Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej opowiada się za dalszymi działaniami w kwestii sprawdzania procedury praworządności w Polsce, szczególnie w sprawie sporu o Trybunał Konstytucyjny.
We mnie jakoś budzi to jednoznaczne skojarzenia, gdy przedstawiciele obcych państw farbują się na obrońców demokracji i wolności w Polsce. W 1795 r. skończyło się to próbą wymazania Rzeczpospolitej z mapy Europy. I podobnie jak wtedy, tak i teraz „obrońcy” tacy jak Timmermans mają raczej znikomy mandat demokratyczny. W końcu – kto pana Timmermansa wybrał? Jaki wynik uzyskała jego partia w niedawnych wyborach parlamentarnych w Holandii? No i najciekawsze – jak się miewa holenderski Trybunał Konstytucyjny? Jak dalece niezależne holenderskie sądy mogą się wypowiadać na temat prawa, stanowionego przez holenderski parlament?
Uprzedzając pytania – odpowiadam: Fransa Timmermansa wybrali koledzy „po (braku) fachu”, partia wiceprzewodniczącego KE, socjaldemokratyczna Partia Pracy z 38 mandatów ma po wyborach tylko 9. A najciekawiej wygląda kwestia holenderskiego Trybunału Konstytucyjnego i prawa niezawisłych sądów do oceniania ustaw parlamentu – jest co prawda Rada Państwa, organ doradczy, ale:
Rada Państwa nie ma kompetencji do ostatecznego stwierdzenia niezgodności z Konstytucją istniejących ustaw parlamentu (art. 120 Konstytucji). Sądy mogą poddawać kontroli tylko te ustawy, które nie pochodzą od parlamentu. (http://www.euractiv.pl/section/demokracja/linksdossier/holandia-praworzadnosc-bez-trybunalu-konstytucyjnego/)
Jak widać podział na równych i równiejszych ma się w najlepsze. We Francji stan wyjątkowy od niepamiętnych czasów, w Niemczech politycy nie widzą powodu, by Polacy mieli status mniejszości (a gdzie zasada wzajemności, panie ministrze Waszczykowski?), w Holandii nie ma Trybunału Konstytucyjnego a sądy nie mogą się wypowiadać na temat prawa stanowionego przez parlament – ale to wszystko w porządku. Ale że w Polsce polski parlament chce decydować o uprawnieniach, obowiązkach, przywilejach i regulować działalność sądów wszystkich szczebli – to skandal wołający o pomstę do nieba!
A mówiąc poważnie – w mojej ocenie największym zagrożeniem dla demokracji i praworządności w dzisiejszej Polsce są właśnie osoby pokroju Timmermansa i jego lokalnych jurgieltników w „tymkraju”.
Fot.: MN
2 komentarz