Borys Budka w krótkich słowach przedstawił filozofię rządów PO.
Czwartek, 21 września 2017 roku. Godzina 18.02. Red. Marcin Zaborski rozmawia z panem posłem. Fragmenty:
.
Marcin Zaborski, RMF FM: Zauważyłby pan, gdyby Urząd Skarbowy zabrał panu nagle z konta kilkanaście tysięcy złotych?
.
Borys Budka: Albo ja bym zauważył, albo żona, bo mamy oczywiście wspólne konto…
.
Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zauważyła.
.
…myślę, że tego samego dnia byśmy zauważyli.
.
Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że nie zauważyła – dowiedziała się o tym z mediów. Chodzi o grzywnę, którą zasądziła komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie. Urząd Skarbowy wkroczył, zabrał pieniądze.
.
Urząd Skarbowy pomylił rachunki bankowe. Przypominam, że grzywna została nałożona na organ, czyli na podmiot – w tym wypadku na prezydenta jako organ administracyjny. To jest dokładnie tak, jak w postępowaniu administracyjnym – np. organ nie prześle w porę akt, to może ukarać grzywną. Ta grzywna nie jest płacona przez tę osobę.
.
.
Stop, panie Budka. Nie wiem, czy celowo, czy tylko powodowany niewiedzą, plecie pan trzy po trzy.
Otóż prawdą jest, że organ może być ukarany grzywną. W przypadku złożenia skargi na jego bezczynność i uznaniu jej za zasadną. Zgodnie jednak z przyjętą procedurą do zapłaty grzywny zobowiązany jest tzw. piastun, czyli osoba pełniąca funkcje organu i powołana do jej pełnienia.
Jednak wg prawnika Budki grzywnę wymierzoną prezydentowi Warszawy, którego to stanowiska piastunem jest Hanna Gronkiewicz – Waltz powinni zapłacić solidarnie warszawiacy.
Budka nie jest w stanie pojąć, że taka filozofia uprawiania polityki (my robimy błędy, a wy za to płacicie) legła u podstaw przegranych sromotnie przez PO wyborów.
Mówienie o tym jako o czymś naturalnym i wypływającym z rzekomo istniejących zasad prawa będzie miało tylko ten skutek, że po następnych wyborach PO doszlusuje do SLD i będzie opozycją pozaparlamentarną.
21.09 2017