Stronniczy wybór myśli i informacji o Wyklętych – Niezłomnych
Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni
Nasza tożsamość narodowa.
Warto by prześledzić historię, jak to się stało, że w ogóle wciąż trwały walki „po wyzwoleniu” Polski. Ważna, nawet uważam najważniejsza, jest świadomość żołnierzy AK i wszystkich Polaków w tamtym czasie. Co kazało żołnierzom iść do lasu, a setkom tysięcy cywilów (historycy mówią nawet o 300 tys.) wspierać ich walkę. Oraz tym donoszącym do Sowietów i UB – czyli de facto zdrajcom. Bo chęć spokojnego życia to tylko taki plaster dla ich psychiki mający usprawiedliwić zbrodniczą podłość.
Co niesie ze sobą Sowiet, Armia Czerwona, wiadomo było dobitnie od Wojny 1920 roku. Później również od 17 września 1939 roku z terenów Polski zajętej przez Armię Czerwoną – ludobójstwo, morderstwa inteligencji, masowe wywózki. Schwytanych żołnierzy nie traktowano w sposób cywilizowany zgodny z Konwencją Genewską, wywózki do łagrów i Katyń, Kozielsk, Starobielsk, Ostaszków.
Od kwietnia 1943 roku już wiadomo było o tych zbrodniach, Niemcy poinformowali o tym świat, była tam też polska komisja.
W tymże 1943 roku sowiecka partyzantka walczyła i z Niemcami i z oddziałami AK. Armia Czerwona wkroczyła na tereny przedwojennej Polski w styczniu 1944 roku i do akcji obław i łapanek polskich żołnierzy oprócz sowieckiej partyzantki zabrało się NKWD. Aresztowania i wcielenie do armii Berlinga NKWD wykonało przy okazji polskiej akcji „Ostra Brama” w lipcu 1944 roku. Pochód Armii Czerwonej przez Polskę to pasmo gwałtów, kradzieży, rekwirowania żywności, literatury o tym jest aż nadto.
Armia Krajowa rozkazem gen. Okulickiego zostaje rozwiązana w styczniu 1945 roku, żołnierze zwolnieni z przysięgi i ukryci – zamelinowani. Po to, by „w tym celu i w tym duchu wykorzystać (…) wszystkie możliwości działania legalnego, starając się opanować wszystkie dziedziny życia Tymczasowego Rządu Lubelskiego”.
Ze strony nowych władz w Polsce dwukrotnie zostaje ogłoszona amnestia – w 1945 i w 1947 roku. Ujawniających się aresztowano, torturowano, na ogół zabijano (po procesie sądowym albo bez) bo to było kolejne kłamstwo tej cywilizacji śmierci. O ile termin „cywilizacja” jest tutaj odpowiedni…
Przeczekanie „na melinach” nie było ogólnie realne, AK było dokładnie zinwigilowane, tutaj ręka w rękę działały wywiady niemiecki i sowiecki. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, zgodnie one współpracowały przy niszczeniu polskiej inteligencji, patriotów i w trakcie wojny. Też można doszukać się literatury o tym.
Przypomnę tylko bardzo znamienny przykład: generała Grota – Roweckiego w czerwcu 1943 roku wydali oficerowie AK – Kalkstein, Świerczewski i Kaczorowska. Po wojnie służyli w UB.
Nazwisko Kalkstein to wielce znamienny wątek historii Polski, ciekawe czy również współczesnej, ale to osobny temat. Podobnie jak Okulicki, mason i sowiecki agent.
A tak wracając do tematu – wydali oni wtedy w ręce Niemców kilkuset oficerów i żołnierzy AK.
