Jak brzmi przepis na zostanie Hieną Roku? Najpierw wziąć ścierwnicze pióro, umoczyć w żółci, po czym pisać o szaleńczych spiskach i wątpliwych układach, pamiętając przy tym o jak największej liczbie oszczerstw.
Niejaki Aleksander Ścios w numerze "Gazety Polskiej" z okazji Dnia Dziecka postanowił przyłożyć "Nowemu Ekranowi" (i nie tylko). Już w pierwszym akapicie zaczął od oszczerstw – jak to tajne służby budowały PO. Po zagajeniu napisał: Cel operacji 2011 r. jest czytelny: każdy podział, każda fronda wśród przeciwników układu rządzącego zmniejsza szanse na zwycięstwo prawdziwej opozycji i może mieć wpływ na ostateczny wynik wyborczy PIS-u. Mocne słowa, ale gdzie mocne dowody? Żadnych dowodów, tylko ataki na p. Oparę jako przedsiębiorcę. Po czym potraktowanie jako poważnej poszlaki, świadczącej o powiązaniach, jako zwykłego wywiadu…
Dołożyć można też wymieniając wśród autorów NE p. Szeremietiewa (że niby aferzysta). Przypominam, że p. Szeremietiew został uniewinniony sądownie – zarzuty prokuratorskie okazały się takimi sobie bajeczkami. Zarzut, że wśród piszących do NE jest endek – Bogusław Kowalski – też śmieszy. Czyżby michnikoza antyendecka? P. Kowalski to w końcu polityk PiSW-u oraz łącznik między PiS-em a Radiem Maryja. A co wspólnego ma "rezydent dworcowy", miłośnik niewykwintnych alkoholi i niewydarzony poeta Bogdan Poręba, wiek ok. 40 lat, z "Grunwaldem"? Nic. Po prostu niechluj Ścios dwukrotnie pomylił Bogdana z Bohdanem. Zresztą Bohdan Poręba nigdy nie pisał i nie będzie pisał do NE. Kalumnią pierwszej klasy jest delikatna sugestia zbieżności: portal "Nowy Ekran" – i periodyk Bohdana Poręby "Ekran".
Zabawne, że Ściosowi nie w smak, iż Ryszardowi Oparze nie podoba się zakisły światek polskiej polityki. W tym samym GaPol-u pisuje przecież Rafał Ziemkiewicz, autor "Czasu wrzeszczących staruszków". Ciekawe, że istnieje duża zbieżność poglądów p. Ziemkiewicza (zwłaszcza wyrażonych w zakońcxzeniu powyższej książki) i p. Opary.
Nie wiem, czy autopodlizywanie się ("Gazeta Polska" – jako najważniejsze medium zaangażowane w proces wyjaśniania okoliczności tragedii) jest na miejscu. Tak dużej ilości bzdur na temat katastrofy smoleńskiej jak w "Gazecie Polskiej" ze świecą szukać. Ale czego się nie robi dla zwiększenia nakładu, bałamucąc prostaczków? Między innymi dlatego powstał "Nowy Ekran", że ludziom zależy na rzetelnym wyjaśnieniu katastrofy w Smoleńsku. W jednym mogę się zgodzić ze Ściosem: obecne możliwości portalu są mocno ograniczone. No cóż, jeszcze "zły pieniądz wypiera lepszy".
Oczywiście, mógłbym jeszcze więcej napisać o artykule Ściosa, ale posłuchałem rady kolegi: nie przesadzaj z tą "matką wszystkich paszkwili", nie warto za wiele polemizować, za wiele zaszczytu dla pewniaka do tytułu Hieny Roku.