Polska w zapaści demograficznej do przetrwania potrzebuje, aby starzejący się wyż solidarnościowy urodził „brakujące” miliony dzieci w ciągu najbliższych trzech lat, ponieważ jeśli nie będzie miał dzieci teraz, to już nie będzie miał ich nigdy
W sytuacji zapaści demograficznej rząd zamiast zmniejszyć opodatkowanie dzieci na kwotę co najmniej 500 zł miesięcznie, planuje wprowadzenie podatku za wychowywanie dzieci w wysokości 100 zł miesięcznie. Ponadto planuje wprowadzenie podatków antyrodzinnych w postaci podatku od urodzenia dziecka, jak i podatku od niepracującego lub mało zarabiającego współmałżonka.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, opatrując to komentarzem pod hasłem walki z kryzysem planowana jest likwidacja ulg podatkowych na pierwsze i drugie dziecko w rodzinie, możliwości wspólnego rozliczania się małżonków, jak i likwidacja becikowego co w praktyce oznacza dodatkowe opodatkowanie tych którzy założyli rodziny, urodzili dzieci, i płacą wysokie podatki przy zakupach na ich utrzymanie często przez 25 lat. Tylko po to, aby później płaciły one podatki/składki, nie tylko utrzymanie swoich rodziców, ale i tych którzy nie wykonali trudu posiadania potomstwa.
Wszystkich zainteresowanych opinią na temat piątkowego expose premiera polecam audycje z moim udziałem dzisiaj o 21.40 w „Polskim punkcie widzenia” i jutro o 11.00 w Polsat News.