Fluor uznaję za trutkę na szczury
Używam pasty do zębów bez fluoru. Co prawda trudno taką pastę kupić i jest droższa niż pasta z fluorem, jednak można ją gdzieś tam nabyć.
Przestałem używać pasty z fluorem jak dowieziałem się, że fluor to trująca substancja dla człowieka, stosowana eksperymentalnie na ludziach m.inn. za czasów niemieckich nazistów.
Mogę napisać tyle, iż paste tę stosuję już ok. 3 lat i nie zauważyłem żadnych zmian w intensywności występowania próchnicy. Do dentysty chodzę zwykle raz w roku i mam zwykle wymiany plomb lub jakieś borowanie zapobiegawczo-lecznicze, no i kamień nazębny. Nic szczególnie uciążliwego.
Na początku stosowanie pasty bez fluoru miałem swego rodzaju "strach", że próchnica zniszczy mi zęby, jednak zaryzykowałem i nic z tych rzeczy, żadnych problemów.
Myślę, że główne znaczenie dla próchnicy mają uwarunkowania związane z dziedziczeniem po rodzicach, a przede wszystkim znaczenie ma ilość używanego cukru, czyli kolejnej trutki na ludzi.
Konkluzja: fluor dla ograniczenia próchnicy nie ma znaczenia, przynajmniej w moim wypadku.
"Poznacie prawde, a prawda was wyzwoli" (J 8,32). Zyje pod okupacja politycznych bandytów. Nie jestem tolerancyjny - zlo pietnuje i nazywam po imieniu. Zwolennik demokracji bezposredniej pozwalajacej na anulowanie kazdej ustawy w referendum."