SEK: W internecie krąży na temat Twojej osoby mnóstwo teorii – od satanisty po Mesjasza – jak to odbierasz? ALEF STERN:Wypaliłeś z grubej rury. Nie spotkałem się jeszcze z porównaniami do samego szatana, ale do mesjaszy rzeczywiście. Choć gdzieś widziałem teorię, jakoby jestem Antychrystem. Widać internauci poszukują wytłumaczenia tego czego nie rozumieją w sferze ezoterycznej bądź pozaziemskiej, stąd wolą porównywać mnie do mesjaszy jak i do sił piekielnych. Dyskusje na temat stojącej za mną jasnej czy ciemnej strony mocy rodem z Gwiezdnych Wojen też już gdzieś widziałem – choć jeszcze do Dartha Vadera nie byłem porównywany. Po tej odpowiedzi pewnie przez internet przeleje się mała fala pomruku dla jakich sił i z jakiej inspiracji pojawił się Alef […]
SEK: W internecie krąży na temat Twojej osoby mnóstwo teorii – od satanisty po Mesjasza – jak to odbierasz?
ALEF STERN:Wypaliłeś z grubej rury. Nie spotkałem się jeszcze z porównaniami do samego szatana, ale do mesjaszy rzeczywiście. Choć gdzieś widziałem teorię, jakoby jestem Antychrystem. Widać internauci poszukują wytłumaczenia tego czego nie rozumieją w sferze ezoterycznej bądź pozaziemskiej, stąd wolą porównywać mnie do mesjaszy jak i do sił piekielnych. Dyskusje na temat stojącej za mną jasnej czy ciemnej strony mocy rodem z Gwiezdnych Wojen też już gdzieś widziałem – choć jeszcze do Dartha Vadera nie byłem porównywany.
Po tej odpowiedzi pewnie przez internet przeleje się mała fala pomruku dla jakich sił i z jakiej inspiracji pojawił się Alef Stern. Czy jest częścią tej siły, która zła pragnąc wiecznie czyni dobro czy też jest słowem żywym? A ja jestem po prostu człowiekiem.
SEK: Skąd biorą się te teorie?
ALEF STERN:To trzeba by było ludzi spytać skąd biorą się ich porównania. Ludzie lubią sobie wszystko poszufladkować i ponazywać, a ja im tak z szufladki do szufladki przeskakuję. Bo nie podobają mi się te szufladki, straszny w nich bałagan, a ludzie używają pojęć których nie rozumieją do końca.
Myślę, że w ludziach jest ogromna potrzeba dostawania gotowych rozwiązań. Chcą by w ich życiu pojawiali się przywódcy – duchowi, religijni, polityczni, którzy wskażą kierunek i załatwią wszystko za nich. Tacy, co powiedzą im co mają robić, jak robić, i wezmą za nich odpowiedzialność. To jasne, że wolą by ta siła była dobra.
Pojęcia nie mam na czym polega satanizm – może przy którejś książce trochę się poduczę i wtedy będę specjalistą od sił piekielnych, choć szczerze przyznam , że nie mam ochoty na takie romanse. Z kolei mesjanizm jest w polskiej kulturze i literaturze dość mocno zakorzeniony. Rozumiany bywa jako mesjanizm narodu i jako mesjanizm jednostki.
Dziwi mnie to, że Polacy-Katolicy szukają wciąż Mesjasza, wciąż i wciąż. Nie dziwi mnie to w przypadku Żydów. Czyżby Polacy zapomnieli, że już mieli swojego Mesjasza? Zapomnieli, że był przecież już Jezus Chrystus? No chyba, że nie jesteśmy w swej masie Polakami – Katolikami i ta nasza Polskość i Katolicyzm są tylko z nazwy polskością i katolicyzmem – a za nimi stoi zbiór niezdefiniowanych pojęć, uprzedzeń, wierzeń, mitów i przekonań?
SEK: A więc kim jesteśmy?
ALEF STERN:Jesteśmy powierzchownymi ludźmi zamieszkującymi powierzchnię jednego z landów Eurazji. W swej zmitologizowanej narodowej mentalności w większości jesteśmy postpeerelowskim tłumem, w większości ochrzczonym, ale pojęcia nie mającym, na czym polegają zasady wiary kościoła, do którego przynależymy. Nie mającymi w większości pojęcia jak ten kościół się nazywa. Jesteśmy ludźmi, z których większość nie posiada nawet pisma świętego w domu, a na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy tam zaglądają i czytają – a o studiowaniu nie wspomnę.
