Postaram się w tej notce narosłe wokół tamtych wydarzeń mity i uprzedzenia – „naprostować” – dostępnymi faktami. Zapraszam.
"Szaleńcy"
Obiegowa opinia:
" Bo to jedyne w naszych dziejach powstanie, o którym od początku było wiadomo, że musi skończyć się klęską. Powstańcy Warszawscy w 1944 roku mogli ulegać złudzeniom. Ale Powstańcy Styczniowi nie mieli ku temu najmniejszych podstaw. "
Fakty:
1. W kwestii klęski.
Powstanie Styczniowe łączyło w sobie cele niepodległościowe i społeczne.(źródło) Społeczne osiągnięto!
2. W kwestii złudzeń.
16 marca 1863 r. Ryszard x. Metternich ( ambasador austriacki) odbył 2h naradę o sprawach polskich z Napoleonem III ( Cesarz Francuzów "z łaski Bożej i woli narodu"). Napoleon znany był z tego, że 7 lat wcześniej upokorzył Rosję w czasie Wojny Krymskiej, a 4 lata przed wybuchem powstania, pokonał Austrię dzięki czemu rozpoczął proces jednoczenia Włoch. Tenże monarcha na pytanie Czartoryskiego "czy Najjaśniejszy Pan mniemasz, że trwanie powstania jest jeszcze potrzebnym?" odpowiedział – "Tak jest, i nawet upoważniam do powiedzenia, że tak."
3. W kwestii nadziei.
W.G Riewunienkow w "Polskoje wosstanije 1863 g. i jewropiejskaja diplomatija" podaje szereg informacji składających się na obraz wyjątkowej słabości militarnej ówczesnej Rosji! Brakować miało wszystkiego począwszy od wyszkolonych rezerwistów, a skończywszy na przestarzałych karabinach i armatach. Ówcześni pisali np w tym guście "Było dla nas koniecznością, aby w jakikolwiek sposób uchylić możliwość wojny, która w tym czasie przyniosłaby nam zgubę. Nasze siły zbrojne nie były przygotowane do walki. Dlatego nasi dyplomaci musieli wyczerpać wszystkie środki, by – chroniąc nienaruszoną godność Rosji – nie wplatać się w wojnę ze znaczna częścią Europy" lub załamywali ręce i wieszczyli "powrotu XVII stulecia i najścia Lachów na Moskwę"!
Geneza:
Obiegowa opinia:
"Nastroje patriotyczne były jedynie pośrednią przyczyną jego wybuchu.
Fakty
"(…) uważali swe położenie za tym nieznośniejsze, im bardziej się ono poprawiało. Wydaje się to niepojęte, lecz historia pełna jest podobnych przykładów. Bynajmniej nie zawsze doprowadza do rewolucji przejście od złego stanu do gorszego. Częściej zdarza się, że naród, który znosił bez skargi i jakby nieczule najbardziej gnębiące go ustawy, gwałtownie zrzuca z siebie ich jarzmo, właśnie gdy staje się ono lżejsze. Stan rzeczy, który sprowadza rewolucję, bywa prawie zawsze lepszy od tego, który go bezpośrednio poprzedził, i doświadczenie uczy, że dla rządu złego najgroźniejszą staje sie ta chwila, gdy zaczyna się on poprawiać Zło, które się znosiło cierpliwie, jako coś nieuniknionego, staje się nieznośne na myśl, że można się odeń uwolnić. Wówczas ilekolwiek nadużyć by się usunęło, wyraźniej jeszcze niejako wystąpią na jaw nadużycia pozostałe: zło wprawdzie zmniejszyło się, lecz za to wzmogła się wrażliwość""
A. de Tocqueville, L’Ancien Regime at la Revolution Francaise
Jak słusznie zauważył Paweł Jasienica, powyższy fragment dotyczy Francji za Ludwika XVI, bezwiednie oddaje jednak główną przyczynę wybuchu Powstania Styczniowego. Rosja była własnością cara, a pełnię władzy politycznej sprawowało środowisko dworskie. Aleksander II wstępując na tron dał "Rosjanom" ( ok 50% ludności stanowiły mniejszości!) pewne ulgi, ale ŻADNA z dziedzin życia społecznego nie uzyskała autonomii. "Uprzywilejowani" nie chcieli z niczego ustąpić nie było zatem podstaw do żadnego kompromisu. Na ziemiach polskich dzięki powstaniu rozwiązano najpilniejszy problem, na pozostałych ziemiach, półśrodkami "kupiono czas", ale krwi w przyszłości rozlano dużo więcej ( rewolucja bolszewicka).