Tyle informacji znanych żołnierzom walczącym czynnie najpierw z jednym, później z obydwoma okupantami a w rezultacie – z tym ostatnim, niby wyzwolicielem. Świadomość, że albo ucieczka z kraju (to nie było łatwe a po 1947 roku właściwie niemożliwe) albo czekanie na wizytę UB i śmierć, jak kto miał szczęście, to szybką od kuli. Sześć lat walk o wolną Ojczyznę i w końcu brak wyjścia, pozostał tylko las. Może niektórzy łudzili się jeszcze rychłą wojną Zachodu z Sowietami, nie wiem, ale walka o wolną Polskę z kolejnymi okupantami była honorowym wyjściem żołnierza. Tym bardziej, że przecież wiele oddziałów wcale nie zaprzestało walki przechodząc do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i Narodowych Sił Zbrojnych. Prób ponownego zorganizowania podziemia było jeszcze wiele, ale i tak zostało ono zlikwidowane przez aparat bezpieczeństwa i Milicję Obywatelską i KBW w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych.
Ostatni Niezłomny Józef Franczak „Lalek” zginął 21 października 1963 roku, 18 lat po wojnie. Walczył i ukrywał się nieprawdopodobnie długo, nie było by to możliwe bez pomocy ludzi spoza oddziału. Nie wszyscy „chcieli spokojnie żyć”, byliśmy i wciąż jesteśmy patriotami.
A te niby zbrodnie Niezłomnych? To było przecież wojsko, dawni i nowi żołnierze, wojskowe struktury – i wojna. A na wojnie wroga zagrażającego własnym siłom i Ojczyźnie likwiduje się. Oczywiście złem jest zabijanie obywateli własnego państwa podczas wojny, ale to wojna. To nie były ani łatwe ani oczywiste decyzje, tak sądzę i chętnie dowiedział bym się więcej o tym.
Nie dam się zmanipulować wszelkim marksopochodnym wrogom Polski, że systemowo i świadomie likwidowali niewinną cywilną ludność. Szkoda słów.
Tutaj trzeba wspomnieć Romualda Rajsa „Burego” którego oskarża się (nawet IPN) o zbrodnie na ludności litewskiej i białoruskiej.
Czy aby wcześniej nie było mordu dokonanego przez Litwinów we współpracy z Niemcami w Ponarach? To było świadome ludobójstwo na Polakach, nie tylko zresztą. Od lipca 1941 do lipca 1944 roku w „dołach śmierci” Litwini rozstrzelali 30 tys. Polaków i 70 tys. Żydów – również polskich obywateli. Termin „niewinna litewska ludność cywilna” tutaj nie może mieć zastosowania.
Co do obywateli białoruskich wyznania prawosławnego, to jeszcze inna historia. W prawosławiu mocno zakorzeniony jest pogląd, że wszelka władza pochodzi od Boga i wszelką władzę należy szanować. Niezależnie jaka ona jest. Tutaj mamy wyjaśnienie – ochocze donoszenie do NKWD na polskie oddziały partyzanckie.
Tak ja to widzę, to na podstawie literatury i przeszukiwań netu. Jest mnóstwo informacji i nie będę podawał linków.
Na koniec jeszcze refleksja. Żołnierze Wyklęci – Bohaterowie Niezłomni to patrioci skazani przez Historię na śmierć. Jednak nie umarli w naszych sercach, ukryci w ziemi wyrośli ziarnem – jak to ktoś pięknie napisał.
Udało się uratować nielicznym, w sposób świadomy i zorganizowany to chyba tylko Brygadzie Świętokrzyskiej, trochę ponad 1000 osób. Resztę zamordowała Historia za którą kryją się i nasi wrogowie i nasi sojusznicy, którzy sprzedali nas w Teheranie i w Jałcie.
Obecnie stosunek do Żołnierzy Wyklętych jak i np. do płk. Ryszarda Kuklińskiego świadczy o poczuciu tożsamości narodowej – czym dumny Polak czy… no właśnie.
Ale to efekt wpierw zainstalowania i potem działania niepolskich władz w Polsce. Kto ma oczy i uszy i rozum to to dostrzega i rozumie, reszta ulega przekazom medialnym relatywizującym sprawy podstawowe.
Żołnierze Wyklęci – cześć Waszej pamięci!
Sobie piszę a Muzom. Poważnie o sprawach niepoważnych, niepoważnie o poważnych. Najczęściej jednak vice versa i bez pointy.