Pragnę przypomnieć przy tej myśli postać płk. Ryszarda Kuklińskiego, który, w mojej ocenie, był wielkim patriotą. Owszem, zdradził marionetkowy rząd PRL, by wspierać Amerykanów. Natomiast było to działanie na rzecz narodu polskiego. Zdrada legalnie istniejącego państwa była działaniem na rzecz Polski. Gdyby bowiem nie przesłał na Zachód planów ZSRR, sowieci rozpętaliby wielką wojnę, która pochłonęłaby setki milionów istnień. Jednak tutaj zdaje się jest pewien dysonans. Otóż Polska nie zostałaby zniszczona przez ZSRR (tak, gęby opadają), ale przez USA. Przypominam – po agresji przeważających sił komunistycznego ścierwa, Zachód przeprowadziłby ataki jądrowe na ośrodki przemysłowe i węzły komunikacyjne m.in. w Polsce. A te znajdowały się w dużych miastach.
Są ludzie (znaczna część społeczeństwa), którzy na hasło „USA” reagują niemalże orgazmem, zaś na hasło „Rosja” lub „Putin” reagują histerią i nienawiścią.
Pragnę przypomnieć przy tej myśli postać płk. Ryszarda Kuklińskiego, który, w mojej ocenie, był wielkim patriotą. Owszem, zdradził marionetkowy rząd PRL, by wspierać Amerykanów. Natomiast było to działanie na rzecz narodu polskiego. Zdrada legalnie istniejącego państwa była działaniem na rzecz Polski. Gdyby bowiem nie przesłał na Zachód planów ZSRR, sowieci rozpętaliby wielką wojnę, która pochłonęłaby setki milionów istnień. Jednak tutaj zdaje się jest pewien dysonans. Otóż Polska nie zostałaby zniszczona przez ZSRR (tak, gęby opadają), ale przez USA. Przypominam – po agresji przeważających sił komunistycznego ścierwa, Zachód przeprowadziłby ataki jądrowe na ośrodki przemysłowe i węzły komunikacyjne m.in. w Polsce. A te znajdowały się w dużych miastach.
Podkreślam – w interesie obrony swojego państwa, to Amerykanie, nie sowieci, gotowi byli spopielić Europę, by uniemożliwić komunistom marsz na Zachód. Kogoś to dziwi? Zrzucili już dwie bronie jądrowe i kilka razy zastanawiali się od tamtego czasu, czy znowu ich nie użyć. Barbarzyństwo? A czy czymś innym jest wspieranie przez nich organizacji terrorystycznych oraz fundamentalistów m.in. z ISIS?
Nie jestem prorosyjski. Po prostu pragnę, by Polacy przestali myśleć w kategoriach „USA to sojusznik na zawsze”, czy „Rosja to wieczny wróg”. Najlepszym przykładem, co należy robić, są Węgry. Dbają o swoje i ubijają świetne interesy ze wszystkimi dookoła. Wykorzystują dla siebie rywalizację mocarstw. Czemu my nie możemy się tego nauczyć?
Ostatnia myśl – mam wrażenie, że „patryjoci” bezmyślnie wychwalający USA, w połączeniu z panicznym strachem wobec Rosji (o zgrozo – nazywający ją wciąż „komunistycznym państwem”!), gotowi byliby zniszczyć Polskę i nasz naród. Byleby dopiec „ruskim”. Z tym, że to nie jest patriotyzm, ale w najlepszym razie szowinizm, jeśli nie zwykły debilizm.
Patrzącym na świat przez pryzmat USA z czasów zimnej wojny polecam poniższy kubełek zimnej wody.
https://
Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach. Aktywny obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Wydawca Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było", zaś w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Jestem zastępcą Redaktora Naczelnego portalu wSensie.pl.; fb.com/dominik.cwikla ; twitter.com/Dominik_Cwikla
2 komentarz