"Wojna polsko-polska"
Obiegowa opinia:
"Przyczyną bezpośrednią była polityka – gry i gierki różnych stronnictw polskich i rosyjskich i wzajemne prowokacje."
Fakty
Pierwsze świadectwo:
Cesarz: Ależ zawsze tak nieszczęśliwie i nie w porę porywacie się do broni. W czasie wojny krymskiej cicho siedzieliście, a teraz powstaliście w chwili spokoju w Europie.
Ja: W czasie wojny krymskiej cesarz wie, kto nas wstrzymał i co zaszło. Sam cesarz żądał, by nie było powstania, a jego rząd ciągle nam oświadczał, że naszej sprawy nie tknie. Co zaś do dzisiejszego powstania, cesarz także wie, kto nam radził, by trwać i rozszerzać ruch zamiast go stłumić".
Drugie świadectwo:
"Wielki X. od dawna o tym myśli. W zeszłym roku odbyła się, wiadomo mi o tym, tajna narada, w której uczestniczyli wielcy książęta Michał i Konstanty, margrabia Wielopolski oraz pewna wybitna postać rosyjska, która mi o tym opowiadała. Podczas tej narady była mowa o stworzeniu z Polski niepodległego królestwa z wielkim x. Konstantym jako monarchą. Projekt dyskutowano, wielki x. Michał poprał go całkowicie; Konstanty również się przyłączył, zapytano Wielopolskiego: odpowiedział, że może się tylko cieszyć z takiej kombinacji, ale zanim się pomyśli o podobnej zmianie w położeniu Polski, trzeba wcześniej oczyścić kraj z wszelkich elementów nieporządku i anarchii. To był pierwszy pomysł branki. Wielki x. Konstanty przyłączył się całkowicie do zdania margrabiego".
oba za W. Czartoryski, Pamiętnik 1860-1864
Uczestnicy
Obiegowa opinia:
Jego wybuch był wątpliwym sukcesem stronnictwa Czerwonych – czyli ówczesnej „lewicy”. Parli oni do powstania, bo chcieli zdobyć władzę w imię realizacji swoich „jedynie słusznych” celów. Dziś wybuch Powstania jest świętowany przez tak zwaną „prawicę”.
Fakty:
Świadectwo pierwsze o Czerwonych:
"Szumowiny polskiego społeczeństwa, ludzie bez stanowisk, z nauką typową kodeksu rewolucyjnego, bankruci moralni albo majątkowi, aplikanci po urzędach, dependenci, technicy, pseudoliteraci wojskowi niższych stopni, zbiegi od ołtarza i kilku szlachetnych entuzjastów, jak (…) oto, z czego składał się Komitet i jego organizacja…Dostarczała mu głównie żywiołów ludność miejska, fabryczna, rzemieślnicza i liczna bardzo w kraju klasa oficjalistów ekonomicznych, słowem stan średni, który przyszedł do poczucia narodowego, a przez rodzaj i stopień wykształcenia łatwo mógł być pozyskanym i uwiedzionym…"
Świadectwo drugie o Białych:
"(…) w każdym kraju, tym bardziej przeważnie rolniczym, o losie jego orzekać mogą tylko ci, co są panami ziemi".
