Nie wiem czy cała „Dobra Zmiana” może zapisać na swoim koncie wielki sukces Marszu Niepodległości, natomiast z całą pewnością może to uczynić prezydent, który wykazał się należytą postawą, ale przede wszystkim i to o kilka długości, Jarosław Kaczyński. Pokazał wyraźnie kto jest pierwszą osobą w państwie i że potrafi nie tylko współdziałać, ale też i odpowiednio przystosować do potrzeb chwili politycznej najbardziej niesfornych przedstawicieli polskiego społeczeństwa. Nie ulega wątpliwości że to Polska wzięła udział w tym marszu. Jego przeciwnicy pozostaną z piętnem antypolskim, jeżeli nie zwykłych sprzedawczyków i zdrajców. Taki jest rezultat najwspanialszego uczczenia setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Rodzi się naturalne pytanie: – co dalej z tak pięknie rozpoczętym rozdziałem naszej współczesności? Czy może jest to zamknięcie, po którym będzie […]
Nie wiem czy cała „Dobra Zmiana” może zapisać na swoim koncie wielki sukces Marszu Niepodległości, natomiast z całą pewnością może to uczynić prezydent, który wykazał się należytą postawą, ale przede wszystkim i to o kilka długości, Jarosław Kaczyński.
Pokazał wyraźnie kto jest pierwszą osobą w państwie i że potrafi nie tylko współdziałać, ale też i odpowiednio przystosować do potrzeb chwili politycznej najbardziej niesfornych przedstawicieli polskiego społeczeństwa.
Nie ulega wątpliwości że to Polska wzięła udział w tym marszu.
Jego przeciwnicy pozostaną z piętnem antypolskim, jeżeli nie zwykłych sprzedawczyków i zdrajców.
Taki jest rezultat najwspanialszego uczczenia setnej rocznicy odzyskania niepodległości.
Rodzi się naturalne pytanie: – co dalej z tak pięknie rozpoczętym rozdziałem naszej współczesności?
Czy może jest to zamknięcie, po którym będzie już tylko opadająca kurtyna?
Jednego możemy być pewni, nie wpłynie to na zmianę stanowiska wobec Polski ze strony tych którzy od lat prowadzą antypolską kampanię.
Może tylko uda się dotrzeć jakimiś niezależnymi kanałami do takich samych przeciętnych, czyli de facto – nadzwyczajnych, ludzi w krajach, upadającego zachodniego świata, jacy brali udział w Marszu.
Obawa jest taka że tych kanałów poza Internetem praktycznie nie ma.
Środki przekazu informacji zostały zawłaszczone na wzór „Prawdy” i „Izwiestii” między którymi istniała ta różnica że w „Prawdzie” nie ma wiadomości / izwiestii/, a w „Izwiestiach” nie ma prawdy.
Opinia prof. Żaryna że korzystają one z dezinformacji udzielanych przez GW trąci lekką naiwnością, GW jest wyłącznie siłą wykonawczą i pisze to co jej dysponenci dyktują.
W tej chwili Polska ma mieć oblicze obrzydliwego faszysty i na tym kończy się rola wszystkich sługusów.
Żadne argumenty rzeczowe tego nie zmienią, poza odpowiednio dużymi pieniędzmi, albo na zaspokojenie roszczeń, albo na przekupienie, a raczej wykupienie mediów.
Oczywiście nie zmienia to konieczności stosownych reakcji, tylko że na skutki nie ma co liczyć, chyba że udałoby się wygrać coś w jakimś zagranicznym sądzie. Można próbować licząc się z poważnymi kosztami.
Najważniejsze są jednak konsekwencje w Polsce, czy bazując na sukcesie 11 Listopada rozpocznie się proces budowania wielkiego ogólnonarodowego frontu poparcia dla rzeczywistego odzyskania niepodległości?
Wbrew pesymistom okazało się że Polacy mogą się porozumieć w sprawach naprawdę ważnych.
Na tle odbytej zaledwie przed kilku dniami drugiej tury wyborów samorządowych fakt że w Warszawie uczestniczyło ćwierć miliona ludzi zaopatrzonych w odpowiednie akcesoria w pochodzie zajmującym kilka godzin świadczy najwyraźniej o masowej determinacji. Co zatem się stało że nie tylko w Warszawie, ale i w innych miastach nastąpiły tak jaskrawe sprzeczności w postawach?
Otóż, jak to już miałem możność pisania o tym że wielu ludzi którym ustrój „III Rzeczpospolitej” czyli „PRL bis” nie odpowiada nie bierze udziału w wyborach, stąd taki wciąż niski poziom frekwencji, a ponadto wybory są nagminnie „robione” przez fachowców jeszcze ze szkoły PRL i ich uczniów
Jest zatem kolejna okazja do zmobilizowania polskiego społeczeństwa co wymaga jednak od inicjatorów odpowiednio szerokiego wachlarza propozycji w odniesieniu do form zaangażowania.
Ze swojej strony zaproponowałem dwie formy dotyczące różnych zagadnień lecz jednak ściśle ze sobą związanych.
Pierwszą jest hasło „Polon” czyli ruch wspierania obrony narodowej zarówno militarnej jak i w innych dziedzinach zagrażających naszemu bytowi narodowemu.
Drugim jest forum obrony chrześcijańskiej kultury pod hasłem „Roch” co nawiązuje zarówno do skrótu ruchu obrony chrześcijaństwa jak i do roli św. Rocha broniącego Europę przed zarazą w średniowieczu.
Ten ruch ma na celu przypomnienie nam Polakom jak i też wszystkim Europejczykom czemu zawdzięczamy że jesteśmy i jaka jest nasza rola we współczesnym świecie.
Nie zgłaszam pretensji do wyczerpania możliwości wykorzystania dla wyższego celu narodowego entuzjazmu rocznicowego, ale pożądane są wszelkie inicjatywy dla utrwalenia postawy polskiego społeczeństwa i rozszerzenia jej zasięgu.
Bierne poparcie dla określonej opcji politycznej to stanowczo za mało żeby dokonać wielkiej zmiany i przywrócenia stanu prawdziwej niepodległości.