Problem rozważań cywilizacyjnych należałoby rozpocząć od wyraźnego rozgraniczenia obu pojęć. Bardzo często bowiem są one traktowane wymiennie, przynajmniej w pewnych fragmentach opisu rzeczywistości.
Prowadząc swoje przemyślenia zacząłem dostrzegać istotne różnice w rozumieniu roli określeń cywilizacyjnych. Dotyczą one wszystkich znanych mi opisów – że wymienię te czynione przez takich autorów jak Toybee, Spengler, Toffler, czy Huntington.
Najbliższe mojego rozumienia są opisy czynione przez Konecznego, a także uwagi dotyczące cywilizacji miłości i cywilizacji śmierci – Jana Pawła II.
Opisy cywilizacji czynione przez wspomnianych myślicieli to grube tomy szczegółowych rozważań. Nie mnie włączać się w tak precyzyjne analizy. Dlatego spróbuję to ująć krótko:
CYWILIZACJA OKREŚLA WARTOŚCI BAZOWE, KTÓRE SĄ WYZNACZNIKIEM DLA TWORZENIA RELACJI SPOŁECZNYCH.
Kultura z kolei, to wszelkie narosłe doświadczeniami relacje społeczne, dostosowane do czasu i miejsca, a także poziomu zorganizowania i stosowanej techniki użytkowej której celem jest trwanie społeczności ludzkiej.
W tych definicjach mieszczą się wszelkie relacje i formy.
Jeśli kuszę się na własne określenia, to koniecznym jest wyjaśnienie różnic.
Jak pisałem – są szczegółowe opisy i tam można doczytać się szczegółów. Tu chcę wskazać jedynie różnice.
W odniesieniu do Spenglera traktującego cywilizacje na wzór istot żywych podlegającym ”narodzinom, rozwojowi i zamieraniu” uważam, że bazowe wartości cywilizacyjne – są nieprzemijające; wspomniane odniesienia mogą dotyczyć form kulturowych.
Najbliższe mi opracowania Konecznego bazujące na chrześcijańskim personalizmie, mają jedną wg mnie wadę: odnoszą się do ukształtowanej osoby. Zatem nie uwzględniają faz rozwojowych jednostki.
Jan Paweł II wskazywał na pewne rozwarstwienie pojęciowe –mówił o konieczności zwracania uwagi nie tylko na prawa jednostki, ale i na prawa narodów.
(Dopiero w takim ujęciu, jednoznaczne staje się poszanowanie każdego życia – czy my mamy prawo oceniać jego wartość, dziecka, kogoś niedorozwiniętego mentalnie, zależnie od naszego rozumienia?)
Konieczne jest połączenie wszystkich elementów w całość – traktowanie „personalne” zarówno jednostki jako osoby w różnych stanach rozwojowych, jak i zbiorowości „złożone”, także narody i to również w różnych stadiach rozwojowych.
Te kwestie, acz może nie tak wyraźnie , zawiera opracowanie Cywilizacja Polska. (dostępna w necie).
Rozpatrując powstawanie cywilizacji i tworzenie się ich mutacyjnych form kulturowych, warto rozważać to dwutorowo: poprzez zgodność z bazowymi wartościami cywilizacyjnymi oraz poprzez ich spójność organizacyjną.
Jak pisałem we wcześniejszej notce cyklu – zgodności ideowej „strzeże” religia, zaś za zgodność organizacyjną odpowiada władza świecka – kiedyś imperator, obecnie rolę tę w pewnym zakresie powinny pełnić sądy i sejmy, i władze wykonawcze, ale zawsze jest utrzymana struktura hierarchiczna decyzji (król, prezydent itp.).
Można twierdzić, że o ile „strażnicy zgodności ideowej” – religia winna mieć strukturę jak najbardziej egalitarną – wszak wszyscy powinni przynależeć i uznawać te same wartości, zatem każdy powinien też mieć prawo osądu w stosownym swej świadomości zakresie, to władza wykonawcza winna mieć strukturę hierarchiczną.
Meandry dziejowe zmieniły tę optykę w nasze sferze cywilizacyjnej; to KRK ma zhierarchizowaną strukturę, a władza świecka jest rozczłonkowana. Jest szereg niezależnych państw o dużym stopniu odrębności kulturowej.
Mało.
Coraz częściej podważa się bazowe wartości cywilizacyjne dążąc, pod hasłem wielokulturowości do podważenia tych wartości i tym samym stworzenia cywilizacyjnego misz-maszu.
Jeden przykład pewnych zależności.
Cywilizacja Łacińska opiera się na chrześcijańskich wartościach bazowych – Prawach Miłości z pozytywnym odniesieniem do relacji „krzyżowych” (Cywilizacja Polska). Jednocześnie jedną z podstawowych form kulturowych, jest instytucja małżeńska – związku 1 kobiety z 1 mężczyzną. Można twierdzić, że ta forma pozwoliła na wykorzystanie zjednoczonych zdolności partnerów, co przyczyniło się do rozwoju i przewagi tej cywilizacji.
Można jednak się zastanawiać, czy np. wielożeństwo, albo poliandria, stanowią sprzeczność z wartościami bazowymi cywilizacji – Prawami Miłości.
Mormoni rozstrzygnęli kwestię wg swoich zasad.
Wniosek jaki można tu wysnuć jest tylko taki, że instytucje życia społecznego są formą kulturową, a nie należą do „zasobu” wartości fundamentalnych.
Nawiązując jeszcze do treści opracowania Cywilizacja Polska.
Jest oczywistym, że wartości bazowe są tożsame z chrześcijańskimi Prawami Miłości – także instytucja religii jako strażnika tych wartości. Bardziej adekwatne byłoby zatem mówienie o idei Imperium Polskiego, gdzie wykładnia rozstrzygnięć organizacyjnych nawiązywałaby do polskich tradycji, acz przy poszanowaniu odrębności kulturowej współuczestników i współtwórców tej formy organizacyjnej.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.