Obie charakterystyki wyszły spod pióra Pawła Popiela, "Białego", który jeszcze przed powstaniem listopadowym liznął Zachodu będąc tam na studiach. Jak podaje Jasienica: w Londynie czekało na niego mieszkanie wynajęte za jego pieniądze, ale z polecenia angielskiego ambasadora we Francji. Z lordem Wellingtonem, obiadując przy stole zasłanym obrusem przedstawiającym plan bitwy pod Waterloo, mógł sobie dywagować na tematy polityczne, a mimo że taki "światowy" okazał się, on i jemu podobni, w swych rojeniach marniejsi od tych pogardzanych "szumowin". "Czerwoni" nie liczyli bowiem na pomoc Zachodu. Bobrowski – Czerwony premier rządu – od samego początku przewidywał, że z tej strony nie można i nie należy się niczego spodziewać. Jak pokazało "życie" zabiegi "Białych" usztywniły stanowisko cara ( o tym dalej), a samej w Rosji rozbuchały antypolski szowinizm. Z rachub "ziemiańskich tytanów intelektu" kpił nawet margrabia Wielopolski dopytując się czy "flota angielsko-francuska wylądowała już pod Częstochową?"!
O "jedynie słusznych" postulatach Czerwonych napiszę dalej, w tej chwili odniosę się, że Biali – pierwszego/czerwonego "premiera" w zasadzie zamordowali – dzięki czemu przejęli władzę. Świętować faktycznie mogą, ale dopiero w kwietniu, dokładniej 12 w rocznicę "mordu" aka zamachu stanu! Wydarzenie to opisują najlepiej te słowa: "Cały ten wypadek tyle w sobie mieści potwornej zbrodni, że pióro wypada z drżącej ręki, a myśl ze wstrętem odwraca się od zagłębiania się w tę ciemnię występku. O! biada narodowi, który obojętnie patrzy na zabójstwa swoich bohaterów i przewodników! po trzykroć biada tym, którzy przyczynili się do ich zagłady. Cześć pamięci Stefana B.! Gdy inni zginęli z rąk tłuszczy moskiewskiej – on jeden poniósł śmierć od własnych rodaków, i to wedle wszelkich form usankcjonowanych przez – dobrze i wysoko urodzonych" ( J. Łukaszewicz, Zabór pruski w czasie powstania listopadowego…).
Dzień po zaaranżowanym pojedynku – 13 kwietnia 1863 r. – car wydał manifest o amnestii – quasi oferta pokojowa! Biali powstańcy "odzyskujący" rząd na "dzień dobry" mogli zachować twarz oraz wszystkie korzyści polityczne zdobyte/wywalczone od lutego 1861 r. aż do kwietnia 1863 r. Zapowiedziane zostało przecież utrzymanie autonomii z prawem "jej dalszego rozszerzania, kiedy praktyka wykaże jej korzyści zgodne z potrzebami czasu i kraju". Autonomia plus powstańcze uwłaszczenie chłopów ( o tym w dalszej części) to szczyt marzeń dla zaboru rosyjskiego, tym bardziej, że jeszcze kilka lat wcześniej z tych samych wielmożnych ust padło przecież: "żadnych marzeń panowie"! Tę ugodową propozycję, ten uśmiech losu, odrzucają Biali i przez rok roją w umysłach o pomocy Zachodu, tocząc nierówną walkę, tylko po to aby 18 kwietnia 1864 r. ustami Czartoryskiego prosić Napoleona III o łaskę u cara dla kompletnie pokonanego już kraju!
Jak pisze Jasienica: "Kwiecień 1863 r. stanowi w dziejach powstania styczniowego granicę bardzo wyraźną. To co nastąpiło później, było moralnie pięknie, jak np. czyny i zgon Romualda Traugutta. Politycznych ani ustrojowych korzyści nie przyniosło."
Powstanie, a odzyskanie niepodległości w 1918 r.
