Mamy istny festiwal przewalania pieniędzy Polaków. Z jednej strony przewał (numer) Amber Gold przy udziale instytucji państwowych, z drugiej kłamstwa Rosatiego, TVN i banksterów.
Amber Gold przy udziale ABW i KNF zrobił juz jeden przekręt, za chwilę będzie drugi a potem być może trzeci. Pierwszy dotyczy milionów złotych wyłudzonych od klientów przez linie lotnicze OLT należące do Amber Gold i do samego Plichty. Te pieniądze gdzieś trafiły ale linie zbankrutowały i Polacy nigdy ich już na oczy nie zobaczą. Oczywiście w tym numerze pomogły durne (sic!) działania ABW i KNF, które zrobiły wszystko, by pomimo braku zarzutów prokuratorskich zniszczyć publicznie reputację firmy i doprowadzić do niekontrolowanego runu klientów oraz dać alibii jej włascicielom do spektakularnego upadku. Tym samym Amber Gold nie tylko mógł w blasku fleszy wycofać się z biznesu OLT, robiąc z tego jeszcze lepszy – bo szybki – biznes (numer pierwszy), ale także – jak to dziś rano zauważyła moja szanowna małżonka – zarobi krocie na zerwanych lokatach przez swoich klientów (jeśli w ogóle zaczną im dziś zwracać jakieś pieniądze). W końcu szanowni klienci zrywają lokaty rezygnując z obiecanych krociowych zysków tylko na własną prośbę. Jakoś nikt z komentujących tę sprawę mainstreamowych dziennikarzy nie zauważył, że Krajowy Nadzór Finansowy nie miał prawa wypowiadać się nawet słowem na temat instytucji, które jego nadzorowi nie podlegały. Nie miał prawa żadnej z tzw firm parabankowych umieścić w żadnym ze swoich oficjalnych dokumentów. A już za dokument niszczący reputację tym firmom i powodujący panikę u ich klientów powinien odpowiadać karnie (za pomówienie) i cywilnie, stając się tym samym faktycznym gwarantem lokat i zysków klientów tych firm.
Mówiąc wprost, KNF nie brał odpowiedzialności za Amber Gold dopóki nie przyczynił się do jego zniszczenia. Równie dobrze KNF mógł opublikować listę jeszcze innych instytucji które nie są bankami, za które nie bierze odpowiedzialności i ostrzec klientów przed takimi niepewnymi inwestycjami, wymieniając w niej jednym tchem wszystkie Fundusze Inwestycyjne, firmy bukmacherskie, towarzystwa ubezpieczeniowe, deweloperów czy też wszelkie spółki akcyjne oferujące swoje papiery wartościowe w obrocie publicznym. KNF miał do tego dokladnie takie same prawo jak do Amber Gold i innych tzw. instytucji parabankowych.
Obok tego debilne – a może właśnie przemyślane – działanie ABW, służby specjalnej, która radośnie w stosunku do jednego z podmiotów finansowych zapomina działać dyskrecjonalnie i prowadzić czynności w tajemnicy, a za to nagłaśnia swoje zainteresowanie AG maksymalnie, tak by wszyscy słyszeli, wszyscy sie przestraszyli, a Plichta miał jasny powód (i alibii) by najpierw wycfać się z OLT (bez zwracania pieniedzy klientom) a teraz zacząć się keszować w Amber Gold. I to wszystko przy milczeniu i umorzeniach postępowań w sprawie AG ze strony prokuratury. Wszak jeśli nie ma zarzutów, to Plichta po drugim numerze (czyli wypłacie pewnej kasy klientom zrywajacym swoje lokaty) może gładko zrobić numer trzeci, czyli kupić sobie bilet lotniczy w takie miejsce na świecie, gdzie spokojnie będzie mógł sobie wypłacić te pieniadze, które klientom zwrócone nie zostaną. Więc o co chodzi z tym ABW o KNF? Czy Amber Gold znalazł niszę w którą ktoś ma chrapke by wejść, czy może jakiś ważny (i cichy) wspólnik w AG uznał, że najwyższy czas skasować to co do skasowania? Odpowiedź daje imć Rosati, przewodniczący Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, który