Zakaz niszczenia swojej własności

Tzw. ,,prawa lokatorów” w tej formie, jaką obserwujemy w naszym komunistycznym, totalitarnym państwie godzą w prawo własności.

 Nie wiem czego uczą na ,,dziennikarstwie”, ale osobiście nie spotkałem dziennikarza, o nie skrajnie lewicowych poglądach. Nawet ci mający się za prawicowych – przeważnie pro-PiSowi – trzydzieści lat temu zostaliby wydaleni z PZPR za lewicowe odchylenie. Ot, taki kierunek, razem z socjologią, gdzie powstają kadry dla komunistów.

 Kiedyś już słyszałem na Polsacie, że jeżeli mamy podejrzenie, że ktoś sobie sam szkodzi, to powinniśmy interweniować, a w razie nie powodzenia składać wniosek do sądu o ubezwłasnowolnienie. pawelzk.nowyekran.pl/post/68421,robta-co-chceta – tam opisałem, że zgodnie z moją definicją własności – coś o czym jestem w stanie decydować – państwo zrobiło z ciała każdego obywatela swoją własność, skoro on sam nie może go w dowolny sposób zniszczyć lub sprzedać. Na tej zasadzie zakazuje się narkotyków i prostytucji na zachodzie, co popierają także rzekomi ,,prawicowcy”. Teraz usłyszałem na tym   samym kanale, że problemów najemców nieruchomości, można by uniknąć, gdyby… wprowadzono zakaz niszczenia swojej własności. Wyłączając to, że podarcie kartki papieru kwalifikowało się, jako złamanie owego prawa, to zniosłoby to własność w ogóle.

 Jak napisałem w tej samej notce, ograniczenie wolności może stanowić tylko dobro innej jednostki, i zasada ta ma jedynie zastosowanie bezpośrednie.

 Tzw. ,,prawa lokatorów” w tej formie, jaką obserwujemy w naszym komunistycznym, totalitarnym państwie – pawelzk.nowyekran.pl/post/70103,wolna-polska – godzą w prawo własności. Jeżeli właściciel nieruchomości sam ma szukać dla najemców tzw. ,,lokalu zastępczego”, bo nie ma w Polsce eksmisji na bruk, i mimo nie regulowania opłat lub wygaśnięcia umowy, dalej bezkarnie przebywają oni na jego prywatnym terenie, a nie można ich usunąć jak każdego innego nieproszonego gościa, choćby przy pomocy służb stworzonych właśnie do między innymi ochrony własności obywateli, to nie można mówić tu o własności.

Paweł z Kuczyna