Lemingi, lewaki, k*winowcy, palikociarze i obywatele, prawaki i zwykłe faszysty – radujcie się. Rok Apokalipsy, rok 2012 – przemija. Jutro …
Lemingi, lewaki, k*winowcy1), palikociarze i obywatele, prawaki i zwykłe faszysty – radujcie się. Rok Apokalipsy, rok 2012 – przemija.
Otwórzcie szampany i cieszcie się, Tylko flaszkami od bąbelków po łbach się nie tłuczcie. Dziś o północy – bądzcie "Jedno". Skowyć, skomleć, stękać, jęczeć – będziecie jutro! No, może – po-jutrze. Gdy otrzeźwiejecie. Wskazane będzie nawet zapłakać. Łzy, jak psychologia twierdzi, bul łagodzą.
A dziś jeszcze korki w sufit, race w niebo, i szał do upadłego – poranka.
A płakać będzie za czym. Za Zieloną Wyspą, za Prezydencją, za Euro-gałą. Będzie co wspominać, oj będzie! Polskie Radio już dziatwę do tego co ją czeka w PO-landii przygotowuje. Gdy tu Radio Maryja w dobranocce coś tam bredzi o stajence, coś tam o przyjściu Posłańca, to praktyczna Jedynka podpowiada jak z foliowego czarnego worka na śmieci pelerynkę sylwestrową zrobić. Ciekawe, czym praktycznym doradzi w następnych dobranockach? Zobaczymy.
Płakać jest za czym. Właśnie co Soros i Rockefellerowie zapodali, że zwijają w Polsce biznesy. Fundacje na klucz. Batory – radź sobie sam!
Uchodzą ze spalonej ziemii. Zostawiają polską "demokrację" i "transformację" na pastwę Losu, Fatum (czyt. bliskiej zagranicy, tej dalszej "obiecanej" – też). I co teraz będzie? Jak bez tego intelektualnego i dolarowego wsparcia sobie poradzimy? Strach pomyśleć. Pasożyty co fundacje obsiadły – bez ożywczych soków – odpadną. Tak jakby mało było bezrobotnych!
Zatem, wszystkiego, wszystkiego Naj, Naj, Naj w Nowym 2013 roku. Redakcji i tfórczym blogerom, komentatorom na etacie i tym co tak zwyczajnie – woluntarystycznie. Znaczy – Urbi et Orbi eCranum,
Stanisław Miłosz
1) Wg kunwencji utrwalonej przez naszego Wielkiego Integratora Prawicy (cokolwiek by to to "Prawica" znaczyło).