. . .
Cisza i spokój
Spotkałem ją wiele razy… ale kilka miejsc pozostawiło jej nieusuwalny odcisk w pamięci:
spotkałem ją w górach…
i przydrożnych kapliczkach…
w świątyniach dumania…
i w uśpieniu jeziora…
a nawet w zalanym kamieniołomie, gdzie podczas wojny pracował Karol Wojtyła…
ale tak mocno poczułem harmonię z niebem dopiero w cieniu Bazyliki Kalwarii Zebrzydowskiej…
i to kompletnie nie wiedząc, że jest ona na liście światowego dziedzictwa kultury.
www.unesco.pl/kultura/dziedzictwo-kulturowe/swiatowe-dziedzictwo/polskie-obiekty/
Polecam każdemu, niezależnie od wiary, jej braku czy poglądów na świat, chwilę zadumy na ławeczce w obrębie jej dziedzińca, pomaga skupić sie na priorytetach życia w oderwaniu od szczurzego pędu, małpiej kariery czy gonitwy za złotówkami… Pozdrawiam.
szczególnie pod tym drzewem…
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.