Obiegowa opinia: "Podobno dzięki Powstaniu Styczniowemu mogliśmy odzyskać niepodległość w roku 1918! Naprawdę? Pamięć o Powstańcach Listopadowych by nie wystarczyła do podtrzymania patriotycznych nastrojów?"
Fakty:
1. W przedpowstaniowym Królestwie Polskim "Naród (…) składa się z różnych stanów, źle spojonych, i z ludu, którego członkowie mają między sobą bardzo niewiele więzów, wskutek czego każdy zajęty jest swymi interesami prywatnymi". (W wykropkowanym przez Jasienicę miejscu pierwotnie stał wyraz – francuski i dotyczył opisu przed rewolucyjnej Francji – zatem 100 lat za…Francuzami!)
2. Stanisław Karpinski – minister skarbu w rządzie Paderewskiego po odzyskaniu niepodległości – w swych pamiętnikach napisał: "Praca olbrzymia i wysoce niewdzięczna, bo odbywa się w niesłychanie trudnych warunkach: wojna na trzech frontach, chaos pieniężny ( marki polskie, niemieckie, korony austriackie ruble carskie, rewolucyjne i okupacyjne!), zanik przemysłu, brak żywności, mnóstwo bezrobotnych, utrzymywanych przez pusty skarb, bezustanne strajki, maszyna rządowa jeszcze nie zamontowana, stronnictwa roznamiętnione, sejm gadający, krytykujący, rządzący i panujący, granice państwa nie ustalone…" w podobnych warunkach chłop rosyjski rwał płatami skórę ze swych panów i rabował, a polski gromadnie wziął udział w pierwszych wyborach do Sejmu! Następnie zasilił oddziały wojska polskiego i w wojnie 1920 r. przeciwstawił się "niosącemu mu wolność" żołdakowi bolszewickiemu!!! Przeciwstawił się bo od pół wieku…miał WŁASNOŚĆ i WOLNOŚĆ! Czuł się PANEM!!! W łapciach i podartej koszuli, na mordze ziemi, ale już był na swoim!
3. Styczniowy dekret powstańczego rządu ustabilizował -"główny filar polskiego stanu trzeciego"- zrobił to na jego własnej zagrodzie. Dzięki temu ( nie od razu) chłop awansował na obywatela. Przestał być członkiem "miru". Miał swoje interesy, bronił ich, dbał o nie! To jest NAJWAŻNIEJSZY SUKCES Powstania. Dzięki temu taki L. Cybuski w "Przyczynach upadku rolnictwa i głodów w Rosji", wskazywać mógł na FAKTYCZNĄ odrębność ziem polskich od Rosji, mimo że w jednych granicach. Oto gubernie gęściej zaludnione i gospodarujące na słabszych glebach miały więcej dobrobytu niż "czarnoziemne gubernie Cesarstwa". Takie cuda.
4. Kto z was słyszał o emigracji/uciecze na Wschód? Za chlebem polski chłop wyruszał raczej do Hameryki, czy Brazylii ale nie na wschód.
5. Ponadto gdyby nie rok 1863, to w chwili zakończenia pierwszej wojny światowej jednoczące się dzielnice Polski miałby różne ustroje społeczne, niepodobne formy władania ziemią. Jak wtedy wypadłby wynik pierwszych wyborów? Jaki wynik miałaby wojna z bolszewią?
Powstanie krew, łzy i ruina kraju
Obiegowa opinia:
"Powstanie styczniowe oznaczało kompletną ruinę finansową dla kraju. Przez co nie mogliśmy wziąć udziału w rewolucji lat 1870-1900 i do dziś jesteśmy przez to zapóźnieni."
