POMO czyli bijace serce Platformy.
13/11/2012
565 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Zadaniem Zmotoryzowanych Odwodow Milicji Obywatelskiej bylo „likwidowanie zbiorowych naruszeń porządku publicznego”,
czyli tlumaczac na polski spuszczenie w pier… karlom reakcji publicznie watpiacym w przewodnia role PO i sojusz z Unia Radziecka ( cos pokrecilem? )
Rola prawdziwej policji jest ochrona bezpieczenstwa obywateli, ktorzy sa sensem i celem jej istnienia.
Dostepny w internecie material filmowy, dokumentujacy zachowanie policji podczas marszu 11.11.2012 ukazuje nam niestety zupelnie inny obraz, przywodzacy momentami na mysl oddzialy okupacyjne w podbitym kraju.
„Wczoraj widziałem na własne oczy chuliganów, tyle że w mundurach bądź policyjnych kominiarkach. Mężczyzna z rowerem pod ręką przyglądający się starciom z policją nie był zagrożeniem, co nie przeszkodziło policjantom parokrotnie zdzielić go pałą”.
W komentarzu do filmu LL z pobitym 10-letnim chlopcem, ktos wstawil nagranie pokazujace, jak policja bije i obala na ziemie czlowieka podchodzacego do nich z podniesionymi rekoma.
Ale najbardziej przerazajacy jest przypadek 62-letniego Józefa Jurzca:
Chorego na cukrzycę, leczonego również onkologicznie, Józefa Jurzca policja zatrzymała w ostatnią niedzielę pod zarzutem ….czynnej napaści na funkcjonariusza.
Gdy zatrzymano marsz i pojawiły się gazy łzawiące, zgięty wpół, trzymając w ręce flagę, wycofywał się ze strefy zagrożenia
– relacjonuje przebieg wydarzeń dziennikarka Ewa Stankiewicz.
Chciał po prostu wrócić do domu, ale natrafił na kordon funkcjonariuszy z tarczami w rękach. Został przez nich złapany i zawleczony do radiowozu, tak aż mu zelówki z butów odpadły. Gdy siedział w radiowozie od jednego z policjantów usłyszał: „Jeszcze k… ten Marsz Niepodległości będzie cię dużo kosztował”
– opowiada Ewa Stankiewicz.
Zatrzymanemu mężczyźnie – jak zaznacza monitorująca postępowanie policji i prokuratury w tej sprawie dziennikarka – dopiero w poniedziałek podano insulinę.
Widać, że jest roztrzęsiony, wystraszony
– mówi Ewa Stankiewicz, która obserwowała rozprawę w warszawskim sądzie.
Wniosek prokuratury o areszt został odrzucony. Mężczyźnie zdjęto z rąk kajdanki i oddano mu sznurówki do butów. Wrócił do domu, ale postępowanie wobec niego nadal będzie się toczyć. Józefowi Jurzcowi grozi nawet do 10 lat więzienia.
Pomijam juz nasuwajace sie pytanie, dlaczego za trzymanie polskiej flagi w swieto narodowe grozi dziadkowi tylko 10 lat, a nie dwadziescia, skoro za Niemca moglby dostac kulke na miejscu.
Jedyne wytlumaczenie to takie, ze w tym szalenstwie jest mongolska ( tzn. za przeproszeniem rodakow Temudzina, turanska ) metoda.
Gdyby posadzili jakiegos kibola, to nikogo to nie przestraszy, bo za sam wyglad mu sie nalezy. Ale jesli postrasza przy uzyciu starszego, schorowanego czlowieka, to gawiedz zrozumie, zenie ma co liczyc na szacunek dla dzieci, kobiet i starcow. I pojmie, ze to mongolskie metody a nie cywilizacja bialego czlowieka. Nastepnym razem niejeden bedzie co najwyzej dyskretnie obserwowal zza firanek, a wielu wystarczy bezpieczny przekaz w TVN24.
A teraz czas na wspomnien czar: