Wszystko zaczęło się od pompatycznego, skrajnie upolitycznionego pogrzebu Bronisława Geremka w katedrze św. Jana.
Tutaj też odbył się koncert muzyka z sekty scjentologów, przeciwko czemu protestowało Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
Niedawno byliśmy świadkami zachowania Jana Lityńskiego, b. aktywisty UD, którego proboszcz nieopatrznie wpuścił na ambonę.
Najnowszy spektakl to tzw. ślub roku w katedrze polowej. Jest to tym bardziej szokujące, że para młodych nie ma nic wspólnego z Wojskiem Polskim.
A może bp. Józef Guzdek, który jako młody ksiądz gromił (słyszałem to na własne uszy w Krakowie) różne anomalie w Kościele, wytłumaczy wiernym, o co w tym wszystkim chodzi? Czy tylko o pieniądze, czy też o sojusz ołtarza z tronem? A może o coś jeszcze innego? http://niezalezna.pl/33228-dziwne-sluby
Cieszyć może, że są nieliczne głosy rozsądku w Polskim Kościele i to właśnie im zawdzięczamy, że ten hierarchyczny oparty na biskupach jeszcze się nie rozsypał.
Komu zagubiony lud ma wierzyć?
Hierarchom, którzy za odpowiednią mamonę wywyższają pod niebiosa tych, którzy z Kościołem walczyli?
Przecież, ani Unia Wolności, ani Geremek, ani Kwaśniewski, to nie są przykładni katolicy?
Co sprawia, że na ich zawołanie otwarte są wrota do największych katedr i skłonni są im służyć czołowi biskupi?
Geremka nikt nie musiał szarpać po śmierci do katedry, a Kwaśniewskiej ślubu mógł udzielić jakiś ważny pierwszy sekretarz (może nawet najważniejszy), ale dlaczego zaraz biskup i to w katedrze polowej?
Brakuje już tylko mszy za Ojczyznę w której celebransem będzie Donald Tusk, a komunii będzie udzielał Palikot. Niewykluczone, że i tego wkrótce, przy takim nastawieniu kleru, doczekamy. Nic tak nie dowartościowuje Kościoła, jak obecność tam takich tuzów, jak Kwaśniewski, Siwiec, Kalisz, Wojewódzki, Lipińska itp.
W końcu jak widać komunistów i komunię niewiele już dzieli.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.