Moja znajomość z nim należy już do historii, ale jego wspomnienia o pobycie w Korpusie Bezpieczenstwa Wewnętrznego należą do ciekawszych, bo jest to historia fałszywego konwoju Prymasa Polski.
’
Było to czasy początków komuny w Polsce, ale i tworzenia jednostek wojskowych dla potrzeb obrony terytorialnej kraju i zachowania bezpieczeństwa i utrzymania ładu wewnętrznego
Powołano Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Utworzono go z jednostek już istniejącego wojska oraz i z naboru cywilnego społeczeństwa. Ale to już historia omówiona wcześniej i to z mocnymi komentarzami o potrzebie takiej jednostki.
Mój znajomek był w takiej jednostce i będąc po kielichu opowiedział mi historię, jaką miał przeżyć osobiście.
Będąc jednym z wielu żołnierzy, on sam był w randze oficerskiej. Tyle, że będąc z zawodu tylko kreślarzem dostał się droga awansu na kurs oficerski. Była znana w tym czasie maksyma, że nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera.
Terminy przejazdu i godziny oraz czas przejazdu tego pociągu był utajniony.
Żeby nie dopuścić do bliższego osobistego kontaktu społeczeństwa z Prymasem oficerowie konwojujący mieli za zadanie nie dopuścić do tego spotkania.
Wiadomo, że zasłonięcie okien i zaryglowanie drzwi tylko wzmacnia podejrzenie i budzi niechęć, a nawet nienawiść.
Mój znajomek miał obowiązek pilotowania następnego wagonu, czyli salonki za tą, w której miał przebywać sam Prymas.
Tyle że już po opuszczeniu służby i po długim leczeniu, kiedy pracował w administracji wojskowej uważał, że tamte czasy będą niezapomniane, ale i to poświęcenie zdrowia było bez korzyści, bo okupant hitlerowski nie wyrządził tyle krzywdy, co rządy już sojusznika.
Już po latach przyznał ze były to lata młodości, bo o prace było trudno a pójście na łatwiznę i wejście w struktury wojskowe, ale i struktury typu KBW. i UBP, tylko pogorszyło, bo po odejściu częściej sięgał po alkohol i pił dla zapomnienia, a tego nauczył się w wojsku w PRL.
Było to czasy początków komuny w Polsce, ale i tworzenia jednostek wojskowych dla potrzeb obrony terytorialnej kraju i zachowania bezpieczeństwa i utrzymania ładu wewnętrznego
Powołano Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Utworzono go z jednostek już istniejącego wojska oraz i z naboru cywilnego społeczeństwa.
Będąc jednym z wielu żołnierzy, on sam był w randze oficerskiej.
Terminy przejazdu i godziny oraz czas przejazdu tego pociągu był utajniony. Niemniej dla zabezpieczenia i ochrony tego pociągu przed intruzami, czyli społeczeństwem, przygotowano ekipę dla zapewnienia anonimowości tego pociągu.
Żeby nie dopuścić do bliższego osobistego kontaktu społeczeństwa z Prymasem oficerowie konwojujący mieli za zadanie nie dopuścić do tego spotkania.
Wiadomo, że zasłonięcie okien i zaryglowanie drzwi tylko wzmacnia podejrzenie i budzi niechęć, a nawet nienawiść.
Mój znajomek miał obowiązek pilotowania następnego wagonu, czyli salonki za tą, w której miał przebywać sam Prymas.
Tyle że już po opuszczeniu służby i po długim leczeniu, kiedy pracował w administracji wojskowej uważał, że tamte czasy będą niezapomniane, ale i to poświęcenie zdrowia było bez korzyści, bo okupant hitlerowski nie wyrządził tyle krzywdy, co rządy już sojusznika.
Już po latach przyznał ze były to lata młodości, bo o prace było trudno a pójście na łatwiznę i wejście w struktury wojskowe, ale i struktury typu KBW. i UBP, tylko pogorszyło, bo po odejściu częściej sięgał po alkohol i pił dla zapomnienia, a tego nauczył się w wojsku w PRL.
,
kresowiak24