Bez kategorii
Like

To nie miało prawa się wydarzyć!

05/03/2012
614 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Pracownicy kolei są zgodni. Procedury są dobre i tego typu wypadek nie miał się prawa wydarzyć. Co więc zawiniło?

0


"Jest mnóstwo zabezpieczeń uniemożliwiających pomyłkę", "Dlaczego ani przez radio, ani przez Radiostop nie próbowano zatrzymać któregoś pociągu", "Jak do diabła to się stało?!" – piszą pracownicy i pasjonaci kolei skupieni na forum infokolej.pl.

"Gdy wyprawiam pociąg na tor niewłaściwy, najpierw pytam o wolną drogę, zapisuję godzinę otrzymania pozwolenia" – pisze osoba o nicku "dyżurna". "Gdy ja daję pozwolenie, sto razy upewniam się, że droga jest wolna. W takich okolicznościach jestem pewna, że dyżurni ruchu zachowują szczególną czujność. Więc jak, do diabła, to się stało?!"

"Jest mnóstwo zabezpieczeń uniemożliwiających pomyłkę"

Pracownicy i pasjonaci kolejnictwa nie potrafią zrozumieć, jak mogło dojść do tragedii. Na jednym z najpopularniejszych forów od pierwszych chwil po wypadku dyskutują i zastanawiają się, co mogło się wydarzyć.

"Cały czas próbuję zrozumieć, jak to się stało. Choćby po to, by się ustrzec błędów tak tragicznych w skutkach" – pisze osoba o nicku "dyżurna". "Jestem dyżurną ruchu na dość ruchliwej międzynarodowej dwutorówce i wiem, jak wyglądają procedury wyprawiania pociągu na tor niewłaściwy (teraz to się nazywa lewy bądź prawy, w zależności od kierunku jazdy)" – zaznacza.

"Jest mnóstwo zabezpieczeń uniemożliwiających pomyłkę. Drużyna pociągowa otrzymuje rozkaz pisemny N, a gdy urządzenia są nieprzystosowane, to i S, wprowadzane są telefoniczne zapowiadanie, ruch jednotorowy dwukierunkowy. Wszystko zapisane w co najmniej dwóch książkach, dyspozytorzy powiadomieni, drużyny powiadomione" – pisze "dyżurna".

"Maksymalna prędkość na zwrotnicy to 40km/godz."

Z kolei forowicz o nicku "EU07-469" pisze: "Jeśli błąd popełnił dyżurny, to ma przecież radio i mógł coś warknąć. Druga rzecz – czemu nie powiadomił drugiej nastawni? Wtedy byłaby szansa na zatrzymanie obu pociągów albo skierowano TLK także na tor niewłaściwy".

"Jak na nastawni zorientowano się, że tor N jest zajęty, dlaczego ani przez radio, ani przez Radiostop nie próbowano zatrzymać któregoś pociągu i dlaczego na drugą nastawnię nie poszła informacja o pociągu na torze N?" – zastanawia się inny internauta.

"Mnie zastanawia inna rzecz. Skoro oba tory były wolne, a mechanik z IR wiedział o tym, to nie był ciekawy, dlaczego jedzie po niewłaściwym? Po drugie, przy jakiej max. prędkości można na zwrotnicy jechać w bok [zmienić tor – przyp. red.]? Czy jest możliwe, aby IR na maksymalnej prędkości pojechał w bok? – pisze "Pitras".

"Maksymalna prędkość (tam) na zwrotnicy to 40 km/godz." – odpowiada "robakus07", wyjaśniając, że przy maksymalnej dopuszczalnej prędkości (120 km/godz.) pociąg na zwrotnicy wypadłby z torów.

"A co do hamowania, to mechanik z IR widział, co się dzieje, że z przeciwka jedzie pociąg, więc hamował, a załoga z EP [lokomotywa EP09, do której był podłączony pociąg Intercity – przyp. red.] do końca pewnie była pewna, że pociąg jedzie po sąsiednim torze".

Foto: PAP/Jacek Bednarczyk
Źródło: Gazeta Wyborcza

0

infokolej http://infokolej.pl

Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl

288 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758