Wczoraj pojawiły się wskaźniki PMI w przemyśle dla wielu krajów europejskich.
Przypomnijmy, że te wskaźniki mają nas informować z wyprzedzeniem jakie będą trendy w produkcji przemysłowej w najbliższej przyszłości. Na razie strefa euro i większość krajów UE pozostaje w recesji, czyli odczyty PMI są poniżej 50. Coraz bardziej niepokoi sytuacja we Francji, gdzie nowe zamówienia spadają najszybciej od 2009 roku, z czym kontrastuj sytuacja w Wielkiej Brytanii, gdzie PMI znalazło się nieznacznie powyżej poziomu 50. Z każdym miesiącem rosną długi krajów strefy euro, a gospodarki się kurczą, więc ryzyko kryzysu narasta.
Poniżej synteza w trzech obrazkach:
Recesja w przemyśle w strefie euro, w Niemczech i we Francji. Poprawa sytuacji w Wielkiej Brytanii.
Głęboka recesja w przemyśle w trzech krajach PIGS jest kontynuowana
Recesja w przemyśle w Polsce, głęboka recesja w przemyśle w Czechach i stagnacja w Holandii.
Z tymi czarnymi danymi z europy kontrastują dane z Azji, gdzie mamy silnie dodatnie PMI w Indiach, zmiany różnokierunkowe w mniejszych krajach. Mamy też dodatnie PMI w Turcji wskazujące na wzrost przemysłu.
Z danych szczegółowych warto jeszcze zwrócić uwagę na kontynuację redukcji zatrudnienia w przemyśle w Polsce, wykres poniżej:
W Polsce dalej spadają też nowe zamówienia
W sumie sytuacja bez zmian, czyli kontynuacja trendów recesyjnych w Europie i bardzo poważne kłopoty w krajach PIGS. To kontrastuje z zachowaniem rynków finansowych, więc w ciągu kilku miesięcy musi wydarzyć się jedno z dwojga. Albo w strefie euro powróci solidny wzrost, albo rynki powrócą do recesyjnych fundamentów. Ja oczekuję tego drugiego.