Polityka jest tak nużąca, że postanowiłem przestać komentować sprawy polityczne i zająć się innymi sprawami jak chłodzący wpływ Księżyca, czy zaginione cywilizacje epoki lodowcowej. Niedawno kupiłem kamerę termowizyjną i przeprowadziłem pewne eksperymenty.
Od czasu, gdy premier Morawiecki w swoim expose nazwał Polskę „państwem w obcym posiadaniu„, a następnie w telewizji polskiej w TVP INFO rozwinął swoja myśl i powiedział „jesteśmy „krajem posiadanym przez kogoś z zagranicy”” przestałem się interesować polityką polską i zająłem się innymi sprawami, jak np. tym, czy światło Księżyca ochładza przedmioty. Polscy politycy mogą mieć genialne pomysły, ale właściciel powie basta i nici z ich realizacji. Interesujące jest, że premier dowiedział się o tym z agencji prasowej Bloomberg. Mnie się wydawało, że o tak ważnej sprawie premiera powinien poinformować polski wywiad lub kontrwywiad. Niedawno okazało się dość dobitnie, że nie tylko polscy politycy to marionetki. Współpracownik prezydenta Macrona, Alexandre’a Benalli miał ciekawe hobby. Lubił tłuc ludzi w przebraniu policjanta. Gdy sprawa wyszła na jaw uciekł do Wielkiej Brytanii i zaczął szantażować prezydenta Francji. Okazało się na dodatek, że miał dwa paszporty dyplomatyczne. Jeden z pewnością Francuski, a ten drugi? Rodzina Benalliego wywodzi się z Maroka, ale szczerze wątpię, żeby drugi paszport dyplomatyczny był marokański. Przyjmijmy, że Macron to prezydent jakiegoś kieszonkowego mocarstwa. Lecz spójrzmy na Amerykę – mocarstwo pierwszej wody. Tam niejaki Dawid Rotszyld na Twitterze obsabaczył prezydenta Donalda Trumpa, co zamieściłem na zdjęciu powyżej. Pewnie ze dwa miliardy ludzi na naszej planecie to przeczytały. I co? I nic? Amerykanie, nic się nie stało. A co to się działo, gdy w Polsce bezdomny Hubert H. po pijaku znieważył prezydenta Kaczyńskiego na dworcu w Warszawie. Ale Rotszyld nie jest bezdomnym i może stąd ta różnica w podejściu służb państwowych.
Widać, że wszyscy ważni politycy, to pacynki na palcach wielkich tego świata. Dlatego teraz mam pełny luz. Wiem, że żadne wybory nic nie zmienią w kluczowych kwestiach. Zacząłem więc snuć koncepcje na temat zaginionych cywilizacji w Indonezji czy na Filipinach i sprawdzać, czy podawane w necie informacje o chłodzącym wpływie Księżyca są prawdziwe. Zrobiłem eksperymenty z termometrem i wyszło, że chyba tak. Wstępnie oszacowałem temperaturę światła księżycowego na – 35°C, co odpowiada długości fali 1,2 x 10-5 m. Niedawno kupiłem kamerę termowizyjną, żeby sprawdzić tę hipotezę. Kamera rejestruje fale o temperaturze od -40°C do plus ileś tam. Powinienem nią zmierzyć temperaturę Księżyca. Póki co jest zima, Księżyc świeci w dzień, a na dodatek jest pochmurno, więc z pomiarów na razie nici. Ale za dwa tygodnie lecę do Afryki i tam pomierzę temperaturę Księżyca. Temperatura powietrza będzie około +30°C, więc powinien być duży kontrast między temperaturą Księżyca i otoczenia. Na razie zrobiłem inne eksperymenty. W internecie podawano, że światło Księżyca skupiano soczewkami lub odbijano od luster, żeby uzyskać lepszy efekt chłodzący i ponoć się to udawało. Postanowiłem sprawdzić jak to jest z promieniowaniem zimnych przedmiotów. Zamroziłem w zamrażalniku wodę w szklance. Na poniższym obrazku pokazany jest eksperyment z lustrem. Na zdjęciu z lewej strony jest pokazana szklanka z zamarzniętą wodą. Kamera wskazała temperaturę +3°C. Na środkowym – temperatura lustra w neutralnym punkcie + 28°C i na prawym – temperatura odbicia w lustrze + 25°C. Widać, że odbijanie światła podczerwonego w lustrze niewiele pomaga w chłodzeniu.
Następnie sprawdziłem jak to jest z taflą szkła i płytą aluminiową. Zdjęcia poniżej przedstawiają wyniki eksperymentu. Tafla szklana dała wynik analogiczny jak lustro, też +25°C. Czyli promieniowanie podczerwone nie przenika przez szkło i nie dochodzi do lustrzanej powierzchni napylonego aluminium. Za to płyta aluminiowa dała zdumiewający efekt odbicia tych fal, prawie stuprocentowy. Temperatura odbicia, jak bezpośrednio zmierzonej szklanki, jest też 3°C.
Po wynikach tych doświadczeń widać było, że soczewka szklana nie będzie skupiać światła podczerwonego, ale z naukowej rzetelności przeprowadziłem i ten eksperyment. Wynik pokazany jest na zdjęciu poniżej. Ja widać lupa nie przepuszcza światła podczerwonego. Tylko ja się w niej odbiłem. Ale jakoś dość słabo, bo temperatura mojego odbicia jest +29°C, o 1°C więcej niż otoczenia. Czyli to co płynie od strony Księżyca i oziębia nie jest promieniowaniem podczerwonym, albo internauci opisują swoje fantazje.
Jeśli afrykańskie eksperymenty zakończą się sukcesem i okaże się, że Księżyc faktycznie świeci zimnym światłem, to na wiosnę planuję następne eksperymenty z termometrami i blachą aluminiową, którą będę skupiał światło Księżyca.
3 komentarz