzkiej natury,  rezygnowano z tych zastrzeżeń, a wygoda i poczucie własnej ważności szły w parze. W efekcie stworzona struktura hierarchiczna zamiast pełnić rolę strażnika Depozytu Wiary, spełnia rolę strażnika depozytu władzy.

„Światłem w tunelu” jest konstatacja, że mimo tak długiego procesu infiltracji judaistycznej idei władzy w struktury KRK – proces ten nie został zakończony i ciągle istnieje możliwość „nawrócenia”.

Porównując instytucję KRK z instytucją Unii Europejskiej, której kilkadziesiąt lat wystarczyło na przemianę zasad na przeciwne względem idei założycielskiej – można tylko pochylić z szacunkiem głowę.

 

Papież stał się , jak pisałem, strażnikiem depozytu władzy, czego cechą charakterystyczną jest stwierdzenie: „Roma locuta, causa finita”. To można uznać za uznanie prymatu Piotra, ale zasada była też wykorzystywana w odniesieniu do spraw świeckich.

Tymczasem rola króla w Polsce – rola strażnika i sędziego, ale nie władcy, pozwala na dostosowywania obowiązującego prawa do nowych okoliczności, a czynnie uczestniczą w tym procesie obywatele królestwa.

 

 

 

Podsumowanie.

W rozważaniu fundamentalnych podstaw powstania cywilizacji zasadnicze jest określenie źródeł władzy; te wynikają ze stosunku do Praw Miłości – w zgodności z nimi, bądź nie. Jednak, aby cywilizacja powstała,  konieczne jest stosowanie podstawowych relacji we wszelkich okolicznościach.

Jednym z filarów Cywilizacji Łacińskiej było chrześcijaństwo z wyraźnym wskazaniem formy władzy. Tymczasem w KRK dokonała się ewolucja poglądów w tej kwestii. Powstała sytuacja synkretyczna, a tę prof. Koneczny określił jako degenerującą, bo nie można budować cywilizacji opartej na miłości, gdzie władza jest narzucona.

Cywilizacja Polska w porównaniu do doktryny władzy KRK – zachowała pierwotną wykładnię. Stąd można twierdzić – jedynie Cywilizacja Polska zachowała cechy zgodne z nauką Chrystusa.

Procesy cywilizacyjne są długotrwałe. Błędy doktrynalne ujawniają się zwykle dopiero po wielu latach. Obecnie następuje szybkie kurczenie się wpływów KRK na życie ludzi. Przyczynę można zdiagnozować – to utrzymujące się błędne rozumienie doktryny władzy.

0

Krzysztof J. Wojtas

Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.

207 publikacje
5 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758