Służby specjalne w Berlinie i Monachium wiedziały o planach zamachu izraelskich olimpijczyków podczas igrzysk w 1972 roku – podaje rmf24.pl.
Zginęło wtedy jedenastu sportowców. Sygnały zostały jednak zignorowane, a sprawa przez lata była tuszowana. Sensacyjne informacje podał niemiecki magazyn "Der Spiegel".
Jak ustalili dziennikarze magazynu, już trzy tygodnie przed zamachem do niemieckiego rządu dotarła zapowiedź akcji Palestyńczyków. Władze w Berlinie przekazały je bawarskim służbom, ale te nie zrobiły nic, by zapobiec tragedii. Co więcej, gdy do niej doszło, prawdę postanowiono zatuszować.
Policja twierdziła, że nie odebrała żadnych niepokojących sygnałów, a sprawcy działali precyzyjnie. Tę precyzję – zgodnie z wewnętrznymi zaleceniami – mieli podkreślać wszyscy w rozmowach z mediami i politykami. Tymczasem palestyńska grupa ,,Czarny wrzesień" popełniła mnóstwo błędów. Miała choćby problem z wynajęciem hotelu w Monachium. W dniu samego zamachu terroryści pomylili piętra i o mało co nie zaatakowali sportowców z Hongkonkgu. W oficjalnych raportach nie było o tym jednak nawet wzmianki.
Więcej:
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."