4.03.2012. Czytam właśnie PRZESTROGĘ wprowadzenie, MOWĘ Zbigniewa Morsztyna poprzedzającą „Muzę domową”. Modernizacja tekstu jest pracą Jana Durr – Durskiego z początku lat 50. PRZESTROGA jest, moim zdaniem, do „przeskrybowania”.
PRZESTROGA
Ostrzegam tych, którzy by te wiersze czytać chcieli, żeby sobie niepotrzebnej prace nie zadawali, bo przeczytawszy żałować będą darmo strwionego czasu. Mecum habito (w razie potrzeby proszę sobie wygooglować – Andrzej Budzyk) i słusznie rzec mogę niż Persyjusz:
* pl.wikipedia.org/w/index.php
Nec Fonte labra ptolui Caballino,
nec in biccipiti somniasse Parnasso memini.
* Daj (swemu) geniuszowi szansę.
I dlatego się między poety nie liczę
ani imienia swego przy wierszach kładę
i jeśli co mego jest w druku,
to się cale me insccio et invito stało,
bo nie mam eam ambitionem ani hunc pruritum
albo raczej scabiem, którą w drugich detestor,
że byle wiersze pisali po składzie -ści -iści, -go -go,
to z nimi do druku, choćby się wiersza jak mówią,
racy nie jęli
i choć mizerna Muza skrzypiąc się wlecze jak ruska kolaska.
A zwłaszcza że to teraz takie saecum,
w ktorym jest uberrimus felicissimorum ingeniorum proventus,
osobliwie in poesi;
nie tak jako było za czasów nieboszczyka starego Reja,
kiedy: "Panie stary – porzuć czary" uszło za największe acumen.
Teraz zaś kto i mediocriter dobry wiersz pisze,
pro crimine habetur…:)))
Dobranoc – "Niesforne Dziecię Gutenberga".
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"