SEK: Jak byś nas nazwał?
ALEF STERN: Jesteśmy Białymi Murzynami Europy. Jesteśmy Niewolnikami rządzonymi przez zniewolonych kacyków, którzy za garść szklanych paciorków i łokieć perkalu, rozprzedają złoto i kość słoniową. Jesteśmy Kolonią Bolandonią – grabioną od ponad 300 lat.
Jesteśmy kolonią, w której ma nie być produkcji, przemysłu ciężkiego. Jedynie eksploatacja naszych surowców i siły roboczej – i głównie konsumpcja, czyli kupowanie od innych za ich pieniądze, czyli na kredyt.
Niedługo nawet prąd będziemy kupować od swoich sąsiadów.
Jesteśmy ludźmi, którzy nie dbają o swoja przestrzeń publiczną – ludźmi, którzy doprowadzają do powolnej degradacji środowiska, w którym żyją. Jesteśmy przestrzenią, która dla całej Europy staje się największym cmentarzyskiem samochodów. Ich części rdzewieją po lasach, dogorywają na szrotach i nielegalnych stacjach rozbiórkowych, płyny z układów paliwowych , hamulcowych i smarowania jak krew zatruwają naszą ziemię i trafiają do naszych wód.
Zachowujemy się jak ludzie pierwotni. Nie dbamy o środowisko, o swoje otoczenie, więc nie dziwi mnie wcale, że tak pospolici i kiepscy Szamani i Powermongerzy nami rządzą.
Jesteśmy Białymi Murzynami Europy – i to nie jest rasistowskie określenie – a w rzeczywistości określenie obrazujące, jak traktuje nas reszta świata. Ta reszta świata traktuje nas tak jak traktowała kraje kolonialne. Od czasów starożytnego Egiptu i Rzymu nie wiele się zmieniło.
Jesteśmy Słowianami – z jednej strony tymi, którym dano w wiano słowo i wiedzę, a z drugiej strony wedle innych teorii etymologicznych, jesteśmy Słowianami czyli Slavinami – czyli niewolnikami, vide łacińskie tłumaczenie słów sclavus, slavic i angielskie slave – niewolnik.
SEK: Więc jesteśmy niewolnikami XXI wieku?
ALEF STERN:Tak, jednymi z wielu. I nie ma co się dziwić, że niewolnicy szukają przywódcy, bo zawsze myślą, że tylko w ten sposób są w stanie się uwolnić, ale wpadają w nowe uzależnienia np. tv, internet, nowe zniewolenia. Szukają wrogów na zewnątrz, wrogów pośród siebie. Tak uczy ich historia i stereotypowe myślenie, by szukać wrogów w swych oprawcach a nie w sobie.
Ich wskazują jako winnych ich kondycji i pozycji, a tak naprawdę jedynym wrogiem każdego z nas jest on sam. Każdy sam sobie przeszkadza i utrudnia w dochodzeniu do prawdy o sobie, do tego co ważne w życiu, do tego co każdy naprawdę chce w życiu mieć.
A w swej masie największym wrogiem kraju zwanego Polską są jego mieszkańcy zwani Polakami.
Więc niewolnicy szukają kolejnego przywódcy. Może jest im tak źle, że jest im już wszystko jedno, czy to będzie mesjasz czy diabeł?
SEK: Co ludzie mogą zrobić, by przestać być niewolnikami?
ALEF STERN:Zacząć od siebie – wielokrotnie o tym mówiłem i pisałem. W wywiadach, w swoich książkach, pisałem o zmianie i o umiejętności kierowania sobą.
Człowiek ma wmówione, że jest niewolnikiem i zniewala się jeszcze bardziej relacjami, pracą, kredytami, zobowiązaniami, które mu nie pasują.
Ja mówię nawiązując do największych, którzy byli już kiedyś jak Budda, jak Jezus – jesteście wolni stworzeni na obraz i podobieństwo Boga – macie wolną wolę. Ludzie o tym zapominają – są wolni, a wybierają niewolnictwo, bo są leniwi. Niewolnik woli dostać ochlap ze stołu, a ochlap wystarczy podnieść z podłogi i dorwać się do kości, i tłuc się o nią z i innymi upodlonymi niewolnikami, szczerzyć kły jak głodne psy.
SEK: Przejdźmy może do Twojej twórczości – jak zrodził się pomysł pisania książek?
ALEF STERN:Jako dziecko nie umiejące pisać, chciałem być pisarzem – podobało mi się to, że ktoś stwarza swój świat. Ojciec opowiadał mi różne historie i to rozbudzało moją wyobraźnię. Potem rozbudził moją miłość do książek. Potem wszyscy mi wmawiali, że będę dziennikarzem. Od 13-tego roku życia regularnie piszę, tak trochę sinusoidalnie. 10 lat temu miałem pierwsza próbę i chęć wydania czegoś swojego, ale życie mnie dopadło i znów zboczyłem ze ścieżki, i zrezygnowałem z siebie. No a kiedy wreszcie się rozwiodłem z mrzonkami, to zacząłem realizację wszystkich punktów z listy spraw, które jako wolny człowiek chcę w swym życiu zrobić – pisanie jest na tej liście.
SEK: Do tej pory napisałeś dwie książki (Pola Laska (2009) oraz Ostatni Lot Operacja K. (2010)) co o nich jako autor myślisz – jesteś zadowolony?
ALEF STERN:Jako autor cały czas chcę się świadomie rozwijać, poznawać i uczyć. Dla mnie pisanie to fascynujące zajęcie – ciężkie i bardzo wymagające. Człowiek rozwija się kończąc jedno i zaczynając kolejne. Dziś pewnie obie książki napisałbym trochę inaczej, ale są one pewnym świadectwem i dokumentacją tego, co było we mnie, co mnie ukształtowało, ale i tego co przeminęło.
SEK: W swoich książkach opisujesz między innymi plan i realizację zamachu na prezydenta RP – jak czułeś się wiedząc, że nic nie możesz zrobić?
ALEF STERN:Przecież zrobiłem – napisałem książkę. Książkę zresztą nie tylko o zamachu. W książce Pola Laska są ważniejsze tematy, a zamach tylko 5% treści tej powieści, a wszystko jest jeszcze przed nami.
SEK: Inaczej, jak czułeś się wiedząc, że tego nie zatrzymasz?
ALEF STERN:Niektórzy nawet twierdzą, że część procesów przyspieszyłem. Pewne rzeczy można zatrzymać – pewnych nie. Ja pewne zatrzymałem, ale moja jednostkowa siła nie wystarczyła, by złe życzenia większości Polaków wobec Prezydenta się nie zmaterializowały.
Miliony ludzi źle mu życzyło, media podsycały serial który wciąż leciał w telewizji pt. „Wściekłość i wrzask”. Dawano przyzwolenie na szydzenie z głowy państwa, czyli reprezentanta z największym wyborczym mandatem. Ludzie szydząc z niego, szydzili sami z siebie, i dążąc do unicestwienia swojego Prezydenta, dążyli do unicestwienia siebie.
Ten naród nie chce istnieć, jest skarlały. Tak jak „mały” podobno był Kaczyński, tak i „mały” był i ten naród. I tak teraz ten naród jest tak samo obciachowy, jak Komorowski. Nasze władze są obrazem naszego społeczeństwa – nic dodać nic ująć. To nasza wina, że tak wygląda polityka, że tacy ludzi idą do polityki.
SEK: Prezydent nie żyje, scenariusz się realizuje?
ALEF STERN:Realizuje się. Jedyne rozwiązanie to przerwać scenariusz. Prezydent nie żyje – jest następny prezydent. Zmiana. Zmiany to jedyna pewna rzecz w naszym życiu, więc lepiej wprowadzać je samemu, niż na nie reagować. Lepiej decydować, niż się dopasowywać.
SEK: Możemy jeszcze przerwać realizację scenariusza?
ALEF STERN:Tak, każdy z nas może wybrać, czy jest niewolnikiem i realizuje scenariusz, czy jest wolny i zaczyna pisać scenariusz i go realizować.
SEK: Każdy scenariusz ma plan zapasowy. Plan B. Czy po cichu przechodzi się już do tego planu?
ALEF STERN:Zobaczymy. Ruch teraz należy do polskiej strony. Politycznie sprawa jest zakończona. Prawdy będą dochodzić tylko ludzie w Polsce. Temat Smoleńska stanie się tzw. tematem zastępczym, będzie się o nim mówić, tak jak o konkordacie, aborcji i in vitro, by przykryć finanse, reformy, ustawy, które okradają ludzi i by przykryć nic nie robienie. Standard. Jak było naprawdę – tzw. opinia publiczna nigdy się nie dowie.
SEK: Nie można się dowiedzieć tego z Twoich książek?
ALEF STERN: Można – ale czy ktoś chce się tego naprawdę dowiedzieć? Czy ludzie potrzebują prawdy? Czy ludzie są na nią gotowi? Czy wiedzą, co z tą prawdą zrobić?
Jarosław Kaczyński utrzymywał własną matkę w niewiedzy. Opowiadał o egzotycznych historiach brata, egzotycznych podróżach, bo bał się, by prawda jej nie zabiła. Chciał mieć matkę, dlatego też politycy nie będą mówić prawdy, bo nie chcą by prawda zabiła Polskę, a właściwie wrak, który z niej został – postpeerelowską wywłokę. Politycy chcą podtrzymywać taką matkę, choć sami ją podtruwają i otumaniają – nieżywą podtrzymując przy życiu. Całe życie ją okradali, szydzili, pluli w twarz, a kiedy ona chce umrzeć – to na siłę ją reanimują.
Bez śmierci nie ma ponownych narodzin, ale u nas ludzie kochają babrać się w trupach, trumnach, pogrzebach narodowych, ranach, cierpieniach i capstrzykach.
Jesteśmy narodem nekrofilii – politycznych nekrofilii.
I choć się rozkłada i śmierdzi to truchło, to jeszcze nam wmawiają że wszystko jest okey, i nakładają na nią nowy portret trumienny, i mówią – babcia wciąż jest młoda, ma 20 lat i w ogóle świetna jest. Dzieci mówią: – Babciu, babciu my cię nie poznajemy. – a babcia nic nie odpowiada – tylko paru polityków ją prądem traktuje i czasem palce się zegną, ręka podskoczy, a z tyłu ktoś głosem męskim będzie udawał glos babci: – Mam wielkie oczy, żeby Cię lepiej widzieć drogie dziecko.
– Babciu? A dlaczego Ty wciąż jesteś taka młoda?
Prawdziwa odpowiedź powinna brzmieć: Bo jestem z photoshopa, z Internetu i wirtualna. Ale babcia mówi: – Bo płynie we mnie krew wielkich przodków! Kopernik, Chopin, Rej, Mickiewicz, Wit Stwosz, Batory, Jagiełło, Bona.
Szkoda babci tak już chrzani, a taka fajna babeczka była. Niech już skona.
Zajmijmy się jej wnuczką – naszym Czerwonym Kapturkiem – naszą Polą Laską, która też już nastolatką nie jest, do tego wciąż nie radzi sobie z problemami i odwiecznym obciążeniem położeniem geograficznym i borderline. – Wcale się jej nie dziwię, że dziewczyna ma wciąż te problemy. Żyć cały czas z trumną babci w mieszkaniu. To cholernie wpływa na psychikę.
I zajmijmy się też Lolą – drugą siostrą – białobutną galerianką, ta sobie też jakoś radzi z babcinym trupem, nie przyjmuje tego do wiadomości, wypiera ze świadomości i wybiera seks i kasę wolnej miłości. Jest bezczelną, pustą i coraz głupszą dziewczyną, oddającą się komu popadnie za gumę do żucia, fajki i parę jeansów.
Taka jest ta Polska.
By była inna, rodzice i ich dzieci musza się zmienić. Też muszą być inni, rodzice muszą wiedzieć czego chcą i jak wychować swoje dzieci, by nie popełnić błędów sztafety pokoleń.
SEK: Więc powinniśmy dać Polsce umrzeć?
ALEF STERN:Ona już dawno umarła!!! A co się robi z trupami? Trzyma w pokoju i mówi, że żyją?
SEK: Pochowamy ją i damy żyć jej prawnuczce?
ALEF STERN:Dajmy żyć sobie, bo jak patrzę na ludzi w metrze, pociągach, tramwajach, to wszyscy udają, że żyją. Wszyscy coś udają! Rząd udaje, że rządzi, uczniowie udają że się uczą, normalnie kraj objazdowej trupy aktorskiej. Trzeba nam zmian i trzeba zacząć od siebie.
SEK: I tego uczysz w swoich książkach? Życia i zmian?
ALEF STERN:Taki jest ich cel. Przesłanie – zacznij żyć, bądź wolny, zacznij myśleć, zaakceptuj zmianę, wiedz czego chcesz. Nie zwalaj na innych.
SEK: Dziękuję za rozmowę.
Alef Stern jest autorem książki – Pola Laska – która ukazała się w 2009 roku opisywała zamach na Prezydenta i delegację oraz książki – Ostatni Lot. Operacja K. – która opisuje przyczyny zamachu.
Za pomoc techniczną i korekty dziękuję Ciri.
Polityka zostala wymyslona po to, aby klamstwo brzmialo jak prawda. - George Orwell