Zasłynął orzeczeniem wobec Mariusza Kamińskiego kary bezwzględnego pozbawienia wolności za… walkę z korupcją. A także próbą udzielania porad, jak pozbyć się PiS z życia politycznego. Przeniesiony w maju 2016 roku z wydziału karnego do cywilnego Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieście znalazł kolejną okazję, by stało się o nim głośno.
Tym razem okazją do medialnego zaistnienia sędziego Wojciecha Łączewskiego był pozew śląskiego przewoźnika z Tych Marka Jarockiego (PKS Tysovia – REGON: 276533395).
.
To dość ciekawa postać. Okazuje się, że w przeszłości był ścigany przez komornika tak, że doszło nawet do zajęcia jego udziałów w tyskiej firmie Przedsiębiorstwo Komunikacyjno-Spedycyjne sp. z o.o. (KRS: 0000188114). Zajęcie okazało się chybione, bowiem Marek Jarocki w firmie tej udziałów nie posiadał, aczkolwiek należały one do osób blisko z nim spowinowaconych.
.
Dzisiaj firma nie działa, a KRS PKS sp. z o.o. w Tychach wart jest obejrzenia tylko dla wpisów umorzeń postępowań komorniczych ze względu na fakt, że z egzekucji nie uzyska się sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych (37 wpisów z lat 2008-2014).
.
Inne znalezione w necie, przedstawiają Jarockiego jako osobę dość niechętnie wypłacającą pieniądze swoim pracownikom:
.
Tutaj:
http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,656873
.
Po drodze (w 2011 roku) zakładał prywatny Sąd Konsumencki w Tychach. Jednak dzisiaj jest on nieznany tyskiemu Rzecznikowi Praw Konsumenta.
.
Jak podają media Jarocki wystąpił z pozwem p-ko Trybunałowi Konstytucyjnemu. Ze względu na nikłą wartość przedmiotu sporu właściwym okazał się Sąd Rejonowy. Sprawę otrzymał sędzia Łączewski.
.
Zapewne przez przypadek. 😉
.
Proces, który odbywał się w warszawskim sądzie, wytoczył tyski przedsiębiorca Marek Jarocki. Według informacji reportera RMF FM Grzegorza Kwolka, rozprawa trwała tylko kilka minut. Sędzia miał zapytać pełnomocnika Trybunału o to, kto podpisał dokument upoważniający do reprezentowania TK. Gdy w odpowiedzi usłyszał, że na pełnomocnictwie widnieje podpis Julii Przyłębskiej, stwierdził, że jej wybór był nielegalny – relacjonował przedsiębiorca.
.
Wcześniej Jarocki starał się zaskarżyć wybór nowych sędziów Trybunału, których kandydatury swoimi głosami zatwierdziło PiS. TK odmówił rozpoznania tej skargi. Teraz przedsiębiorca stara się o odszkodowanie. Jarocki opiera swój wniosek na fakcie, że decyzję w jego sprawie wydał sędzia, którego kandydatura została wybrana głosami PiS.
’
.
Łączewski wie doskonale, że pozew Jarockiego musi być odrzucony.
’
Jednak świadomie celebruje sprawę.
’
Zbigniew Ziobro skomentował kolejny występ medialny pana sędziego tak:
’
.
Równie dobrze ktoś niezadowolony z faktu ostentacyjnego naruszenia zakazu zasiadania przez sędziego w Radzie Nadzorczej spółki prawa handlowego mógłby wystąpić z żądaniem odwołania sędziego Pawła Strumińskiego do jakiegokolwiek organu sądowniczego, czy też KRS.
.
Ministrowi sekunduje Trybunał Konstytucyjny. W wydanym oświadczeniu stwierdza:
.
.””W związku z decyzją warszawskiego sądu rejonowego z 23 czerwca 2017 r., Trybunał Konstytucyjny przypomina, że poza jurysdykcją sądu cywilnego, a nawet całego sądownictwa powszechnego, są sprawy dotyczące wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego, oraz możliwość oceny działania Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w tym zakresie. (…)Tego rodzaju aktywność sądu cywilnego wpisuje się w dostrzegane ostatnio publicznie, niebezpieczne dla państwa prawa, próby przekraczania konstytucyjnych i ustawowych kompetencji przez pracowników wymiaru sprawiedliwości. Trybunał ufa, że Sąd Najwyższy przerwie te działania.
.
Łączewski natomiast może mieć problemy związane z utrzymaniem statusu sędziego z zupełnie innego powodu.
.
„W lutym tego roku w mediach pojawiła się informacja dotycząca sędziego z Warszawy Wojciecha Łączewskiego, który chciał umawiać się z osoba podszywającą się pod Tomasza Lisa, aby „powstrzymać PiS”. Gdy dziennikarze ujawnili skandal (sędzia nie może angażować się politycznie), Łączewski twierdził, że padł ofiarą prowokacji i ktoś podszywa się pod niego w internecie”.
’
Dotychczasowe śledztwo toczyło się z zawiadomienia Łączewskiego, który twierdził, że ktoś włamał się do jego komputera. Sprawę prowadzono najpierw w Warszawie, później Legnicy, na koniec trafiła do Krakowa. Ostatecznie jednak biegli informatycy stwierdzili, że nie było żadnej ingerencji.
.
W związku z tym Prokuratura Regionalna w Krakowie wszczęła nowe śledztwo. Związane z podejrzeniem popełnienia przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Fałszywych zeznań i złożenia fałszywego zawiadomienia.
’
,
Pamiętamy jednak, że skazanie sędziego, i to za czyn o wiele bardziej ohydny, wcale nie oznacza rozstania się z zawodem.
.
Sędzia, obecnie już w stanie spoczynku, Lucyna Zborowska-Słupianek – wyrokiem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z 20 listopada 2006 roku w sprawie II K 213/06, zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z 10 lipca 2007 r. w sprawie VI Ka 234/07, sędzia Sadu Rejonowego dla dzielnicy Poznań Stare Miasto i Wilda, została skazana za przestępstwo z art. 231 § 3 kodeksu karnego, polegające na trzykrotnym nieumyślnym (sic!) niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, ze działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane – za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres próby wynoszący 2 lata.
.
Jako że na dyscyplinarne zwolnienie z zawodu było za późno sądziła dalej.
.
Tymczasem Wojciech Łączewski jedynie pajacuje.
.
Ale historia uczy, że często trefniś jako jedyny ponosi karę.
Wtedy pewnie trafi na sztandary frasyniuko-ubowatelskiej formacji jako ofiara kaczyzmu.
.
Bo jaka opozycja, tacy jej bohaterowie.
.
23.06 2017
.
.