Major Skowron był ostatnim żyjącym żołnierzem z załogi, która broniła Westerplatte. Miał 97 lat.
Przed wojną służył w czwartym Pułku Piechoty Legionów w Kielcach. Pod koniec marca 1939 roku otrzymał przydział do Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. W czasie obrony walczył w wartowni numer 2. Po kapitulacji trafił do niewoli niemieckiej, potem pracował w niemieckim majątku ziemskim. Do domu wrócił w 1941 roku. Pierwsze strzały na Westerplatte pamietał do końca życia.
– Czy pamiętam pierwsze strzały? Na własne oczy je widziałem. Około czwartej czterdzieści podchodzę do żołnierza i pytam: „Julian, co słychać na Gdańsku? Nic panie kapralu, spokój” –odpowiada. „Daj mi lunetkę„ poleciłem. Patrzę prosto, na kanał, w prawo, w lewo, i w tym momencie błysk. Pierwszy pocisk spadł na bramę kolejową. Zaraz następne, mur rozwalony – tak przed trzema laty wydarzenia z 1 września 1939 roku opisywał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą".
200 – osobowa załoga Westerplatte broniła się przez 7 dni, odparła 13 zmasowanych niemieckich szturmów.
Źródło: newspix.pl