„Odfajkowano” 550 lat istnienia polskiego sejmu /dodajmy, że z przerwami/. Może to komuś imponować, ale „sejm walny” w Piotrkowie Trybunalskim w dniu 9 października 1468 roku, nie był ani pierwszym zgromadzeniem przedstawicieli narodu, ani z racji przedmiotu uchwał najważniejszym. Ustalając tę datę odwołano się do sprawy drugorzędnej, ale dla biurokraty i skryby historycznego decydującej – do nazwy. Zgromadzenia elity narodowej posiadające wszelkie atrybuty ciała przedstawicielskiego, czyli parlamentu odbywały się już poprzednio i to od dość dawna. Chciałbym zwrócić uwagę na jedno z nich, a mianowicie na zjazd w Sulejowie w 1318 roku za Władysława Łokietka. Uczestniczyli w nim: -przodujące rycerstwo, hierarchowie kościelni, możnowładcy i urzędnicy ziemscy. Było to zatem autentyczne przedstawicielstwo narodu tak jak go ówcześnie pojmowano. Ci sami byli […]
„Odfajkowano” 550 lat istnienia polskiego sejmu /dodajmy, że z przerwami/.
Może to komuś imponować, ale „sejm walny” w Piotrkowie Trybunalskim w dniu 9 października 1468 roku, nie był ani pierwszym zgromadzeniem przedstawicieli narodu, ani z racji przedmiotu uchwał najważniejszym.
Ustalając tę datę odwołano się do sprawy drugorzędnej, ale dla biurokraty i skryby historycznego decydującej – do nazwy.
Zgromadzenia elity narodowej posiadające wszelkie atrybuty ciała przedstawicielskiego, czyli parlamentu odbywały się już poprzednio i to od dość dawna.
Chciałbym zwrócić uwagę na jedno z nich, a mianowicie na zjazd w Sulejowie w 1318 roku za Władysława Łokietka.
Uczestniczyli w nim: -przodujące rycerstwo, hierarchowie kościelni, możnowładcy i urzędnicy ziemscy. Było to zatem autentyczne przedstawicielstwo narodu tak jak go ówcześnie pojmowano. Ci sami byli i w Piotrkowie w 150 lat później.
Problem wagi zjazdu sulejowskiego polega na podjętej tematyce i uchwałach które zdecydowały o naszych późniejszych losach.
Otóż przedstawiciele udzielnych jeszcze księstw podjęli wiekopomną uchwałę o restytucji królestwa polskiego.
To wymaga szczególnego podkreślenia, po pierwsze rezygnacja z dzielnicowych uprawnień na rzecz zjednoczonego państwa podjęta całkowicie dobrowolnie. Takie rzeczy w Europie nie zdarzały się, wystarczy przytoczyć krwawy proces jednoczenia Niemiec czy Wszejrusi.
Po drugie nie było wątpliwości, że chodzi o „królestwo”, chociaż w chwili podziału dzielnicowego Polska Krzywoustego królestwem nie była, a więc chodziło no nadanie państwu znaczenia z czasów największej chwały, bo przecież nie kontynuacji zaborczego królestwa Przemyślidów.
Mamy zatem do czynienia z aktem najwyższego znaczenia i największej mądrości narodowej, godnym tego ażeby go zestawić z datą o 600 lat późniejszą odrodzenia państwa polskiego.
W listopadzie 1918 roku państwo polskie nie powstało w wyniku decyzji zbiorowej przedstawicieli narodu tak jak to miało miejsce w 1318 roku, co wprawdzie nie umniejsza ani jego prawomocności, ani suwerenności, ale nakazuje nam odnieść się ze szczególnym uznaniem dla decyzji sulejowskiej.
Po 30 latach od rzekomego obalenia reżymu z obcego nadania „III Rzeczpospolita” ciągle nie potrafi właściwie odnieść się do historii prawdziwej Polski, żeby wreszcie
_- Polska była Polską –
Jeden komentarz