Prostytucja wśród studentek, czy prostytutki stające się studentkami? Czym jest rzeczywisty problem przedstawiony w filmie „Sponsoring”?
17 lutego do kin wszedł film produkcji polsko – niemiecko – francuskiej pod znamienitym tytułem „Sponsoring”. Jak nietrudno się domyśleć opowiada on historię młodych dziewczyn zarabiających na życie prostytucją. Jedyną rzeczą – która przynajmniej w moich oczach – wywołuje pewien dysonans, jest fakt przedstawiania w tym filmie młodocianych prostytutek, które zarazem są studentkami. Zjawisko prostytucji wśród studentek rozwinęło się na szerszą skalę ostatnimi czasy, nie ze względu na rozluźnienie obyczajów i upadek norm moralnych, ale ze względu na banalnie możliwy sposób otrzymania indeksu dowolnej uczelni. Każdy i to dosłownie KAŻDY, kto zapisze się na studia może w jednej chwili zostać studentem. Potrzebne są do tego tylko pieniądze, które trzeba jakoś zdobyć. Oczywiście nie chodzi tu o renomowane uniwersytety, na które nadal jest się ciężko dostać (UJ, UW), ale o rosnące jak grzyby po deszczu płatne wyższe szkoły produkujące bezrobotnych z wyższym wykształceniem lub, jak pokazuje film Małgorzaty Szumowskiej, mające w swoich szeregach sprzedajne dziewczyny.