Czytanie Rostowskiego 2008 (a więc tego, co opublikował minister finansów w rządzie Tuska przed 3 laty) i przypominanie tego Rostowskiemu 2011 jest dużą uciechą. Pan minister nie zna chyba powiedzonka: „zapomniał wół, że cielęciem był”.
Z doradcy prezesa NBP Leszka Balcerowicza i członka Rady Balcerowiczowskiej fundacji CASE szybko przeistoczył się we wroga Balcerowicza i jego, którego skądinąd starał się za wszelką cenę ośmieszyć i upokrzyć w telewizyjnej debacie. Tak samo Rostowski 2011 nie pamięta (nie chce pamiętać) tego, co głosił Rostowski 2008. Tytułem przykładu: „wysoki klin podatkowy w całym kraju powoduje bezrobocie, szczególnie wśród młodych (…) przesadna opiekuńczość państwa wobec przyszłych (choć nieobecnych) emerytów może także leżeć u źródeł kryzysu demograficznego, (…). Naturalne zabezpieczenie ludzi na starość to ani państwowy system emerytalny, ani prywatne fundusze, lecz dzieci” („Nowa Europa” 1/6/2008, str. 342, 343).