28 listopada odbyła się w Waszyngtonie pierwsza rozprawa w procesie wytoczonym przez chiński koncern Sany amerykańskiemu prezydentowi Barackowi Obamie.
Sąd wysłuchał argumentacji obu stron dotyczącej prawnych aspektów tej sprawy.
Z powództwem formalnie występuje firma Ralls, która jest amerykańską spółką zależną grupy Sany. 28 września tego roku prezydent Obama wydał zarządzenie, na mocy którego wstrzymano realizowaną przez Ralls budowę elektrowni wiatrowej w stanie Oregon. Decyzję uzasadniono względami bezpieczeństwa narodowego. Spółka zareagowała pozwem przeciwko samemu prezydentowi oraz Komisji Inwestycji Zagranicznych w Stanach Zjednoczonych.
Wu Jialiang, prezes firmy Ralls i jednocześnie wiceprezes Sany, mówi, że firma dąży do osiągnięcia dwóch celów. Pierwszym z nich jest wykazanie, że budowa elektrowni wiatrowej to zwykłe przedsięwzięcie komercyjne, które nie zagraża bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych. Ponadto spółka chce uzyskać odszkodowanie za straty poniesione w wyniku decyzji prezydenta Obamy. Wu Jialiang szacuje, że wstrzymanie projektu kosztowało firmę Ralls ponad 20 milionów dolarów.