Fakty:
1. "Majątki wielkich panów, zwykle źle administrowane przynosiły małe intraty, ale INDEMNIZACJA PAŃSZCZYZNY z tych dóbr ogromnych zaopatrzyła wielkich panów w KAPITAŁY, których przedtem NIGDY nie mieli, a których procenta przewyższają dawne dochody z dóbr pańszczyźnianych" – wspomniany wcześniej pamiętnik "Białego" P. Popiela. Pytanie co się działo z tymi kapitałami? Częśc trwoniono na "zbytki" i tryb życia, ale resztę…inwestowano?
2. "Trzysta trzydzieści dwa tysiące morgów rozdzielił pomiędzy stu dwunastu rosyjskich dostojników, zasłużonych przy "usmirienii polskogo miatieża" – mowa o represjach popowstaniowych. 332 000 "morgów" czyli mniej więcej 160 000 hektarów, a to jest ok. 1600 km 2. Mówimy zatem o mniej więcej 2% powierzchni Królestwa Polskiego. ( pełniejsze dane tutaj )
3. W działaniach zbrojnych po stronie polskiej nigdy nie uczestniczyło, jednorazowo więcej niż kilka tysięcy żołnierzy. Szacuje się, że przez szeregi powstańcze przewinęło się ok 200 000 ludzi, ok 30 tyś zmarło, 30 tyś znalazło się na Syberii. Dokładnie 128 osób, po uprzednim procesie sądowym, powiesił "słynny" Kat Litwy- Michał Murawjew. Dla porównania ok 40-50 000 Warszawiaków hitlerowcy mordują na Woli tylko podczas jednej soboty, a dzień wcześniej na ul. Olesinskiej, 200 mieszkańców spędzają do piwnic, po czym wrzucając granaty…
4. Najważniejszy fragment zacytuję w całości: "(…) powstanie ZMUSIŁO przemysł krajowy do szybkiej modernizacji. Poprzednio zorganizowany on był na wzór doskonale znany z czasów Stefana Batorego i wtedy stanowiący cenną nowość. Nieliczne grupy prawdziwych robotników wykonywały prace kwalifikowane, a wszystkie inne spełniał pańszczyźniany chłop. Przywoził opał, surowiec, sypał groble, kopał kanały…Za czasów Batorego płacono mu zresztą za to i około jednej trzeciej kapitału obrotowego "kuźnic" przesiąkało na wieś, znacznie podnosząc jej dobrobyt Od XVII wieku to całkowicie ustało i chłop ZA DARMO obsługiwał przemysł. (…) Dekret o uwłaszczeniu ZAKOŃCZYŁ sielankę." Rozpoczął SKOK CYWILIZACYJNY.
Finlandia wzorem!
Obiegowa opinia:
"Całe zło przez powstanie", a Finowie się nie bili i też to wszystko uzyskali.
Fakty:
1. Finowie powstanie nie wywołali. Mało tego, car Alekxander II, demonstracyjnie przybył w 1863 r. na otwarcie sejmu fińskiego! Autonomia, konstytucja z 1772 r., szczątkowa armia w której karierę swą rozpoczynał marszałek Gustaw Mannerheim. Same plusy i to ZA DARMO, bez walki.
2. W schyłkowej fazie caratu, pomimo braku powstań, manifestacji, Czerwonych – wszystko zostało przez nich "ot tak" stracone. Też ZA DARMO! To unaocznia prostą prawdę z ówczesnego okresu: nic nie zabezpieczało przed carskim bezprawiem!
———-
Inspirację jak i większość z cytowanych fragmentów/przemyśleń zaczerpnąłem od Pawła Jasienicy, "Dwie Drogi" – naprawdę polecam!
———–
ciekawe texty w temacie:
1. http://rafalhirsch.blogspot.com/2013/01/powstanie-styczniowe-i-krach-polskiego.html
2. http://foxmulder2.blogspot.com/2013/01/powstanie-styczniowe-teoria-chaosu.html
3. http://stefan.przesmycki.salon24.pl/480674,rzecz-o-przemijaniu
4. http://gugulskim.salon24.pl/480780,latwo-jest-o-roku-1863-pisac