kłamie dziś rano, że "klienci korzystajacy z instytucji parabankowych nie będących pod nadzorem KNF i BFG są mniej bezpieczni niż klienci banków, ponieważ lokaty klientów banków są gwarantowane i zawsze ich pieniadze zostaną wypłacone". Rosati zapomniał dodać, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny ma raptem 7 mld zł, a więc kwotę niezdatną do pokrycia lokat w przypadku upadłości dowolnego średniego banku w Polsce. Jestem ciekaw co by z KNB uzyskali klienci takiego Pekao SA jeśli swoimi działaniami ABW, Minister Finasów i TVN by doprowadziły wśród nich do paniki takiej jak w przypadku Amber Gold i wywołały run na oddziały w całym kraju. A przecież też są do tego podstawy, bo wprawdzie Rosati mówi prawdę, że piramidy finansowe są zakazane (czyli instytucje finansujące jednych klientów z wpłat od innych) ale zapomniał dodać, że podobnie funkcjonuja także banki, których 9/10 srodków nie ma pokrycia ani w kruszcu, ani w brzęczącej monecie, ani nawet w depozytach gotówkowych czy innym majatku. Poza tym jeśli Rosati nazywa piramidą finansową Amber Gold, potęgując panikę na rynku i przyspieszając keszowanie się Plichty, to albo ma na to dowody i tutaj należałoby się przyjrzeć działaniom gnuśnej prokuratury, albo jako osoba publiczna jest kimś kompletnie niewiarygodnym i lekkomyślnym, mającym interes tylko w tym by na bazie afery AG naraić klientów bankom – które zaczynają gonić w pietkę przed kryzysem.
Reasumując: też jestem zdania, że AG to piramida finansowa, ale ja sobię po pierwsze ja sobie mogę zdanie formułowac bo jestem osobą prywatną takie, a po drugie: zamieszane w tą sprawę instytucje państwowe i media publiczne (oraz taki Dariusz Rosati) zrobiły wszystko by Polacy stracili jak najwiecej pieniędzy, by wywołać panikę na rynku i uratować banki zachodnie (bo innych już prawie w Polsce nie ma) przed odpływem klientów (np. do Unii Kredytowych). Dzięki czemu jeszcze przez pewien czas będzie co transferować z Polski do central za granicę, a otumanieni nasi obywatele dadzą się łupić na kredytach, kartach kredytowych i RORach jeszcze dłużej. I jak to się wszystko ślicznie składa z położeniem od października br. przez KNF (a więc system bankowy) łapy na SKOKach. Już nie tylko nadzór ale jeszcze planowana możliwosć wprowadzenia (względnie łatwego) nadzoru komisarycznego. Ciekawe, kto jest szykowany na pierwszego komisarza? Darek Rosati?
Ten zamach to najlepszy znak jak system bakowy boi się Unii Kredytowych i że nie daje rady juz z nimi konkurować ani pod wzgledem oferty, ani bezpieczeństwa. A przecież jesteśmy w epoce nowych technologii i wielkiego zawirowania w finansjerze, która z jednej strony może wypracować jeszcze lepsze społeczne systemy finansowe niż istniejące, a z drugiej zmieść banksterów z powierzchni ziemi. Tej Ziemi.
Swoją drogą interesujące, jakim prawem banki wymówiły Amber Gold te wszystkie rachunki bankowe? Na jakiej podstawie? Doniesień medialnych? Bo KNF, bo ABW bo tak?Wszak normą jest, że takowe rachunki posiadają nawet podmioty w stanie upadlości czy likwidacji (muszą, aby ściągać należności i płacić swoje zobowiązania). A jeśli wymówiły to co się stało z pieniędzmi na tych rachunkach ulokowanych? Wymówiły i zabrały kasę? Kradzież! A może wymówiły, bo na tych rachunkach Amber Gold już nic nie miał? To gdzie ma? Dokąd Plichta kupi ten bilet lotniczy?
Małgosia Pietkun ma rację: śmierdzi tu, ale z wielu stron.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl